reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

No właśnie mi w ciąży też to się nasililo, ale jakoś próbowałam to ignorować. Teraz mi się przypomniało że i moja siostra też miala kiedyś takie dolegliwości i panikowala, przestała jakoś zwracać na to uwagę i jej przeszło, teraz już o tym nie mówi:)

Mam ogromną nadzieję, że i mi się uda to olać. U mnie te "akcje" występują różnie, jednego dnia mam to non stop i wariuję, kolejnego dnia, tylko jakieś tam epizody, albo tak jak dzisiaj, pojawiło się znowu, jak postanowiłam odpocząć po całodziennej bieganinie. Zatem siedzę grzecznie na kanapie i toczę ze sobą walkę "to nic groźnego, tak już masz, nie nakręcaj się"....
 
reklama
Mam ogromną nadzieję, że i mi się uda to olać. U mnie te "akcje" występują różnie, jednego dnia mam to non stop i wariuję, kolejnego dnia, tylko jakieś tam epizody, albo tak jak dzisiaj, pojawiło się znowu, jak postanowiłam odpocząć po całodziennej bieganinie. Zatem siedzę grzecznie na kanapie i toczę ze sobą walkę "to nic groźnego, tak już masz, nie nakręcaj się"....
Teraz w ciąży może Ci to dokuczac szczególnie, że wzgl na to że serce w tym stanie i tak szybciej pracuje.. Ale nie martw się i tj piszesz powtarzaj sobie że to nic groźnego, bo przecież TO NAPRAWDĘ NIC GROŹNEGO i to jest fakt:)
 
To ja dodam.... ze tez tak mam a w ciąży nie jestem. To niestety sprawy „nerwicowe”, stres, itd. Tez miałam UKG, holter, EKG, diagnoza ta sama poprostu dodatkowe skurcze, leczenia brak. Samo przychodzi, samo odchodzi. Ale że zaraz „główka pracuje” to wiadomo że nie jest łatwo.
 
To ja dodam.... ze tez tak mam a w ciąży nie jestem. To niestety sprawy „nerwicowe”, stres, itd. Tez miałam UKG, holter, EKG, diagnoza ta sama poprostu dodatkowe skurcze, leczenia brak. Samo przychodzi, samo odchodzi. Ale że zaraz „główka pracuje” to wiadomo że nie jest łatwo.

Oczywiście współczuję, ale też cieszę się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Ciekawe czy po porodzie to mi przejdzie. Akcje mam od ciut ponad miesiąca a jestem juz wykończona psychicznie i fizycznie, a to jeszcze pare miesięcy. Ale może teraz, dzięki Wam, będzie mi łatwiej przetrwać, a ataki będą bardziej znośne :)
 
Oczywiście współczuję, ale też cieszę się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Ciekawe czy po porodzie to mi przejdzie. Akcje mam od ciut ponad miesiąca a jestem juz wykończona psychicznie i fizycznie, a to jeszcze pare miesięcy. Ale może teraz, dzięki Wam, będzie mi łatwiej przetrwać, a ataki będą bardziej znośne :)
A spróbuj sobie zaparzać melise, może troszkę uspokoi i serce i nerwy... Ja np nie pójdę spać dopóki nie napije się melisy, jakoś tak sobie zaprogramowalam w mózgu, że ona mi pomaga i rzeczywiście lepiej mi się śpi jak się napije.
Wiesz teraz w ciąży to istna huśtawka wszystkiego, hormony robią swoje.
 
Dziewczyny a mam pytanie, bo ie znalazłam w i nych tematach na forum. Jak sobie radzicie jak jesteście np przeziębione i macie zatkane nosy? Jejku nic mi nie pomaga, żadna sól morska, żadne krople eukaliptusowe... Jedynie co to krople z xylometazolinem, który odradzają w ciąży... Ale po prostu się duszę! A to wywołuje u mnie dodatkowy niepokój taka niemożność wzięcia oddechu...
 
Co do xylometazolinu, czyli wszystkich otrivinów, xylogeli i podobnych, rozmawiałam z moim ginekologiem, można stosować w ciąży bez żadnego ryzyka, oprócz tego można również zażywać sinulan lub sinupret, jedno i drugie jest lekiem ziołowym i nie powinno również szkodzić, ja byłam mega przeziębiona, do tego zapalenie zatok i tak właśnie w konsultacji z moim ginem się wyleczyłam 😉 pozdrawiam serdecznie 😉
 
Witam ,Was Drogie Mamy! Nie dajcie się depresji,u mnie wystąpiła jak urodziłam drugie dziecko rok po roku,poprzedziły ja również nerwice niezbadane ,ale jakieś tam były. Próbowałam leczyć się psychotropami ,ale szybko z nich zrezygnowałam- po dwóch miesiącach nie widziałam większego sensu w niczym ,nawet w przyziemnych rzeczach. Trochę było lepiej na początku, ale później gorzej. Wszystko wróciło, chociaż, nie wiem do końca z Tyczyn mam problem ,I co siedzi w mojej głowie,ale zaczęłam leczyć się kaparami z ziół i powiem Wam ,że po 3 miesiącach widzę różnice. Oczywiscie taka terapia trwa omolo 2, 3 lat ale to najlepszy sposob,przynajmiej juz uśmiecham się jak wstaje rano ,I czeka mnie natłok obowiązków! Pomijam kwestie partnerstwa bo chyba to problem mojej całej depresji :),ale to już na drugi topic. A jak u Was? Czy jest aż tak źle, ?
 
Nanncy, jak najszybciej zgłoś się do psychiatry. Ja czekałam kilka lat zanim się zgłosiłam, byłam już skrajnie wyczerpana. DOstałam leki i po kilku tygodniach znowu normalnie funkcjonowałam.

Tydzień temu urodziłam swoje bliźniaki. Dziś czuję, że nerwica mi towarzyszy. Mam lęki przed wyjściem z domu i ogólnie przed wszystkim. Karmię piersią i leków nie mogę brać.
Darunia , a skąd jesteś?
 
reklama
Dziewczyny a mam pytanie, bo ie znalazłam w i nych tematach na forum. Jak sobie radzicie jak jesteście np przeziębione i macie zatkane nosy? Jejku nic mi nie pomaga, żadna sól morska, żadne krople eukaliptusowe... Jedynie co to krople z xylometazolinem, który odradzają w ciąży... Ale po prostu się duszę! A to wywołuje u mnie dodatkowy niepokój taka niemożność wzięcia oddechu...

Na szczęście w tym sezonie nie dopadło mnie jeszcze żadne choróbsko, ale przed ciążą na katar i zatkany nos zawsze stosowałam inhalację z olejkami eterycznymi, na mnie najlepiej działa eukaliptusowy albo miętowy. Taka parówka totalnie odblokowywała mi nos. W cięższych przypadkach, kiedy już na maksa mnie zatykało stosowałam irygację, u mnie 100% skuteczności i zazwyczaj wystarczyło jedno płukanko. Wiem, że nie wszyscy mogą ją robić ( mój brat się dławi :D ), ale wydaje mi się, że warto spróbować. Polecam tez maść majerankową pod nos, w razie podrażnienia, a jeśli nie masz podrażnionego nosa to fajnie posmarować sobie pod nosem coś z kamforą, lepiej się oddycha. Na przeziębienie piję też hektolitry herbatek z malinami albo sok z aronii, ogólnie ważne jest , żeby dużo pić. Jak to nie pomoże, może warto iść do lekarza, przecież są też leki bezpieczne dla ciężarówek :)
 
Do góry