reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dziękuję Kochana za słowa wsparcia. Mam nadzieję, że uda mi się pokonać to cholerstwo i zacznę realizować swoje marzenia. Planuję wizytę u psychiatry w grudniu, zamierzam zabrać na nią małżonka i przedyskutować za i przeciw planowania ciąży w moim obecnym stanie, ewentualnie rozważyć rokowania na przyszłość. Napisałam też wiadomość do Mamyginekolog, żeby napisała artykuły o leczeniu kobiet w ciąży z zaburzeniami, ale nie ma odzewu :(
Ważne że cały czas działasz żeby spełnić marzenia i zostać mamą. Trzymam mocno kciuki.
Mi to forum osobiście bardzo pomogło na początku i pomaga teraz! Także zaglądaj do nas :)
Fajnie gdyby mamaginekolog napisała coś na ten temat. Mało jest porad, informacji jak sobie radzić w przypadku tej choroby.
Wszystkiego dobrego!
 
reklama
no to jestem :)
Jednak mój lekarz ma moc, zawsze sama wizyta już podciąga mnie na duchu. Wracam do sertraliny ale mam wejść jak najszybciej na dawkę 50mg. Powiedział, że paradoksalnie niskie dawki leków mogą dać dziwne skutki, bo dawka jest za mała i zamiast pomóc to "miesza" I że dziwne że mi nie podnieśli dawki tylko kazali odstawić. Wrrrrr. Bo z rozmowy wyszło nam, że ta 25 zatrybiła na początku, jak już ożyłam po ubokach, a potem zaraz się popsuło. Bo było za mało. Powiedział też że sertralina nie ma w profilu takich uboków jakie miałam i on obstawia, że to ta dawka. Więc skoro trybiła to wracamy do leku. Kilka dni 25 i potem od razu 50mg.
Zaczynam jutro, trzymajcie kciuki
 
no to jestem :)
Jednak mój lekarz ma moc, zawsze sama wizyta już podciąga mnie na duchu. Wracam do sertraliny ale mam wejść jak najszybciej na dawkę 50mg. Powiedział, że paradoksalnie niskie dawki leków mogą dać dziwne skutki, bo dawka jest za mała i zamiast pomóc to "miesza" I że dziwne że mi nie podnieśli dawki tylko kazali odstawić. Wrrrrr. Bo z rozmowy wyszło nam, że ta 25 zatrybiła na początku, jak już ożyłam po ubokach, a potem zaraz się popsuło. Bo było za mało. Powiedział też że sertralina nie ma w profilu takich uboków jakie miałam i on obstawia, że to ta dawka. Więc skoro trybiła to wracamy do leku. Kilka dni 25 i potem od razu 50mg.
Zaczynam jutro, trzymajcie kciuki
Super! Rzeczywiście Twoje skutki uboczne mnie też dziwiły. Po ssri nigdy takich nie miałam.
Najważniejsze, że jest światełko w tunelu i teraz tylko czekać na efekty! :)
A ja dziś miałam mini atak paniki. Byłam u fryzjera i nagle tak mi serce zaczęło dudnić, pot mnie oblał i do głowy napłyneło pełno czarnych myśli...że coś może mi się stać, albo małej! :( miałam ochotę wybiec stamtąd z mokrą głową i uciec do domu, do łóżka. Zaczęłam głęboko oddychać i liczyć w myślach i trochę mi przeszło.
Mam spadek nastroju od paru dni, wczoraj w sumie nie wstałam z łóżka. Nie wiem czy to hormony, pogoda czy opóźniona reakcja na ten silny stres w szpitalu :hmm:
 
Super! Rzeczywiście Twoje skutki uboczne mnie też dziwiły. Po ssri nigdy takich nie miałam.
Najważniejsze, że jest światełko w tunelu i teraz tylko czekać na efekty! :)
A ja dziś miałam mini atak paniki. Byłam u fryzjera i nagle tak mi serce zaczęło dudnić, pot mnie oblał i do głowy napłyneło pełno czarnych myśli...że coś może mi się stać, albo małej! :( miałam ochotę wybiec stamtąd z mokrą głową i uciec do domu, do łóżka. Zaczęłam głęboko oddychać i liczyć w myślach i trochę mi przeszło.
Mam spadek nastroju od paru dni, wczoraj w sumie nie wstałam z łóżka. Nie wiem czy to hormony, pogoda czy opóźniona reakcja na ten silny stres w szpitalu :hmm:
No tylko znowu muszę się przebijać przez uboki....

Ja myślę że wychodzi stres. A hormony też swoje robią.
 
No tylko znowu muszę się przebijać przez uboki....

Ja myślę że wychodzi stres. A hormony też swoje robią.
Początki rzeczywiście są mega męczące...ale z tego co pisałaś ostatnie dni też należały do tych gorszych. A teraz będzie w końcu lżej. I 3mam kciuki za Ciebie!

Mam nadzieję, że to chwilowe. Szczególnie, że zaraz muszę zmniejszyć dawkę i po 2tygodniach odstawić lek. Boje się co będzie...
 
Początki rzeczywiście są mega męczące...ale z tego co pisałaś ostatnie dni też należały do tych gorszych. A teraz będzie w końcu lżej. I 3mam kciuki za Ciebie!

Mam nadzieję, że to chwilowe. Szczególnie, że zaraz muszę zmniejszyć dawkę i po 2tygodniach odstawić lek. Boje się co będzie...
Ja bym nie odstawiala w ogóle leku. Bo jak się posypiesz przed porodem to będzie ciężko, a co dopiero po.
Z tego co czytałam to dziewczyny normalnie rodzą bez zmiany dawkowania.
Jeśli u mnie wszystko zatrybi to ja nie będę odstawiać

Dziękuję za kciuki.
 
Początki rzeczywiście są mega męczące...ale z tego co pisałaś ostatnie dni też należały do tych gorszych. A teraz będzie w końcu lżej. I 3mam kciuki za Ciebie!

Mam nadzieję, że to chwilowe. Szczególnie, że zaraz muszę zmniejszyć dawkę i po 2tygodniach odstawić lek. Boje się co będzie...

Mi lekarka powiedziala ze jak wezme Asentre to mialabym brac ja caly czas bez odstawiania, ale ze nie moglabym karmic :( a w sumie chcialabym karmic gdyby sie dalo... nie wiem co zrobimy. Nigdy nie bylam tak pogubiona jak teraz.

Reese, ciesze sie ze dostalas nutke nadziei... mam nadzieje ze Ci sie poprawi.

Chcialam Was zapytac jeszcze czy bierzecie witaminy i jakie? I czy dobrze sie po nich czujecie w sensie zoladkowym?
 
Mi lekarka powiedziala ze jak wezme Asentre to mialabym brac ja caly czas bez odstawiania, ale ze nie moglabym karmic :( a w sumie chcialabym karmic gdyby sie dalo... nie wiem co zrobimy. Nigdy nie bylam tak pogubiona jak teraz.

Reese, ciesze sie ze dostalas nutke nadziei... mam nadzieje ze Ci sie poprawi.

Chcialam Was zapytac jeszcze czy bierzecie witaminy i jakie? I czy dobrze sie po nich czujecie w sensie zoladkowym?

Ja biore magnez, vitaminer prenatal i pregna dha. Czesto mam problemy zoladkowe, a na to zle nie zareagowalam :)
 
reklama
Ja tez do tej pory bralam sam kwas foliowy ale przez 2 dni wzielam femibion bo dostalam reklamowke w aptece i jakos nie bardzo sie po nim czulam na zoladku, czarny stolec (wybaczcie szczegoly) i tak sie zestresowalam ze go odstawilam... a mam wrazenie ze powinnam brac cos wiecej.
 
Do góry