Menu
Co nowego?
reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dziewczyny u mnie też jakiś spadek formy. Najgorsze jest to przyspieszone tętno. Też tak macie? Bo już się wkręcam czy to nerwiczka czy coś poważniejszego. Nawet ostatnio zdarza mi się wyzsze 130 czy 140
 
reklama
A ja miałam tak beznadziejny piątek i sobotę- w piątek się dowiedziałam ze mój 3 letni pies ma raka. Przepłakane pol dnia w pracy, noc beznadziejna. Czekamy na wizytę u onkologa psiego, jak to pisze to czuje się jakbym gdzieś była poza swoja głowa. Masakra. Jestem załamana i oczywiście daje tutaj znak mój przejmujący się charakter. Nic mi się nie chce
 
Olenka_G pisze:
A ja miałam tak beznadziejny piątek i sobotę- w piątek się dowiedziałam ze mój 3 letni pies ma raka. Przepłakane pol dnia w pracy, noc beznadziejna. Czekamy na wizytę u onkologa psiego, jak to pisze to czuje się jakbym gdzieś była poza swoja głowa. Masakra. Jestem załamana i oczywiście daje tutaj znak mój przejmujący się charakter. Nic mi się nie chce
Kliknij żeby rozwinąć...
Przykro mi z powodu psa :( trzymam kciuki żeby się okazało że to jednak nic poważnego
 
Olenka_G pisze:
A ja miałam tak beznadziejny piątek i sobotę- w piątek się dowiedziałam ze mój 3 letni pies ma raka. Przepłakane pol dnia w pracy, noc beznadziejna. Czekamy na wizytę u onkologa psiego, jak to pisze to czuje się jakbym gdzieś była poza swoja głowa. Masakra. Jestem załamana i oczywiście daje tutaj znak mój przejmujący się charakter. Nic mi się nie chce
Kliknij żeby rozwinąć...
Wspolczuje Ci,wiem co czujes... u mnie podobnie w piatek okazalo sie ze pies musi miec powazna operacje na kregoslup bo jak nie to do pol roku grozi mu paraliz...Noc nie przespana sobota cala w nerwach...
 
Olenka_G pisze:
A ja miałam tak beznadziejny piątek i sobotę- w piątek się dowiedziałam ze mój 3 letni pies ma raka. Przepłakane pol dnia w pracy, noc beznadziejna. Czekamy na wizytę u onkologa psiego, jak to pisze to czuje się jakbym gdzieś była poza swoja głowa. Masakra. Jestem załamana i oczywiście daje tutaj znak mój przejmujący się charakter. Nic mi się nie chce
Kliknij żeby rozwinąć...
To cholerstwo nawet zwierząt nie oszczędza. W zeszłym roku przechodziłam to samo, ale niestety u mojej suni na leczenie było już za późno. Mam nadzieję że u was będzie wszystko dobrze:sorry2:
 
Ewna4 pisze:
To cholerstwo nawet zwierząt nie oszczędza. W zeszłym roku przechodziłam to samo, ale niestety u mojej suni na leczenie było już za późno. Mam nadzieję że u was będzie wszystko dobrze:sorry2:
Kliknij żeby rozwinąć...
Współczuje :( mój pies to jak członek rodziny. A co dolegało Twojej suni i w jakim była wieku?
 
reklama
Do góry