Moje dziecko zaczelo dziwnie oddychac. Obudzila sie z takim charczeniem i okropnym krzykiem. Ja oczywiscie wpadlam w panike. Mialam wzywać pogotowie. Ale jadla nie bylo bezdechow tylko to charczenie. Pol nocy nad nia siedziałam oczywiscie dostalam sraki, dusznosci i zaczal sie jeszcze ze mna cyrk. :/ Tak dlugo nad tym panowalam. Wczoraj znowu to samo. Dzisiaj juz jest lepiej, ale zobaczymy co bedzie wieczorem. Rozmawialam z polozna moze to byc sapka, zapadniecie krtani, refluks albo zwykly katar :/ zwariuje. W czwartek ide na szczepienie lekarz ja zbada. Jak spi to jest cichutko tylko jak jest aktywna zaczyna te dziweki wydawac. Ja juz oczywiscie czarne mysli, lęk... Ku*** mnie juz jej katar wykancza co to bedzie pozniej. Kupilam dzisiaj w afekcie monitor oddechu na olx, mam nadzieje ze przyjdzie sprawny i chociaz na takich rzeczach sobie ludzie jaj nie robia.
Teraz juz widze, ze schizowanie i lęk o siebie to jest nic !