reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dziewczyny a mam pytanie, bo ie znalazłam w i nych tematach na forum. Jak sobie radzicie jak jesteście np przeziębione i macie zatkane nosy? Jejku nic mi nie pomaga, żadna sól morska, żadne krople eukaliptusowe... Jedynie co to krople z xylometazolinem, który odradzają w ciąży... Ale po prostu się duszę! A to wywołuje u mnie dodatkowy niepokój taka niemożność wzięcia oddechu...
Ja w ciąży jak byłam przeziębiona to stosowałam leki firmy p r e n a l e n dla kobiet w ciąży. Z tego co wiem to w ofercie też mają spraye do nosa:)
 
reklama
@KajaKaja mnie uratowało dwa razy płukanie nosa i zatok irigasinem. Ciężko było mi się przełamać, balam się ale ulga niesamowita. Bezpieczne w ciąży i naprawdę po jednym użyciu nos odetkany.
 
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi! Ogólnie chora nie jestem, tzn nie goraczkuje, tylko zatoki dają w kość, już co prawda z nosa się nie leje ale pozostał zatkany... Leje raz dziennie xylometazolin zazwyczaj na noc żeby spać spokojnie, bo nic innego mi nie odtyka... Wyczytałam, że się nie powinno, bo obkurrcza czy rozkurcza naczynia krwionośne... Ale serio, jak nie zakropie to noc z głowy
 
Hej dziewczyny, mam prośbę, jakbyście mogły mi doradzić co robić...
Mam tsh na poziomie 2,59, narazie nic nie brałam, bo troszkę późno moje wizyty u lekarzy rozłożyły się w czasie. Mój ginekolog kategorycznie powiedział, że mam brać leki na obniżenie tsh, poszłam do rodzinnego po skierowanie do endo i rodzinny powiedział mi, że to tsh to wcale nie jest tragiczne i że on może przepisać mi eutyrox, więc tak zrobił przepisał mi w dawce 25 i mam brać od pon do pt po 1 tabletce a w sobotę i niedzielę po połowce. Zrobiłam sobie jeszcze ft3 i ft4 i są w normie. Zapisałam się dla świętego spokoju też do endo, ale wizytę mam 28 lutego dopiero.
Nie do końca jestem przekonana czy brać ten lek czy nie... Zaraz wchodzę w drugi trymestr gdzie norma jest 0,3-3,0. Wyczytałam, że eutyrox może powodować kolatania serca, bóle serca, przyspieszone tętno itp, a ja i bez tego mam takie właśnie problemy, a jakby mi to jeszcze lek nasilil to już w ogóle tragedia...
Mimo wszystko w niedzielę wzięłam pierwsza dawkę czyli połówkę tabletki, i tak się nakrecilam już, że teraz spać nie mogę, bo już mam wrażenie bólu serca i przyspieszonego tętna.
Tak myślę, czy mogę sama zmienić dawkowanie? Np zamiast brać cała tabletkę od pn-pt to połowę cały czas? Żeby nie wskoczyć drastycznie w ten lek, i bym sobie za 3 tygodnie zrobiła tsh żeby sprawdzić czy coś w ogóle obniża... Co myślicie? Strasznie się boję tych objawów niepożądanych że strony serca, z drugiej strony martwię się o maluszka... Jestem w 16 tygodniu i do tej pory nie brałam euthyroxu, a ciąża rozwija się prawidłowo, dlatego mam metlim w głowie, czy w ogóle jest potrzeba abym brała ten lek. Będę wdzięczna za każdą poradę.
 
Hej dziewczyny, mam prośbę, jakbyście mogły mi doradzić co robić...
Mam tsh na poziomie 2,59, narazie nic nie brałam, bo troszkę późno moje wizyty u lekarzy rozłożyły się w czasie. Mój ginekolog kategorycznie powiedział, że mam brać leki na obniżenie tsh, poszłam do rodzinnego po skierowanie do endo i rodzinny powiedział mi, że to tsh to wcale nie jest tragiczne i że on może przepisać mi eutyrox, więc tak zrobił przepisał mi w dawce 25 i mam brać od pon do pt po 1 tabletce a w sobotę i niedzielę po połowce. Zrobiłam sobie jeszcze ft3 i ft4 i są w normie. Zapisałam się dla świętego spokoju też do endo, ale wizytę mam 28 lutego dopiero.
Nie do końca jestem przekonana czy brać ten lek czy nie... Zaraz wchodzę w drugi trymestr gdzie norma jest 0,3-3,0. Wyczytałam, że eutyrox może powodować kolatania serca, bóle serca, przyspieszone tętno itp, a ja i bez tego mam takie właśnie problemy, a jakby mi to jeszcze lek nasilil to już w ogóle tragedia...
Mimo wszystko w niedzielę wzięłam pierwsza dawkę czyli połówkę tabletki, i tak się nakrecilam już, że teraz spać nie mogę, bo już mam wrażenie bólu serca i przyspieszonego tętna.
Tak myślę, czy mogę sama zmienić dawkowanie? Np zamiast brać cała tabletkę od pn-pt to połowę cały czas? Żeby nie wskoczyć drastycznie w ten lek, i bym sobie za 3 tygodnie zrobiła tsh żeby sprawdzić czy coś w ogóle obniża... Co myślicie? Strasznie się boję tych objawów niepożądanych że strony serca, z drugiej strony martwię się o maluszka... Jestem w 16 tygodniu i do tej pory nie brałam euthyroxu, a ciąża rozwija się prawidłowo, dlatego mam metlim w głowie, czy w ogóle jest potrzeba abym brała ten lek. Będę wdzięczna za każdą poradę.

Myślę, że powinnaś jednak brać te leki, tak jak przepisał Ci lekarz. W końcu chodzi przede wszystkim o dzieciaczka. Jeśli gin uznał, że tsh jest za wysokie, to może w połączeniu z innymi parametrami takie właśnie jest. Ja też często wpadałam w wir własnych teorii potwierdzanych internetem. Kiedyś wkręciłam sobie raka trzustki i maniakalnie robiłam wyniki amylazy, której poziom u mnie wskazywał na martwicę trzustki.....oczywiście, szereg lekarzy wyprowadził mnie z błędu, bo nigdy nie patrzy się na jeden parametr tylko na cały ich zespół i w ogóle indywidualny przypadek. Także moim zdaniem, nie martw się na zapas efektami ubocznymi, bo niekoniecznie muszą Cię dopaść. Jak faktycznie będzie się coś działo po kilku dawkach, to wtedy zgłoś się do lekarza, może zmieni Ci ten lek na jakiś delikatniejszy. Swoją drogą ginekolog kazał Ci brać leki na obniżenie tsh, ale nie wypisał żadnego zlecenia dla rodzinnego? ( receptę na eutyrox chyba też mógł) 🧐
 
Myślę, że powinnaś jednak brać te leki, tak jak przepisał Ci lekarz. W końcu chodzi przede wszystkim o dzieciaczka. Jeśli gin uznał, że tsh jest za wysokie, to może w połączeniu z innymi parametrami takie właśnie jest. Ja też często wpadałam w wir własnych teorii potwierdzanych internetem. Kiedyś wkręciłam sobie raka trzustki i maniakalnie robiłam wyniki amylazy, której poziom u mnie wskazywał na martwicę trzustki.....oczywiście, szereg lekarzy wyprowadził mnie z błędu, bo nigdy nie patrzy się na jeden parametr tylko na cały ich zespół i w ogóle indywidualny przypadek. Także moim zdaniem, nie martw się na zapas efektami ubocznymi, bo niekoniecznie muszą Cię dopaść. Jak faktycznie będzie się coś działo po kilku dawkach, to wtedy zgłoś się do lekarza, może zmieni Ci ten lek na jakiś delikatniejszy. Swoją drogą ginekolog kazał Ci brać leki na obniżenie tsh, ale nie wypisał żadnego zlecenia dla rodzinnego? ( receptę na eutyrox chyba też mógł) 🧐
Nie, nic nie wypisal dla rodzinnego, po prostu powiedział, że tsh za wysokie i tyle. Więc zgłosiłam się do rodzinnego z wynikami i po skierowanie do endo i dopiero rodzinny mi wypisal euthyrox
 
reklama
Do góry