reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dzięki dziewczyny za pocieszenie, najgorzej jest wieczorami cały dzień jakoś się trzyma ale tylko przyjdzie wieczor to głową pelna lekow... Eh straszne tj... boje się obeicac małemu, że dzidziuś już będzie z nami zawsze, bo boje się , że coś się mu stnaiku oto taka paranoja myslalam, że będzie lepiej a tu klops.. w ciazh czułam się duzooo lepiej naprawdę :( chyba w czwartek pójdę do psychiatry, wzięłabym afobam bo mam z przed ciąży jeszcze ale boje sie, że nie będę małego słyszeć, będę spala jak zabita... A mąż śpi z drugim synem eh dodatkowo mam dola bo MMA brzuch fatalny taki wiszący daszek wałek nad blizna... Nadaje się do plastyki chyba :( wątpię że się wklęśnię... :(
 
reklama
Nie załamuj się. Organizm potrzebuje nawet roku czasu by się zregenerować po ciąży.
Pomyśl chyba wszystkie Ci tu zazdrościmy że jesteś już po w domku.
Ja jeszcze mam do CC 19+6 więc to kupa czasu. Gdy ja nie będę mogła spać z nerwów przed ,ty będziesz już tryskać energią i zarażać uśmiechem;-)
Jutro robię krzywą cukrową...bleeee
 
Ja byłam dzisiaj na połówkowych :) Wszystko w porządku tylko mały trochę jest za duży jak na swój tydzien. Więc albo się wyrowna albo będzie klocek :D
 
Nie załamuj się. Organizm potrzebuje nawet roku czasu by się zregenerować po ciąży.
Pomyśl chyba wszystkie Ci tu zazdrościmy że jesteś już po w domku.
Ja jeszcze mam do CC 19+6 więc to kupa czasu. Gdy ja nie będę mogła spać z nerwów przed ,ty będziesz już tryskać energią i zarażać uśmiechem;-)
Jutro robię krzywą cukrową...bleeee
Heh no oby tak było tylko... A Ty się nie martw ją CC przeszłam bardzo dobrze sto razy lepiej niż naturalny ból nieporównywalny jak dla mnie naturalny to rzeźnia... Sama operacja jedynie jest nieprzyjemna nie boli ale uczucie straszne te krojenie i rozpieranie taki jak rozszerzają powłoki... Ale za sekundę już jest dzidziuś :) od znieczulenia do zobaczenia dzidziusia dzieli z 5 minut hehe ;)
 
Wypiłam tą glukozę. Kupiłam sobie o smaku cytrynowym. Polecam. Najgorzej że jest mi nie dobrze i na sucho miałam cukier 112 więc pewnie jeszcze mi się cukrzyca ciążowa przyplątała
 
[GROUP=][/GROUP]
Dzięki dziewczyny za pocieszenie, najgorzej jest wieczorami cały dzień jakoś się trzyma ale tylko przyjdzie wieczor to głową pelna lekow... Eh straszne tj... boje się obeicac małemu, że dzidziuś już będzie z nami zawsze, bo boje się , że coś się mu stnaiku oto taka paranoja myslalam, że będzie lepiej a tu klops.. w ciazh czułam się duzooo lepiej naprawdę :( chyba w czwartek pójdę do psychiatry, wzięłabym afobam bo mam z przed ciąży jeszcze ale boje sie, że nie będę małego słyszeć, będę spala jak zabita... A mąż śpi z drugim synem eh dodatkowo mam dola bo MMA brzuch fatalny taki wiszący daszek wałek nad blizna... Nadaje się do plastyki chyba :( wątpię że się wklęśnię... :(
Wiesz co mysle sobie, ze to tak jest z ta nerwica. Ze jedne problemy sie koncza tu my szukamy sobie kolejnych. To jest nakrecanie swoich lekow, i na sile wmuszanie zeby cos sie dzialo w tej glowie. My poprostu nie umiemy inaczej, czarnowidztwo to nasza specjalnosc. Patrz nie dawno martwilas sie ze nie przezyjesz podczas ciecia, teraz juz tamten problem sie skonczyl to kolejny szukasz, a to rana, a to ze znow malemu cos. Mysle ze to jest bledne kolo. Takie krecenie sie wokol tego samego. Trzeba to wkoncu odciac, bo tak sie nie da zyc... idzie sie zajechac doslownie. Sama wiem po sobie... Przeszlas operacje ciecia to nie jest hop siup ze juz bedziesz jak modelka z wybiegu, nie oczekuj rzeczy niemozliwych. Sama jestem po cieciu, i tak to wlasnie wyglada to zgrubienie zawsze lekkie pozostanie chcac nie chcac. Kobiety jak rodza sn to tez maja blizne tylko w innym miejscu .... do tego nalezy pamietac ze macica tez obkurcza sie w dalszym ciagu to nie trwa tydzien. A dojscie do siebie po ciazy to nie miesiac ale conajmniej rok jak juz ktos tu wspomnial. Tak wiec naprawde bardzo jestes dzielna, tyle dalas rady moze czas sprobowac troche odetchnac i docenic to co jest obecnie? Sprobowac chodz na chwile popatrzec pozytywnie, masz zdrowe dzieci przezylas tyle i nadal jestes istniejesz nerwica tylko powoduje ze wydaje Ci sie ze jest zle ze nie tak, ze cos sie dzieje. A tak naprawde to ona generuje te leki. Masz tez plus gdyby bylo gorzej wracasz do lekow i koniec. Tez nie ma tragedi. Warto by po tym jak sie juz cos uspokoi moze porozmawiac z psychologiem, bo te wszystkie objawy ktore masz wynikaja z czegos one nie biora sie z nikad. Zapewne duzo by trzeba zaanalizowac skad ten wzorzec myslenia...
 
I
[GROUP=][/GROUP]

Wiesz co mysle sobie, ze to tak jest z ta nerwica. Ze jedne problemy sie koncza tu my szukamy sobie kolejnych. To jest nakrecanie swoich lekow, i na sile wmuszanie zeby cos sie dzialo w tej glowie. My poprostu nie umiemy inaczej, czarnowidztwo to nasza specjalnosc. Patrz nie dawno martwilas sie ze nie przezyjesz podczas ciecia, teraz juz tamten problem sie skonczyl to kolejny szukasz, a to rana, a to ze znow malemu cos. Mysle ze to jest bledne kolo. Takie krecenie sie wokol tego samego. Trzeba to wkoncu odciac, bo tak sie nie da zyc... idzie sie zajechac doslownie. Sama wiem po sobie... Przeszlas operacje ciecia to nie jest hop siup ze juz bedziesz jak modelka z wybiegu, nie oczekuj rzeczy niemozliwych. Sama jestem po cieciu, i tak to wlasnie wyglada to zgrubienie zawsze lekkie pozostanie chcac nie chcac. Kobiety jak rodza sn to tez maja blizne tylko w innym miejscu .... do tego nalezy pamietac ze macica tez obkurcza sie w dalszym ciagu to nie trwa tydzien. A dojscie do siebie po ciazy to nie miesiac ale conajmniej rok jak juz ktos tu wspomnial. Tak wiec naprawde bardzo jestes dzielna, tyle dalas rady moze czas sprobowac troche odetchnac i docenic to co jest obecnie? Sprobowac chodz na chwile popatrzec pozytywnie, masz zdrowe dzieci przezylas tyle i nadal jestes istniejesz nerwica tylko powoduje ze wydaje Ci sie ze jest zle ze nie tak, ze cos sie dzieje. A tak naprawde to ona generuje te leki. Masz tez plus gdyby bylo gorzej wracasz do lekow i koniec. Tez nie ma tragedi. Warto by po tym jak sie juz cos uspokoi moze porozmawiac z psychologiem, bo te wszystkie objawy ktore masz wynikaja z czegos one nie biora sie z nikad. Zapewne duzo by trzeba zaanalizowac skad ten wzorzec myslenia...
Myślę właśnie czy nie iść na terapię wydaje mi się, że problemem jest mój mąż nigdy się nie dogadywaliśmy on mnie nienawidzi i ciągle mi wytyka jak to mówi problemy psychiczne... Nie kłócimy się normalnie tylko zaraz najgorsze słowa... Jesteśmy razem już 11 lat 6 po ślubie nigdy nie było między nami wielkiej miłości zastanawiam się czemu się pobraliśmy w ogóle... On mnie nie szanuje wg mnie on twierdzi inaczej ja już nie wiem czy problem jest we mnie tylko czy też w nim... Jest mi tka przykro, powinnam tryskać energia przytulać maluszka a leże właśnie w sypialni i wyje... Po kolejnej kłótni z mężem eh
 
reklama
I

Myślę właśnie czy nie iść na terapię wydaje mi się, że problemem jest mój mąż nigdy się nie dogadywaliśmy on mnie nienawidzi i ciągle mi wytyka jak to mówi problemy psychiczne... Nie kłócimy się normalnie tylko zaraz najgorsze słowa... Jesteśmy razem już 11 lat 6 po ślubie nigdy nie było między nami wielkiej miłości zastanawiam się czemu się pobraliśmy w ogóle... On mnie nie szanuje wg mnie on twierdzi inaczej ja już nie wiem czy problem jest we mnie tylko czy też w nim... Jest mi tka przykro, powinnam tryskać energia przytulać maluszka a leże właśnie w sypialni i wyje... Po kolejnej kłótni z mężem eh

Mysle Roza ze gdybys znalazla jakiegos sensownego terapeute, on pomoglby troche to ogarnac w Twojej głowie, i wzmocnic dac poczucie ze nie jestes sama z tym wszystkim. A wariatem to on jest chyba ma wspaniala zone ktora dala mu najcudowniejsza dwojke dzieci, i niech sie puknie w glowe. On jest facet w zyciu nie znioslby tego co Ty czujesz kazdego dnia, zakorzenia w Tobie ze jest cos nie tak. A moze to z nim jest ?? To on wpedza Cie w to poczucie winy? W to ze czujesz sie jak czujesz? on powinien wspierac Cie a nie dobijac wiedzac ze jest Ci ciezko. Mowie Ci otoczenie wychowanie, w czasie dziecinstwa powoduje ze my jaki ludzie mamy schematy o ktorych nawet nie wiemy. A pozniej jedyne co nas w tym wszystkim ratuje jak glowa juz nie daje rady to wlasnie odczucia z ciala tam sie lokuje to wszystko...
 
Do góry