Kasia ma tez mam myśli dot. ciężkiej choroby, ale z nimi potrafię walczyć, nie dokuczaja aż tak bardzo.. Natomiast myśli że mogłoby coś stać się dziecku, albo że miałabym zwariować i zrobić mu krzywdę naprawdę odbierają cała radość!!! Te myśli pojawiły się dopiero ostatnio po bardzo stresujacym dniu, dlatego mam nadzieję że równie szybko odejdą.. Tylko że dodatkowo czuję też dziwny niepokój, eh. Nie chce wracać do leków bo mały rośnie bardzo ładnie na piersi, jest mega pogodny przesypia noce.. Boję się że jak dostawie, to się dużo zmieni.. Kasia a jak tam Twoja mała? To już 3 mies u Was minęły??Ja to się strasznie denerwuje kiedy mala płacze... Jeszcze z moją hipochondria nie wygrałam, na nogach pojawiły mi się siniaki nie wiadomo skad i dostalam takiego dołaod bialaczki do zakrzepicy sobie wymyśliłam
![]()
reklama
Nie stracisz dzidzi! Ja jak się dowiedziałam o ciąży byłam załamana, zawsze się jej bałam, a to dlatego że miałam ogromny lek przed wysokimi pomiarami ciśnienia.. A wiadomo że w ciąży ono musi być w normie. Ile godzin przeplakalam podczas tych 9mies, ile godzin, dni, miesięcy ciągłego strachu, niepokoju i nerwów, nierzadko z atakami paniki właśnie (dzidzia urodziła się zdrowa i jest mega mega pogodna, ciągle się uśmiecha) Oczywiście bywały też dni i tygodnie spokojne, można powiedzieć bez nerwicyHej dziewczyny. Jestem w 5 tc. Kilka miesięcy przed ciąża byłam u psychologa i psychiatry. Objawy jakie miałam wskazywały właśnie na nerwicę lękową. Czułam straszny niepokój, bałam się ,ale nie wiem czego. Psycholog przepisała mi Sertagen 5mg. Owszem brałam lek, wydawało mi się ,że już mi pomógł. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży mam wrażenie, że objawy nerwicy znów się nasiliły. I to w znacznym stopniu. Jestem zdesperowanaDziś byłam pierwszy raz u ginekologa, bałam tak przejeta, że nic mu o tym nie wspominałam
kiedy wrocilam do domu zaczęło się. Dusznosci, kołatanie serca, silny stres, uderzenia gorąca ,kłucie w brzuchu do tego strach o maleństwo. Przepłakałam 2 godziny ze strachu i bezsilności. Jutro umawiam się prywatnie do lekarza, ale teraz sobie myślę "przecież jestem w ciąży , żadnych leków nie dostane, nie wiem czy jest sens w ogóle iść, będę musiała sobie z tym radzić przez najbliższe 9 miesięcy ". Jestem zalamana, blagam, doradzcie. Nie chce przez to stracić mojej kruszynki
(((
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Cześć dziewczyny!
Ja już nie daje rady, od kilku dni mam mega spadek formy...myśle tylko o żołądku, że coś mi jest, że zaraz umrę, nie poznam mojej córki...i tak od rana do nocy. A najgorzej, że nawet w nocy się budzę z tymi myślami. A bym chciała spać jak najdłużej, wtedy nie męcze się tak!
W tamtym tyg postanowiłam, że zrobię usg jamy brzusznej, bo przecież w krwi może być ok, a ja mogę mieć raka! W weekend ledwo dawałam radę, bo w pon wizyta i wariowałam ze stresu!
W usg wszystko dobrze, tylko śledziona lekko powiększona, ale radiolog powiedział, że w ciąży tak bywa i mam się nie martwić. Ale ja swoje wiem...panikuje, że mi pęknie mi ta śledziona albo nie wiem co, jak wariatka jakaś!
i ten brzuch ciągle pobolewa, coś mnie uciska, gniecie...a nawet jak nie boli, to ja świruje, płacze po kątach i mam czarne wizje...
Jakie mam jeszcze badania zrobić? Gdzie iść? Przecież ja chyba nikomu nie uwierze, że nic mi nie jest!
Sertralina nie działa jak powinna, nie odgania myśli natrętnych. Męczarnia.
Uśmiecham się tylko jak mała mnie kopnie...chwila radości wtedy jest.
Ja już nie daje rady, od kilku dni mam mega spadek formy...myśle tylko o żołądku, że coś mi jest, że zaraz umrę, nie poznam mojej córki...i tak od rana do nocy. A najgorzej, że nawet w nocy się budzę z tymi myślami. A bym chciała spać jak najdłużej, wtedy nie męcze się tak!
W tamtym tyg postanowiłam, że zrobię usg jamy brzusznej, bo przecież w krwi może być ok, a ja mogę mieć raka! W weekend ledwo dawałam radę, bo w pon wizyta i wariowałam ze stresu!
W usg wszystko dobrze, tylko śledziona lekko powiększona, ale radiolog powiedział, że w ciąży tak bywa i mam się nie martwić. Ale ja swoje wiem...panikuje, że mi pęknie mi ta śledziona albo nie wiem co, jak wariatka jakaś!
Jakie mam jeszcze badania zrobić? Gdzie iść? Przecież ja chyba nikomu nie uwierze, że nic mi nie jest!
Sertralina nie działa jak powinna, nie odgania myśli natrętnych. Męczarnia.
Uśmiecham się tylko jak mała mnie kopnie...chwila radości wtedy jest.
Kasiuniaxv
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Marzec 2018
- Postów
- 193
3 miesiące będą 7 września. Mała też rośnie jak na drożdżachKasia ma tez mam myśli dot. ciężkiej choroby, ale z nimi potrafię walczyć, nie dokuczaja aż tak bardzo.. Natomiast myśli że mogłoby coś stać się dziecku, albo że miałabym zwariować i zrobić mu krzywdę naprawdę odbierają cała radość!!! Te myśli pojawiły się dopiero ostatnio po bardzo stresujacym dniu, dlatego mam nadzieję że równie szybko odejdą.. Tylko że dodatkowo czuję też dziwny niepokój, eh. Nie chce wracać do leków bo mały rośnie bardzo ładnie na piersi, jest mega pogodny przesypia noce.. Boję się że jak dostawie, to się dużo zmieni.. Kasia a jak tam Twoja mała? To już 3 mies u Was minęły??
Cześć dziewczyny!
Ja już nie daje rady, od kilku dni mam mega spadek formy...myśle tylko o żołądku, że coś mi jest, że zaraz umrę, nie poznam mojej córki...i tak od rana do nocy. A najgorzej, że nawet w nocy się budzę z tymi myślami. A bym chciała spać jak najdłużej, wtedy nie męcze się tak!
W tamtym tyg postanowiłam, że zrobię usg jamy brzusznej, bo przecież w krwi może być ok, a ja mogę mieć raka! W weekend ledwo dawałam radę, bo w pon wizyta i wariowałam ze stresu!
W usg wszystko dobrze, tylko śledziona lekko powiększona, ale radiolog powiedział, że w ciąży tak bywa i mam się nie martwić. Ale ja swoje wiem...panikuje, że mi pęknie mi ta śledziona albo nie wiem co, jak wariatka jakaś!i ten brzuch ciągle pobolewa, coś mnie uciska, gniecie...a nawet jak nie boli, to ja świruje, płacze po kątach i mam czarne wizje...
Jakie mam jeszcze badania zrobić? Gdzie iść? Przecież ja chyba nikomu nie uwierze, że nic mi nie jest!
Sertralina nie działa jak powinna, nie odgania myśli natrętnych. Męczarnia.
Uśmiecham się tylko jak mała mnie kopnie...chwila radości wtedy jest.
Chodzisz na jakas terapie? Mysle ze na obecna chwile to tylko to moze pomoc. Robienie kolejnych badan nic nie da bo jestes zdrowa to tylko glowa generuje to wszystko! Jak ja poukladasz to i objawy zmniejsza sie.
Wiem sama po sobie u mnie tez lek jest ogromny ja mam znow zwiazany ze zdrowiem malego od tygodnia panikuje ze moze mu cos dolega ja dopiero za 2 tyg usg prenatalne. Chyba osiwieje. Ale staram sie robic jak najwiecej zajecia szukac zeby nie myslec...
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Chodzę na psychoterapię od roku, ale mam wrażenie, że mi nic nie daje, nie pomagaChodzisz na jakas terapie? Mysle ze na obecna chwile to tylko to moze pomoc. Robienie kolejnych badan nic nie da bo jestes zdrowa to tylko glowa generuje to wszystko! Jak ja poukladasz to i objawy zmniejsza sie.
Wiem sama po sobie u mnie tez lek jest ogromny ja mam znow zwiazany ze zdrowiem malego od tygodnia panikuje ze moze mu cos dolega ja dopiero za 2 tyg usg prenatalne. Chyba osiwieje. Ale staram sie robic jak najwiecej zajecia szukac zeby nie myslec...

Dziś w nocy budziło mnie pieczenie i kłucie w klatce piersiowej...bałam się że to jakiś zawał, okropność!
Rozumiem Cię z tymi badaniami prenatalnymi, też się okropnie stresuje przed usg, mam czarne wizje.
Nie martw się, będzie ok i dzidzia jest zdrowa na pewno!
Roza1111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Lipiec 2018
- Postów
- 328
Ja tez mam pogorszenie... przez ta bakterie klebsielle pnemunoae martwie sie, ze mam ja w plucach bo drapie mnie w gardle juz sobie wkrecam, ze mam swiszczacy oddech eh wczkraj bralam ostatnia dawke antybiotyku j dzis robilam kontrolny posiew ale wynik gdzies za 5 dni jak ja sie boje, ze dalej bd ta bakteria ja barszo ciezko wyleczyc... w dodatku jakos gorzko w gardle czuje teraz... mam juz doscCześć dziewczyny!
Ja już nie daje rady, od kilku dni mam mega spadek formy...myśle tylko o żołądku, że coś mi jest, że zaraz umrę, nie poznam mojej córki...i tak od rana do nocy. A najgorzej, że nawet w nocy się budzę z tymi myślami. A bym chciała spać jak najdłużej, wtedy nie męcze się tak!
W tamtym tyg postanowiłam, że zrobię usg jamy brzusznej, bo przecież w krwi może być ok, a ja mogę mieć raka! W weekend ledwo dawałam radę, bo w pon wizyta i wariowałam ze stresu!
W usg wszystko dobrze, tylko śledziona lekko powiększona, ale radiolog powiedział, że w ciąży tak bywa i mam się nie martwić. Ale ja swoje wiem...panikuje, że mi pęknie mi ta śledziona albo nie wiem co, jak wariatka jakaś!i ten brzuch ciągle pobolewa, coś mnie uciska, gniecie...a nawet jak nie boli, to ja świruje, płacze po kątach i mam czarne wizje...
Jakie mam jeszcze badania zrobić? Gdzie iść? Przecież ja chyba nikomu nie uwierze, że nic mi nie jest!
Sertralina nie działa jak powinna, nie odgania myśli natrętnych. Męczarnia.
Uśmiecham się tylko jak mała mnie kopnie...chwila radości wtedy jest.
Dziewczyny jak ja wam współczuję tych objawów. Mi lek pomógł na tyle że w środę jak czekałam na badania prenatalne to 1,5 godz w poczekalni na pełnym luzie. Zero nerwów. Jak normalny człowiek. Usg genetyczne u mnie wyszło idealnie. Dzieciątko zdrowe, wszystko ma na swoim miejscu. Pani doktor mówi że będzie chłopak.
Jedyne co mi dokucza to jeszcze te skutki uboczne leku. Długo mnie trzyma i mimo że czuję poprawę psychiczną to się nie cieszę bo się źle czuję fizycznie
Jedyne co mi dokucza to jeszcze te skutki uboczne leku. Długo mnie trzyma i mimo że czuję poprawę psychiczną to się nie cieszę bo się źle czuję fizycznie
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
Skutki uboczne zaraz przejdą, najważniejsze że lęk zmalał. Zazdroszczę Ci tego samopoczucia, ja odkąd się dowiedziałam o ciąży (w maju) nie miałam nawet jednego dnia, który mogę nazwać dobrym, szczęśliwym... Leki pomagają na tyle, że wstaje z łóżka i robię co muszę, ale z natrętnymi myślami walczę w każdej sekundzie...odkąd się obudzę rano, aż zasnę wieczorem.Dziewczyny jak ja wam współczuję tych objawów. Mi lek pomógł na tyle że w środę jak czekałam na badania prenatalne to 1,5 godz w poczekalni na pełnym luzie. Zero nerwów. Jak normalny człowiek. Usg genetyczne u mnie wyszło idealnie. Dzieciątko zdrowe, wszystko ma na swoim miejscu. Pani doktor mówi że będzie chłopak.
Jedyne co mi dokucza to jeszcze te skutki uboczne leku. Długo mnie trzyma i mimo że czuję poprawę psychiczną to się nie cieszę bo się źle czuję fizycznie
Super, że dzidzia zdrowa i się prawidłowo rozwija! Możesz być spokojniejsza
reklama
Wystraszona29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Czerwiec 2018
- Postów
- 379
3mam kciuki żeby antybiotyk pomógł! Jak się dowiesz, że wyniki są ok to i kaszel i drapanie w gardle na pewno Ci minie!Ja tez mam pogorszenie... przez ta bakterie klebsielle pnemunoae martwie sie, ze mam ja w plucach bo drapie mnie w gardle juz sobie wkrecam, ze mam swiszczacy oddech eh wczkraj bralam ostatnia dawke antybiotyku j dzis robilam kontrolny posiew ale wynik gdzies za 5 dni jak ja sie boje, ze dalej bd ta bakteria ja barszo ciezko wyleczyc... w dodatku jakos gorzko w gardle czuje teraz... mam juz dosc![]()
A z tymi myślami natrętnymi i okropnymi Cię rozumiem i niestety sama nie umiem z tym walczyć, nie mam żadnej rady
Podziel się: