A z czym Twoje leki są związane? Ja póki co mam leki typu, że boję się o serce swoje itd, bo o poród jeszcze się nie martwię, jestem dopiero w 13 tygodniu, przyjdzie czas pewnie i na to, że będę panikowac na samą myśl o porodzie.
O dzidziusia się staram nie martwić, za każdym razem lekarz mówi, że wszystko ok, maluszek rośnie, a ja sobie powtarzam, że urodze zdrowe silne dziecko. To taka moja mantra, codziennie rano myślę o synku, że będzie silnym bobasem i to mi pomaga.
Męczą mnie te moje somaty... Najgorzej, jak sobie wmowi człowiek że jest na pewno chory pomimo, że badania mówią co innego...
Teraz się martwię, bo miałam ostatnio cytologie 2 lata temu robiona, chodzę do naprawdę dobrego i polecanego gina, ale martwi mnie, że już tyle razy miałam wizyty i nie zaproponował do tej pory cytologii, zapytał tylko kiedy ostatnio była robiona i tyle... Zastanawia mnie czy może później zrobi? Czy może mam mu powiedzieć wprost, że chce cyyologie, bo jest zalecana... Przecież sam powinien wiedzieć, w końcu jest lekarzem, a nie ja. Jak myślicie?