Magne b6 3x2. Na uspokojenie dostałam hydroxyzinum, ale nie pomaga, a nie chcę dojść do dawki niebezpiecznej dla malucha.Dziękuje za odp a powiedz mi ile i jaki ten magnez bierzesz, bierzesz leki na uspokojenie?
Ostatnia edycja:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Magne b6 3x2. Na uspokojenie dostałam hydroxyzinum, ale nie pomaga, a nie chcę dojść do dawki niebezpiecznej dla malucha.Dziękuje za odp a powiedz mi ile i jaki ten magnez bierzesz, bierzesz leki na uspokojenie?
Ja przed ciąża kupiłam taka wyciskarkę do warzyw/owoców i robię sporo tych koktajli. Łatwiej mi cos wypić niż wepchnąć jedzenie a tez są pożywne i maja dużo witaminHej dziewczyny jak sobie radzicie z brakiem apetytu? Macie jakieś sposoby? Martwi mnie to że tak mało jem i jeszcze wszystko na siłę
Cudowna córcia gratulacje. Takie słowa pomagają i utrwalaja w przekonaniu że mimo ciężkich chwil będzie dobrze. Każdej z nas życzę żeby było dobrze. Silne z nas kobietyWitajcie dziewczyny!
Zaglądam tu do Was i podczytuje często, bo w sumie przez całą ciążę przetrwałam z formum i weszło mi w krew sprawdzanie co tutaj słychać. Prawie same nowe znerwicowane ciężarówki widzę...przykro że aż tyle z nas męczy się z tą cholerną chorobą.
Opiszę krótko jak to było u mnie żeby dodać może trochę otuchy mamom w dwupaku
Na nerwicę choruję od kilku lat (6 albo 7). Przed ciążą trzy razy odstawiałam leki, chodziłam na terapię i próbowałam poradzić sobie jakoś z tą chorobą żeby móc zajść w ciąże i przetrwać ją bez leków. Niestety jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży dopadły mnie natrętne myśli, ataki panii, kołatanie serca, bezsenność, bóle żołądka. Poszłam do mojej psychiatry i z trudem doczekałam 14tc żeby wrócić do asentry. Doraźnie dostałam teżhydroksyzynę, którą czasem brałam. Asentra najpierw w damwce 25mg i tak po miesiącu zwiększyłam do 50mg. Niestety przez to że dawka mała i chyba przez inne wchłanianie w ciąży lek dał mi trochę odetchnąć od choroby po 3 miesiącach stosowania...To był mega okropny okres, żaden pięny czas i cudowna ciąża...Nie odstawiłam leku do porodu tylko zmniejszyłam dawkę do 25mg i na niej urodziłam i na niej jestem teraz, a karmię piersią. Urodziłam Hanię 16 stycznia, jest zdrowa i słodka. Jest też bardzo absorbująca, tzn nie za bardzo chce spać w dzień, ciągle by była na rękach tulona i bujana. Są dni że nie mam kiedy zjeść i się umyć....ale to na pewno nie wina leków
da się z tą wstrętną chorobą, przy tych stresach i lekach przetrwać ciąże i urodzić zdorwe dziecko. Na forum trafiłam zaraz na początu i powiem Wam, że dużo daje takie wsparcie. I dużo dają informacje o szczęśliwych porodach kolejnych nerwicówek!
Niestety choroba nie odpuszcza, mam wrażenie że z dnia na dzień czuję się gorzej psychicznie, jakoś tak mi ciężko wszystko ogarnąć, tracę siły i energię. Wrócił ból żołądka a wraz z nim natrętne myśli dotyczące chorób itp. Myślę, że spróbuję wrócić do 50mg sertraliny, a jeśli nie zadziała tak jak trzeba, przejdę z małą na mm i zacznę brać tyle co przed ciążą 100mg, które pozwalało mi żyć zupełnie normalnie.
PS: jeśli możecie, to śpijcie ile wlezie. Na leżąco, siedząco, stojącoMi się marzą takie przynajmniej 4h snu pod rząd
Przesyłam Wam moją Hanulkę - aniołka z różkami co nie daje mamie odpocząć.
Powodzenie dla Was wszyskich, trzymajcie się.
Reese już tak bliziutko, jesteś dzielna! tak trzymaj![]()
Dzięki za ten wpisWitajcie dziewczyny!
Zaglądam tu do Was i podczytuje często, bo w sumie przez całą ciążę przetrwałam z formum i weszło mi w krew sprawdzanie co tutaj słychać. Prawie same nowe znerwicowane ciężarówki widzę...przykro że aż tyle z nas męczy się z tą cholerną chorobą.
Opiszę krótko jak to było u mnie żeby dodać może trochę otuchy mamom w dwupaku
Na nerwicę choruję od kilku lat (6 albo 7). Przed ciążą trzy razy odstawiałam leki, chodziłam na terapię i próbowałam poradzić sobie jakoś z tą chorobą żeby móc zajść w ciąże i przetrwać ją bez leków. Niestety jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży dopadły mnie natrętne myśli, ataki panii, kołatanie serca, bezsenność, bóle żołądka. Poszłam do mojej psychiatry i z trudem doczekałam 14tc żeby wrócić do asentry. Doraźnie dostałam teżhydroksyzynę, którą czasem brałam. Asentra najpierw w damwce 25mg i tak po miesiącu zwiększyłam do 50mg. Niestety przez to że dawka mała i chyba przez inne wchłanianie w ciąży lek dał mi trochę odetchnąć od choroby po 3 miesiącach stosowania...To był mega okropny okres, żaden pięny czas i cudowna ciąża...Nie odstawiłam leku do porodu tylko zmniejszyłam dawkę do 25mg i na niej urodziłam i na niej jestem teraz, a karmię piersią. Urodziłam Hanię 16 stycznia, jest zdrowa i słodka. Jest też bardzo absorbująca, tzn nie za bardzo chce spać w dzień, ciągle by była na rękach tulona i bujana. Są dni że nie mam kiedy zjeść i się umyć....ale to na pewno nie wina leków
da się z tą wstrętną chorobą, przy tych stresach i lekach przetrwać ciąże i urodzić zdorwe dziecko. Na forum trafiłam zaraz na początu i powiem Wam, że dużo daje takie wsparcie. I dużo dają informacje o szczęśliwych porodach kolejnych nerwicówek!
Niestety choroba nie odpuszcza, mam wrażenie że z dnia na dzień czuję się gorzej psychicznie, jakoś tak mi ciężko wszystko ogarnąć, tracę siły i energię. Wrócił ból żołądka a wraz z nim natrętne myśli dotyczące chorób itp. Myślę, że spróbuję wrócić do 50mg sertraliny, a jeśli nie zadziała tak jak trzeba, przejdę z małą na mm i zacznę brać tyle co przed ciążą 100mg, które pozwalało mi żyć zupełnie normalnie.
PS: jeśli możecie, to śpijcie ile wlezie. Na leżąco, siedząco, stojącoMi się marzą takie przynajmniej 4h snu pod rząd
Przesyłam Wam moją Hanulkę - aniołka z różkami co nie daje mamie odpocząć.
Powodzenie dla Was wszyskich, trzymajcie się.
Reese już tak bliziutko, jesteś dzielna! tak trzymaj![]()
Witajcie dziewczyny!
Zaglądam tu do Was i podczytuje często, bo w sumie przez całą ciążę przetrwałam z formum i weszło mi w krew sprawdzanie co tutaj słychać. Prawie same nowe znerwicowane ciężarówki widzę...przykro że aż tyle z nas męczy się z tą cholerną chorobą.
Opiszę krótko jak to było u mnie żeby dodać może trochę otuchy mamom w dwupaku
Na nerwicę choruję od kilku lat (6 albo 7). Przed ciążą trzy razy odstawiałam leki, chodziłam na terapię i próbowałam poradzić sobie jakoś z tą chorobą żeby móc zajść w ciąże i przetrwać ją bez leków. Niestety jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży dopadły mnie natrętne myśli, ataki panii, kołatanie serca, bezsenność, bóle żołądka. Poszłam do mojej psychiatry i z trudem doczekałam 14tc żeby wrócić do asentry. Doraźnie dostałam teżhydroksyzynę, którą czasem brałam. Asentra najpierw w damwce 25mg i tak po miesiącu zwiększyłam do 50mg. Niestety przez to że dawka mała i chyba przez inne wchłanianie w ciąży lek dał mi trochę odetchnąć od choroby po 3 miesiącach stosowania...To był mega okropny okres, żaden pięny czas i cudowna ciąża...Nie odstawiłam leku do porodu tylko zmniejszyłam dawkę do 25mg i na niej urodziłam i na niej jestem teraz, a karmię piersią. Urodziłam Hanię 16 stycznia, jest zdrowa i słodka. Jest też bardzo absorbująca, tzn nie za bardzo chce spać w dzień, ciągle by była na rękach tulona i bujana. Są dni że nie mam kiedy zjeść i się umyć....ale to na pewno nie wina leków
da się z tą wstrętną chorobą, przy tych stresach i lekach przetrwać ciąże i urodzić zdorwe dziecko. Na forum trafiłam zaraz na początu i powiem Wam, że dużo daje takie wsparcie. I dużo dają informacje o szczęśliwych porodach kolejnych nerwicówek!
Niestety choroba nie odpuszcza, mam wrażenie że z dnia na dzień czuję się gorzej psychicznie, jakoś tak mi ciężko wszystko ogarnąć, tracę siły i energię. Wrócił ból żołądka a wraz z nim natrętne myśli dotyczące chorób itp. Myślę, że spróbuję wrócić do 50mg sertraliny, a jeśli nie zadziała tak jak trzeba, przejdę z małą na mm i zacznę brać tyle co przed ciążą 100mg, które pozwalało mi żyć zupełnie normalnie.
PS: jeśli możecie, to śpijcie ile wlezie. Na leżąco, siedząco, stojącoMi się marzą takie przynajmniej 4h snu pod rząd
Przesyłam Wam moją Hanulkę - aniołka z różkami co nie daje mamie odpocząć.
Powodzenie dla Was wszyskich, trzymajcie się.
Reese już tak bliziutko, jesteś dzielna! tak trzymaj![]()
Dzięki za ten wpisja tak strasznie się waham czy odstawiać te Asentre na 1 trymestr, jestem W 6 tygodniu. Biorę 50 mg, dziś wzięłam 25... może wystarczy
![]()
Witajcie dziewczyny! Czy jest tu ktoś kto cierpi na depresję? Czytam Wasze posty i bardzo współczuję Wam i sobie, jestem obecnie w 29 tc i każdego dnia przeżywam koszmar, bo nie jestem w stanie niczym się cieszyć, do wszystkiego muszę się zmuszać, biorę asentre 2 tydzień 50 mg, poprzednie 2 tygodnie brałam tylko pół ale objawy się nasiliły i lekarz zwiększyla mi dawkę, póki co nie zauważyłam poprawy rano budzę się z okropnym lękiem, potem mija ale mięśnie mam napięte, nie mogę się na niczym skupić, najgorsze są myśli dokuczają mi bardzo i nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do żywych, bo to co teraz czuję jest nie do opisania![]()