reklama
M
Marcik&Kuncek
Gość
...
Ostatnio edytowane przez moderatora:
liwus
Mama Rozalki i Adasia :)
Ja uważam że trzeba na razie poczekać aż nasze dzieciaczki dorosną do zabawek które dostały od Mikołaja na święta. Nie ma po co kupować nowych zabawek bo i tak większego zainteresowania nie będzie. A potem można kupić klocki czy jeździć .
Skoczkowi jestem przeciwna , lepiej kup huśtawkę montowaną na framudze. Lub taką stojącą zwykłą ( na allegro są nawet do 100kg )
Skoczkowi jestem przeciwna , lepiej kup huśtawkę montowaną na framudze. Lub taką stojącą zwykłą ( na allegro są nawet do 100kg )
popieram liwuś co do skoczka
babcia chciała pod choinkę Tymkowi to sprezentować ale wybiłam z głowy i mamy klasyczną drewnianą montowana na haki do futryny - taką sama pamiętam z mojego dzieciństwa
oczywiście musi poczekać, aż mój cesarz sam będzie sobie siedział:-)
babcia chciała pod choinkę Tymkowi to sprezentować ale wybiłam z głowy i mamy klasyczną drewnianą montowana na haki do futryny - taką sama pamiętam z mojego dzieciństwa
oczywiście musi poczekać, aż mój cesarz sam będzie sobie siedział:-)
survivor26
Mamy lipcowe'08
Też uważam, że nie ma co szaleć z ilością zabawek: ja Florkowe grzechotki porozdawałam, ma 5 na krzyż i i tak do wypęku zabawy nimi. Mikołajowe Fisherprice'y leżą i czekają aż młoda zacznie siedzieć; na razie sprawdza się stojak, ale na krótko, bo potem Młodą zaczyna wkurzać. Dobry jest też zwykły miś, bo i zakrywszy sobie nim twarz można się bawić w akuku, i zjeść się daje. Ale i tak wszystkie cuda na głowę bije woreczek plastykowy albo szeleszcząca gazeta tudzież.....własne nogi i rączki:-)
M
Marcik&Kuncek
Gość
...
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Podziel się: