reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

A jak sie ogolnie czulas przed ciaza w czasie brania leku przez te 4-5 lat?
Obecnie mam 25 lat. Pierwsze leki dopadły mnie w wieku 19, w wieku ok 21 lat odstawiłam leki, po pół roku leki wróciły, przez 4 lata brałam leki i chyba bałam się odstawiać je znowu, żeby mi nie powróciły, natomiast po tych 4 latach czułam się fanatastycznie, w ciąży nie bałam się odstawic, w ogóle nie wierzyłam ze jeszcze jestem „chora” i ze to wróci… cóż myliłam się. Jednak martwiłam i martwię sie na maksa tym ze nie odstawiłam ich wcześniej, ze jednak brałam je do 7 tygodnia… ale na wszystkich usg dziecko rozwija sie super…
Pierwszy atak paniki miałam Ok 20 tc, przez 10 tygodni jednak zdecydowanie mi sie to wszystko nasiliło, teraz już nie daje rady sobie z tym radzić… a po mega napadzie w ostatnia niedziele (tydzień temu) właściwie cały czas czuje sie pospinana.
 
reklama
Ja mam ten sam problem ale to sam poczatek ciazy i tez jesli bedzie trzeba to wdroze leczenie. Przeczytalam wiele wypowiedzi, ktore mnie do tego zmotywowaly i dodaly odwagi. Zreszta tak silny stres moze nawet bardziej zagrazac dziecku niz leki. Prawie kazdy z nas jest na cos chory lub bedzie i dzieci musialyby sie wogole nie rodzic bo wiekszosc kobiet za pewne bierze leki na rozne choroby. Dzieci rodza sie czesto chore mimo ze ich mamy braly w ciazy same witaminki.
Dokładnie, dobrze się czyta to forum. Ja po prostu walczyłam jak mogłam, ale teraz już nie daje rady. A ty który tc? Leczyłas się przed ciąża?
 
Problem mam juz 10 lat z tym ze po urodzeniu pierwszego dziecka dopiero konkretnie zaczelam sie leczyc. Nieleczony wczesniej problem w trakcie. ciazy przerodzil sie w silna nerwice z atakami paniki. To byla masakra. Bardzo chcialam drugie dziecko wiec jak zobaczylam dwie kreski to odstawilam lek i czuje sie fatalnie. Naczytalam sie teraz ze nieleczona nerwica w ciazy bardzo szkodzi dziecku, wie.c mysle ze podejme leczenie skoro mam tyle przykladow zdrowych dzieci mimo brania lekow. Boje sis ze poronie jesli nie zaczne sie leczyc z nadmiaru tych emocji a wtedy juz by bylo pozamiatane plus jeszcze gorsze zalamanie.
Teraz przeczytalam artykul z czerwca 2021 ze leki antydepresyjne wedlug badan nie maja wplywu na autyzm u dzieci.
 
Problem mam juz 10 lat z tym ze po urodzeniu pierwszego dziecka dopiero konkretnie zaczelam sie leczyc. Nieleczony wczesniej problem w trakcie. ciazy przerodzil sie w silna nerwice z atakami paniki. To byla masakra. Bardzo chcialam drugie dziecko wiec jak zobaczylam dwie kreski to odstawilam lek i czuje sie fatalnie. Naczytalam sie teraz ze nieleczona nerwica w ciazy bardzo szkodzi dziecku, wie.c mysle ze podejme leczenie skoro mam tyle przykladow zdrowych dzieci mimo brania lekow. Boje sis ze poronie jesli nie zaczne sie leczyc z nadmiaru tych emocji a wtedy juz by bylo pozamiatane plus jeszcze gorsze zalamanie.
Teraz przeczytalam artykul z czerwca 2021 ze leki antydepresyjne wedlug badan nie maja wplywu na autyzm u dzieci.
Obecnie mam 25 lat. Pierwsze leki dopadły mnie w wieku 19, w wieku ok 21 lat odstawiłam leki, po pół roku leki wróciły, przez 4 lata brałam leki i chyba bałam się odstawiać je znowu, żeby mi nie powróciły, natomiast po tych 4 latach czułam się fanatastycznie, w ciąży nie bałam się odstawic, w ogóle nie wierzyłam ze jeszcze jestem „chora” i ze to wróci… cóż myliłam się. Jednak martwiłam i martwię sie na maksa tym ze nie odstawiłam ich wcześniej, ze jednak brałam je do 7 tygodnia… ale na wszystkich usg dziecko rozwija sie super…
Pierwszy atak paniki miałam Ok 20 tc, przez 10 tygodni jednak zdecydowanie mi sie to wszystko nasiliło, teraz już nie daje rady sobie z tym radzić… a po mega napadzie w ostatnia niedziele (tydzień temu) właściwie cały czas czuje sie pospinana.
Mysle ze najlepsza decyzja w naszym przypadku bedzie podjecie leczenia. Nie zawsze da sie brac same witaminy. Pomysl jak ten silny lek i stres musi zle dzialac na dziecko.
 
Hej dziewczyny.
Ja lecze się przeszło 4 lata. Praktycznie cały czas jestem na lekach. Odstawiłam je po pierwszym miesiącu ciąży. Dałam radę wytrzymać prawie 6 miesięcy. Niestety dopadł mnie nawrót choroby. Jeszcze nigdy nie było ze mną tak źle jak tym razem. Po 2 tygodniach ciągłych ataków paniki udałam się do lekarza z błaganiem o pomoc. Na szczęście mi pomógł. Od tego czasu jestem na lekach i nie żałuję swojej decyzji. Zaczęłam więcej czytać na temat tej choroby co pomaga mi ją lepiej zrozumieć. Czytam też historię osób które się z tego "wyleczyły". Mi to pomaga, bo wtedy wierzę że nerwica to nie wyrok. Dowiedziałam się że chorobę trzeba zaakceptować, jej objawy również. To "tylko" nasza głowa płata nam figla. Każdemu polecam zagłębienie się w temat tej choroby - jeżeli oczywiście czuje się na siłach. Każdego dnia dziękuję mojemu Bąbelkowi w brzuchu że jest bo dzięki niemu zmieniłam podejście do tematu nerwicy. To dzięki mojej dzidzi mam siłe zeby walczyć o lepsze jutro.
Najważniejsze jest odnaleźć w sobie to SILNE JA, które jest w nas. I wierzę że każda z nas je ma. Tylko czasem jest trochę głębiej ukryte.

A mój dzisiejszy sukces to : odwiedziny u rodziny. Dostałam co prawda lekkie ataki , ale wytrzymałam i nie uciekłam. Przyjełam je na klatę i udało mi się opanować.😃
 
Hej dziewczyny.
Ja lecze się przeszło 4 lata. Praktycznie cały czas jestem na lekach. Odstawiłam je po pierwszym miesiącu ciąży. Dałam radę wytrzymać prawie 6 miesięcy. Niestety dopadł mnie nawrót choroby. Jeszcze nigdy nie było ze mną tak źle jak tym razem. Po 2 tygodniach ciągłych ataków paniki udałam się do lekarza z błaganiem o pomoc. Na szczęście mi pomógł. Od tego czasu jestem na lekach i nie żałuję swojej decyzji. Zaczęłam więcej czytać na temat tej choroby co pomaga mi ją lepiej zrozumieć. Czytam też historię osób które się z tego "wyleczyły". Mi to pomaga, bo wtedy wierzę że nerwica to nie wyrok. Dowiedziałam się że chorobę trzeba zaakceptować, jej objawy również. To "tylko" nasza głowa płata nam figla. Każdemu polecam zagłębienie się w temat tej choroby - jeżeli oczywiście czuje się na siłach. Każdego dnia dziękuję mojemu Bąbelkowi w brzuchu że jest bo dzięki niemu zmieniłam podejście do tematu nerwicy. To dzięki mojej dzidzi mam siłe zeby walczyć o lepsze jutro.
Najważniejsze jest odnaleźć w sobie to SILNE JA, które jest w nas. I wierzę że każda z nas je ma. Tylko czasem jest trochę głębiej ukryte.

A mój dzisiejszy sukces to : odwiedziny u rodziny. Dostałam co prawda lekkie ataki , ale wytrzymałam i nie uciekłam. Przyjełam je na klatę i udało mi się opanować.😃
To od ktorego tygodnia ciazy bierzesz leki? Nie pomagaja Ci?
 
Leki biorę od 27 tc i one pomagają. Tylko że w moim przypadku potrzeba była również akceptacja cukrzycy ciążowej. Bo gdy tak głębiej się zastanowie to diagnoza o cukrzycy wywołała nawrót choroby. Nie potrafiłam zaakceptować tego że mam cukrzycę, że muszę rodzić w szpitalu o którym niezbyt miłych opini się nasłuchałam (szczególnie tego że tam bardzo nalegają na poród naturalny, i z cukrzycą trzeba pojawić się w nim szybciej). Ale teraz gdy tłumaczę sobie że to chwilowa niedogodność jest dużo lepiej.
 
To od ktorego tygodnia ciazy bierzesz leki? Nie pomagaja Ci?
Chciałabym jeszcze dodać że na nerwicę leki pomagają ale nanaturalne mysli które pojawiają się w ciąży to w moim przypadku trochę mniej. Bo każda kobieta w ciąży martwi się czy da radę sobie z maleństwem, myśli o tym jak to będzie po porodzie, czy maluszek urodzi się zdrowy i tego typu podobne myśli. Ja tak mam a że jest nerwica to te myśli są bardziej intensywne.
 
reklama
Do góry