U mnie też już wszystko poprane i poprasowane. W sobotę odbyłam maraton po hurtowniach i sklepach i kupiłam prawie wszystko. Pralka postękiwała ale dzielnie zniosła 5-ciokrotne męczarnie. A potem z zachwytem patrzyłam jak cały ogród powiewa w kolorowych pieluchach i ręczniczkach :-) Taki obrazek chyba tylko za pierwszym razem wzbudza taki zachwyt ;-)
Potem zjawiła się dobra wróżka (w postaci mojej mamy) i poprasowała wszystko, więc komoda aktualnie pęka w szwach.
I też wkładałam prosto do (wymytej i wywietrzonej) komody.
Potem zjawiła się dobra wróżka (w postaci mojej mamy) i poprasowała wszystko, więc komoda aktualnie pęka w szwach.
I też wkładałam prosto do (wymytej i wywietrzonej) komody.