Roza1111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Lipiec 2018
- Postów
- 328
Jak ja sobie przypomne pierwsza ciaze to niebo a ziemia z tym, ze w pierwszej wlasnie nie mialam nerwicy... eh niczym sie jie martwilam doslownie niczym... chcialabym zeby to wrocilo... ja nawey jak na chwile zapomne to nie kaszle a jak przypomne sobie o tej bakterii to zaraz sie dusze... masakra... ja to bym chciala byc juz przynajmniej w 30 tyg... wiedziec, ze jak sie urodzi to ma szanse zyc a 20 to wiecie jak jest... eh doskonale Cie rozumiem z tym strachem ja to sie boje nawet imie wybrac, chrzestnych bo nie wiaodmo czg bd ok itp ale ja tez mam przerabane w tej ciazy najpierw jeden gin mi wrozyl dziecko z zespolem downa... na szczescie okazalo sie, ze sie mylil... pozniej moj mlody dostal sie do szpitala z zapaleniem wezlow tez juz mialam raki i bialaczki w glowie, mkesiac temu zmarla tesciowa na raka a ja na to patrzalam jak umiera... a 3 tygodnie twmu babcia od meza zmarla, dalej 2 tyg twmj mlodego ugryzla szczypawica a lekarz stqierdzil, ze to kolejny ogromny wezelitp... tydzien temu ja trafilam do szpitala... ja mam dosc juz tej ciazy i weekendow wiecznie sie cos dzieje w weekendy, dzis piatek i juz mam dosc boje sie co sie znowu stanie... :/W nocy nawet nie, gorzej w dzienja to czuje w gardle w nosie jakbym nie mogla nabrac powietrza w klatce piersiowej masakra... kolowrotek w glowie nawet jakos jesc nie moge chodz czuje ze jestem glodna to wciskam zeby malego nie zaglodzic.. staram sie lezec, na lewym boku wietrze ile sie da zeby miec czym oddychac... tak mam jakies leki zaczelo sie od wczoraj jak zwykle choroby, sprawy przemijania na ulicy ciagle ktos z czyms
eh jeszcze ciagle mnie ten porod martwi zdrowie zeby on byl zdrowy i tak w kolko...