reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

U mnie najgłębsze dno. Mam depresję taką że nie wychodzę z domu, cały czas płaczę. Nie mam kompletnie siły i czuję tylko pustkę. Jeszcze trochę i zapragne się zabić. W środę mam wizytę u swojego starego lekarza. Niestety bez leków wyląduje w psychiatryku albo na cmentarzu.
Biedna, wspolczuje ale nawet tak nie mysl... to niech Ci daja leki jak jest az tak zle :( trzymaj sie i ni3 dopuszczaj takich mysli do siebie
 
reklama
U mnie teraz jest najciezej od poczatku ciazy... najgorsze lęki, co dzien ataki paniki, tego nie da sie opisac. nie mam sily na nic, nie moge jesc, wycofuje sie ze wszystkiego, brak mi nadziei. Czuje sie wyczerpana... I nie wiem jak dalej bedzie, jestem przed wizyta, ale watpie ze dostane jakies leki...

Reese - nie pisz tak :( musisz wytrzymac do wizyty, wytrzymaj. Ja nie mam pomyslu jak sobie pomoc...
 
Cześć dziewczyny.Jestem.tu nowa.Szukam jakiegos wsparcia bo od niedawna dooada mnie nerwica i te cholerne ataki było.Mam.nadzieje ze kardiologicznie jestem zdrowa chociaz sama w to nie wierze.Juz sama nie wiem.jak pokierowac swoim.zyciem,czy isc do kardiologa a moze do psychologa.Jestem w 11 tyg ciazy i nie bardzo moge sobie czymkolwiek pomóc,melisa noe dziala.przed ciaza tez mialam ataki,nawet poszlam.do psychiatry i dostalam leki z grupy ssri.ale balam sie ich brac i postanowilam ze sama sobie poradze.teraz nie wiem jak sobie pomoc.
 
Co u Was ogolnie? Wystraszona? Jak sie czujesz pytwm Ciebie bk jestes najblizej mojego terminu hehe ja bym juz chciala urodzic tzn zeby juz by ten czas ( a jeszcze 10 tyg...) bo czuje sie zle brzuch pobolewa kazdy ruch dziecka prawie mnie boli... ale z 2 str tak sie boje porodu dla mnie to jwst nie dk wyobrazenia, ze ja te dziecko wypcham, dodatkowo boje sie, ze umre przy porodzie i mam w glowie sceny jak mojemu malemu maz o tym mowi ze poszlam do jieba, i jak maly jest zrozpaczony :( straszne te mysli sz chce mi sie plakac :(
Ciąża mi już ciąży...Bolą mnie plecy i lewy bok, coś jak rwa kulszowa. Chodzę jak starsza babcia powykręcana. Do tego mała często uciska pęcherz, że aż boli. No i żołądek nadal dokucza. Ale na szczęście psychicznie nie jest źle. Śpie w nocy, nie mam ataków paniki i natrętnych myśli całe dnie...teraz myśle tylko o tym żeby mała zdrowa była i żeby kontrolne usg to potwierdziło.
Jeśli tak Cię przeraża myśl o porodzie, to może postaraj się o cc? 30 minut i poród z głowy.
 
U mnie najgłębsze dno. Mam depresję taką że nie wychodzę z domu, cały czas płaczę. Nie mam kompletnie siły i czuję tylko pustkę. Jeszcze trochę i zapragne się zabić. W środę mam wizytę u swojego starego lekarza. Niestety bez leków wyląduje w psychiatryku albo na cmentarzu.
Reese strasznie Ci współczuje...wyobrażam sobie jak cierpisz, też przez to przechodziłam. A może jednak lepiej było brać tą małą dawkę leku? Chyba trochę lepiej niż teraz się czułaś?
Myślę, że przy takich objawach musisz brać jakiś lek, psychoterapia i melisa to za mało. Bardzo bym chciała dać Ci jakąś złotą radę, ale jej nie mam. Sama się tak męczyłam póki lek nie zadziałał...Chciałam umrzeć, ale myśl o dziecku we mnie pozwoliła przetrwać.
Jesteś silna i wytrzymasz. Będzie już tylko lepiej.
 
U mnie teraz jest najciezej od poczatku ciazy... najgorsze lęki, co dzien ataki paniki, tego nie da sie opisac. nie mam sily na nic, nie moge jesc, wycofuje sie ze wszystkiego, brak mi nadziei. Czuje sie wyczerpana... I nie wiem jak dalej bedzie, jestem przed wizyta, ale watpie ze dostane jakies leki...

Reese - nie pisz tak :( musisz wytrzymac do wizyty, wytrzymaj. Ja nie mam pomyslu jak sobie pomoc...
Jossie trzymaj się dzielnie, myśl o dziecku, to daje siłe żeby wstać i żeby jeść! Dobrze że idziesz na wizytę, może lekarz jednak da Ci jakiś lek...
To straszne co ta choroba z nami wyprawia, jak bardzo jest upierdliwa.
Ściskam mocno!
 
Cześć dziewczyny.Jestem.tu nowa.Szukam jakiegos wsparcia bo od niedawna dooada mnie nerwica i te cholerne ataki było.Mam.nadzieje ze kardiologicznie jestem zdrowa chociaz sama w to nie wierze.Juz sama nie wiem.jak pokierowac swoim.zyciem,czy isc do kardiologa a moze do psychologa.Jestem w 11 tyg ciazy i nie bardzo moge sobie czymkolwiek pomóc,melisa noe dziala.przed ciaza tez mialam ataki,nawet poszlam.do psychiatry i dostalam leki z grupy ssri.ale balam sie ich brac i postanowilam ze sama sobie poradze.teraz nie wiem jak sobie pomoc.
Witaj.
Jeżeli masz ataki paniki i ciężko Ci funkcjonować, to ja bym poszła do psychiatry. Niedługo zaczniesz 2trymest i będziesz mogła przyjmować małą dawkę leku...Niestety bez leku bywa ciężko, objawy się nasilają czasem...a zanim lek zadziała, to 3-4 tygodnie.
Na mnie też melisa nie działa, ani trochę. Nie napisałaś dokładnie jakie masz objawy. Typowo sercowe i tylko takie? To może samo ekg Cię uspokoi :)
Pisz do nas śmiało i 3maj się.
 
Reese strasznie Ci współczuje...wyobrażam sobie jak cierpisz, też przez to przechodziłam. A może jednak lepiej było brać tą małą dawkę leku? Chyba trochę lepiej niż teraz się czułaś?
Myślę, że przy takich objawach musisz brać jakiś lek, psychoterapia i melisa to za mało. Bardzo bym chciała dać Ci jakąś złotą radę, ale jej nie mam. Sama się tak męczyłam póki lek nie zadziałał...Chciałam umrzeć, ale myśl o dziecku we mnie pozwoliła przetrwać.
Jesteś silna i wytrzymasz. Będzie już tylko lepiej.
Było lepiej na tym leku. Nie zdawałam sobie sprawy że on aż tak działa. W środę mam psychiatre mojego i wiem że on mnie tak nie zostawi. Tylko odliczam godziny tego koszmaru do środy
 
U mnie teraz jest najciezej od poczatku ciazy... najgorsze lęki, co dzien ataki paniki, tego nie da sie opisac. nie mam sily na nic, nie moge jesc, wycofuje sie ze wszystkiego, brak mi nadziei. Czuje sie wyczerpana... I nie wiem jak dalej bedzie, jestem przed wizyta, ale watpie ze dostane jakies leki...

Reese - nie pisz tak :( musisz wytrzymac do wizyty, wytrzymaj. Ja nie mam pomyslu jak sobie pomoc...
Dostaniesz tylko musisz mieć normalnego lekarza a nie jakiegoś betona który powie że nie bo to szkodzi. Na tym etapie ciąży naprawdę możemy brać leki
 
reklama
Do góry