reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
wejdź na forum o którym ci napisałam. Nerwica i stan depresyjny to często temat zastępczy aby nie zajmować się życiem. Mnie nerwica chwyciła w poprzedniej ciąży i dzięki temu forum staje na nogi
Widzę że jesteśmy w podobnym wieku weszłam na strone o ktorej mowilas i troche poczytalam ale wolalabym miec kogos kto to wszystko zrozumie a najbardziej pragne zeby wszystko mi przeszlo przed porodem POMÓŻCIE MI
 
Dziękuję że odpowiadacie na to co piszę potrzebuje kogos kto mnie rozumie jest w takiej sytuaacji jak ja i naprwde bije sie tego wszystkiego płacze bez powodu a najbardziej dreczy mnie to ze mam mysli o poronieniu co ze mnie za matka bedzie :(:(:(
 
:) Wszystko wymaga czasu i wypracowania. Na początku po prostu zmuszałam się do aktywności bo nie miałam też na nic siły. Wszystko mnie przerażało. Teraz nadal sporo rzeczy mnie przeraża, mam lęki ale już nie w takim stopniu, zdarza mi się już racjonalnie myśleć :D I zawsze wiem że po kilku dniach załamki i lęków znów będzie dobrze. To mnie trzyma na duchu i pozwala przetrwać :)Stosuję też odwracanie uwagi od złych myśli. Jak mnie tylko najdzie to natychmiast czymś się zajmuję lub staram się myśleć o czymś przyjemnym.

Pewnego razu ktoś mi powiedział "TYLKO TY SAMA MOŻESZ SOBIE POMÓC". I wiecie co, taka prawda... wszyscy mogą dawać nam sugestie co robić, wspierać, lekarz może nam dawać leki i pokazywać jak z tego wyjść ale to my musimy chcieć to zastosować w praktyce. Dlatego postanowiłam się wziąć za siebie.

Na początek spisałam w notesie rzeczy które mam robić a których absolutnie unikać, bo mi szkodzą. I codziennie to czytam aby mi się wryło w mózg. Oczywiście popełniam błędy i czasem już nie mam do siebie siły ale przecież po każdym upadku znów możemy powstać :)

Wszystkim mogę polecić pewne ćwiczenie. To się nazywa dzienniczek wdzięczności. Zakładamy dzienniczek i codziennie wpisujemy 5 rzeczy za które jesteśmy wdzięczni np. piękną pogodę, spotkanie kogoś miłego, przepyszną kawę, czy to że mogliśmy zobaczyć pięknego motyla… cokolwiek I tyle
icon_smile.gif
Z reguły nie dostrzegamy takich drobiazgów. Z ręku na sercu gwarantuje Wam, że po miesiącu zupełnie inaczej spojrzycie na swoje życie.

Bardzo mi pomogło też zrozumienie i akceptacja choroby. Dlatego też zachęcam do posłuchania nagrań Divovic na yutube. Są oni powiązani z forum zaburzeni.pl

Ale przede wszystkim jaką metodę byśmy nie wybrali to wszystko wymaga konsekwencji o oczywiście czasu, musimy od siebie wymagać :)

Wiem, że jest ciężko kiedy myśli zaleją, człowiek jest ogromnym lęku a jeszcze dochodzą objawy somatyczne ale da się wrócić do równowagi ;)
Ten dzienniczek wdzięczności, to jest dobry pomysł i od dzisiaj będę go stosować. Dobrze że sobie tu piszemy bo zawsze ktoś podsunie jakiś pomysł.
 
po pierwsze zaakceptuj te mysli bo one wynikają z twojego stanu emocjonalnego. potem najlepiej racjonalizuj je i ignoruj. To najlepsze co mozesz zrobić :)
 
A próbowałaś z nim o tym porozmawiać? Też na początku nie potrafiłam się cieszyć ciążą. Byłam przerażona, a już nie wspomnę co było jak pomyślałam czy ja to ogarnę i czy poradzę sobie przy dziecku... ale teraz już odczuwam trochę mniejszy lęk. Choć nadal np. wszelkie badania napawają mnie dużym strachem. Zawsze się pocieszam, że skoro ludzie decydują się na kolejne dzieci więc nie może to być takie przerażające :)
Mnie nie przeraza posiadanie kolejnego dziecka, bo bardzo tego pragnelam. Ja nie godze sie z tym jak sie czuje w tej ciazy i sytacji z facetem. My juz pol roku nie bylismy razem. To skomplikowana sytuacja. Rodzina sie odsunela i jestem ze wszystkim sama. Ja oprocz nerwicy mam zaburzenia osobowosci z tendencja do depresji
 
Dziękuję że odpowiadacie na to co piszę potrzebuje kogos kto mnie rozumie jest w takiej sytuaacji jak ja i naprwde bije sie tego wszystkiego płacze bez powodu a najbardziej dreczy mnie to ze mam mysli o poronieniu co ze mnie za matka bedzie :(:(:(
My cię doskonale rozumiemy, bo przechodzimy to samo. Jeżeli chodzi o poronienia, to ja też mam czasami takie myśli, bo po prostu nie wyrabiam i marzę o zażyciu Benzo , żeby przynajmniej na chwilę sobie ulżyć.
 
reklama
Najgorsze jest to, że (przynajmniej ja tak mam) jak zaczyna nam się coś dziać np. zawroty głowy, rożnego rodzaju bóle - to chcąc o tym nie myśleć w naszej głowie mimo wszystko pojawia się mnóstwo naszych "czarnych scenariuszy".
Ja mam tak, że ciągle się czuje tak jakby jutro miało mnie już nie być, że nie doczekam, że mój organizm tego nie wytrzyma dłużej...
Czasem pojawiają się momenty kiedy jest lepiej nawet sama się do siebie uśmiecham myśląc, że nerwica się już chyba kończy, ale niestety euforia trwa tylko chwile i powraca znów smutek i zdołowanie :(
 
Do góry