reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Cześć Dziewczynki, jestem w 36 tygodniu ciąży. I niestety też mnie dopadła nerwica. Mam ją od 3 lat. Nigdy się nie leczyłam, ponieważ moja rodzina twierdzi, że to mój wymysł, ale postanowiłam iść do psychologa jak tylko urodzę moją córeczkę. Ja mam często tak, że z nerwów i stresu boli mnie brzuch, czy Wy też tak macie? Często dopadają mnie lęki rano lub przed wizytą u lekarza.
Ja również tak mam, z tym że leki mam na noc.
U mnie najgorsze są somaty, które nierzadko doprowadzają do ataków paniki.
 
reklama
Dziewczyny czy któraś z Was bierze relanium w ciąży? Od kilku lat choruje na depresję I nerwice im bliżej porodu tym gorzej. Nie chciałam faszerowac malucha lekami ale chyba nie będę miała innego wyjścia
 
Dziewczyny czy któraś z Was bierze relanium w ciąży? Od kilku lat choruje na depresję I nerwice im bliżej porodu tym gorzej. Nie chciałam faszerowac malucha lekami ale chyba nie będę miała innego wyjścia
Ja nie przyjmuje leków.. jeszcze... Z całych sił próbuje tłumaczyć sobie objawy zła pogoda, hormonami i ogolem ciąża... Zobaczymy jak długo dam radę...
Jak tam dziś Wasze samopoczucie kobietki?
 
Dziewczyny czy któraś z Was bierze relanium w ciąży? Od kilku lat choruje na depresję I nerwice im bliżej porodu tym gorzej. Nie chciałam faszerowac malucha lekami ale chyba nie będę miała innego wyjścia
Nie biorę, staram się również sobie tlumaczyc, że wszystko jest ok. Dużo pomaga mi takie wsparcie w postaci czytania forum, bardzo się uspokoiłam odkąd tu trafiłam i wiem, że inni też mają ciężko nie tylko ja i sobie radzą, i że nie zawsze to co sobie wpieram jest prawda.
Pytałam mojego lekarza o relanium i kategorycznie odradzil.
Ja pije melise codziennie, przyznam że lekko wycisza ale zawsze coś.
 
Ja nie przyjmuje leków.. jeszcze... Z całych sił próbuje tłumaczyć sobie objawy zła pogoda, hormonami i ogolem ciąża... Zobaczymy jak długo dam radę...
Jak tam dziś Wasze samopoczucie kobietki?
U mnie dziś dużo lepiej, ból głowy ustąpił w końcu. Rano byłam słaba, ciężko mi się wchodziło po schodach, ale ogólnie dużo lepiej jak wczoraj, ciśnienie w końcu spadlo...
A jak u Ciebie?
 
Ja nie przyjmuje leków.. jeszcze... Z całych sił próbuje tłumaczyć sobie objawy zła pogoda, hormonami i ogolem ciąża... Zobaczymy jak długo dam radę...
Jak tam dziś Wasze samopoczucie kobietki?

Nie biorę, staram się również sobie tlumaczyc, że wszystko jest ok. Dużo pomaga mi takie wsparcie w postaci czytania forum, bardzo się uspokoiłam odkąd tu trafiłam i wiem, że inni też mają ciężko nie tylko ja i sobie radzą, i że nie zawsze to co sobie wpieram jest prawda.
Pytałam mojego lekarza o relanium i kategorycznie odradzil.
Ja pije melise codziennie, przyznam że lekko wycisza ale zawsze coś.

Dość długo w miarę udawało mi się funkcjonować. Jestem obecnie w 30 tygodniu i mniej więcej od 1.5 tygodnia noce są masakryczne, jak tylko się kłade do łóżka zaczyna się atak. Zauważyłam że od kilku dni zaczynają się coraz wcześniej. Nie śpię prawie wcale a muszę w dzień jakoś funkcjonować wychowuję sama córkę... Długo broniłam się przed lekami ale na ostatniej wizycie położna zasugerowała właśnie relanium, twierdziła że miała pacjentki na tym leku, do tej pory jej ufałam... Nigdy relanium nie brałam, a leki które przyjmowałam w ciąży zakazane.
 
Dość długo w miarę udawało mi się funkcjonować. Jestem obecnie w 30 tygodniu i mniej więcej od 1.5 tygodnia noce są masakryczne, jak tylko się kłade do łóżka zaczyna się atak. Zauważyłam że od kilku dni zaczynają się coraz wcześniej. Nie śpię prawie wcale a muszę w dzień jakoś funkcjonować wychowuję sama córkę... Długo broniłam się przed lekami ale na ostatniej wizycie położna zasugerowała właśnie relanium, twierdziła że miała pacjentki na tym leku, do tej pory jej ufałam... Nigdy relanium nie brałam, a leki które przyjmowałam w ciąży zakazane.
Wiesz co ja staram się relanium nie brać, ze względu na to, że uzależnia, ale jeżeli jesteś już tak wysoko w ciąży, a położna dała zielone światło, to może cwiartke z 5 mg? Tak na uspokojenie... A nie myslalas o hydroksyzynie? Już lepiej to by było wziąć wg mnie
 
U mnie dziś dużo lepiej, ból głowy ustąpił w końcu. Rano byłam słaba, ciężko mi się wchodziło po schodach, ale ogólnie dużo lepiej jak wczoraj, ciśnienie w końcu spadlo...
A jak u Ciebie?
Ja również trochę lepiej niż wczoraj. Dziś byłam w stanie normalnie funkcjonować :) Nie biorąc pod uwagę epizodów zw z lękiem 🙈
 
Ja również trochę lepiej niż wczoraj. Dziś byłam w stanie normalnie funkcjonować :) Nie biorąc pod uwagę epizodów zw z lękiem 🙈
A z czym Twoje leki są związane? Ja póki co mam leki typu, że boję się o serce swoje itd, bo o poród jeszcze się nie martwię, jestem dopiero w 13 tygodniu, przyjdzie czas pewnie i na to, że będę panikowac na samą myśl o porodzie.
O dzidziusia się staram nie martwić, za każdym razem lekarz mówi, że wszystko ok, maluszek rośnie, a ja sobie powtarzam, że urodze zdrowe silne dziecko. To taka moja mantra, codziennie rano myślę o synku, że będzie silnym bobasem i to mi pomaga.
Męczą mnie te moje somaty... Najgorzej, jak sobie wmowi człowiek że jest na pewno chory pomimo, że badania mówią co innego...
Teraz się martwię, bo miałam ostatnio cytologie 2 lata temu robiona, chodzę do naprawdę dobrego i polecanego gina, ale martwi mnie, że już tyle razy miałam wizyty i nie zaproponował do tej pory cytologii, zapytał tylko kiedy ostatnio była robiona i tyle... Zastanawia mnie czy może później zrobi? Czy może mam mu powiedzieć wprost, że chce cyyologie, bo jest zalecana... Przecież sam powinien wiedzieć, w końcu jest lekarzem, a nie ja. Jak myślicie?
 
reklama
A z czym Twoje leki są związane? Ja póki co mam leki typu, że boję się o serce swoje itd, bo o poród jeszcze się nie martwię, jestem dopiero w 13 tygodniu, przyjdzie czas pewnie i na to, że będę panikowac na samą myśl o porodzie.
O dzidziusia się staram nie martwić, za każdym razem lekarz mówi, że wszystko ok, maluszek rośnie, a ja sobie powtarzam, że urodze zdrowe silne dziecko. To taka moja mantra, codziennie rano myślę o synku, że będzie silnym bobasem i to mi pomaga.
Męczą mnie te moje somaty... Najgorzej, jak sobie wmowi człowiek że jest na pewno chory pomimo, że badania mówią co innego...
Teraz się martwię, bo miałam ostatnio cytologie 2 lata temu robiona, chodzę do naprawdę dobrego i polecanego gina, ale martwi mnie, że już tyle razy miałam wizyty i nie zaproponował do tej pory cytologii, zapytał tylko kiedy ostatnio była robiona i tyle... Zastanawia mnie czy może później zrobi? Czy może mam mu powiedzieć wprost, że chce cyyologie, bo jest zalecana... Przecież sam powinien wiedzieć, w końcu jest lekarzem, a nie ja. Jak myślicie?
Wiesz co, ja ogólnie czuje taki niepokój w sobie czasami... Sama nie wiem czego dotyczy... W sumie wszystkiego i niczego zarazem :/ Taki lęk wolnoplynący przeplatany z atakami paniki.
Odnośnie cytologi to moj dr robił mi w I trymestrze. Także możesz przypomnieć swojemu skoro ostatni raz miałaś robiona 2 lata temu...
 
Do góry