reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dziekuje. Ja wlasnie staram sie nie lezec i nie myslec tylko staram sobie tlumaczyc ze to minie ze to ciaza i nerwica. Ale skad to uczucie ze nic mi sie nie chce i jestem tak scisnieta stresem ze potrafie sie cieszyc z niczego. Nawet jak mysle ze moze bym poogladala mebelki dla dzieci to mi sie nie chce :(
Tak mnie to wkurza. Ja zawsze bylam tak energiczna pelna planow lubilam dzialac. A teraz nic mi sie nie chce.
No i dobrze,że działasz choć wiem jak to w ciąży trudno.:-p
 
reklama
Dziewczyny nawet nie wiecie jak dobrze Was rozumiem. ..
Ja od kilku dni mam mdłości trwające całe dnie,podejrzewam że stres zaostrza te mdłości ale nie umiem nad tym zapanować.
Zaczynam żałować że zdecydowałam się na tę ciążę,choviaz bardzo jej chciałam,ale nie wiedziałam że tak źle ja będę znosiła. Mam do siebie żal,że zamiast się cieszyć ciąża i dbać o siebie to jestem cały czas przygnębiona i nic mnie nie cieszy. A to dopiero początek ciąży. Może w kolejny kwartale będzie lepiej. Mam taka nadzieję.
Dla mnie przykry jest również fakt,że trudno znaleźć empatycznego i wyrozumiałego lekarza,który wykazałby się zrozumieniem dla naszej nerwicy i leków i pomógł przejść przez ciążę w miarę bezboleśnie.
 
Hej.Zachęcam Cię żebyś poczytała sobie to forum choć kilka wątków wstecz.Jest nas wiele z podobnymi objawami czy obawami...wszystkie z tą paskudną nerwiczką.Pociesz się,że to już 11tc tylko na melisie-to też jakiś sukces. W razie czego lekarz może przepisać Ci antydepresanty.A na terapię uczęszczasz?Staraj się przy gorszym samopoczuciu zrzucać to na ciążę choć wiem,że to nie takie proste.I nie trać wiary!
Dzięki za odpowiedź poczytam. Wiesz co do leków mam wstręt i bardzo się ich boję bo tak mnie kiedyś moją lekarka rodzinną zalatwila podając lek przede wszystkim zbyt silny jak na mój wiek wtedy i zbyt duża dawka na dzień że po 3 dniach wyladowalam z najsilniejszym skutkami ubocznymi w szpitalu . Więc unikam ich jak mogę i pije te ziolka ale czasem serce tak mi wali że nie wiem . Jeżeli chodzi o terapię to chodzilam do psycholog ale nie umiała do mnie dotrzeć kazala mi cały czas mówić A ja nie wiedziałam potem co mówić ja osoba dość skryta,zamknieta w sobie i ona ciągle czekające na temat ode mnie i zrezygnowałam. Raz jest lepiej raz gorzej...
 
Dzięki za odpowiedź poczytam. Wiesz co do leków mam wstręt i bardzo się ich boję bo tak mnie kiedyś moją lekarka rodzinną zalatwila podając lek przede wszystkim zbyt silny jak na mój wiek wtedy i zbyt duża dawka na dzień że po 3 dniach wyladowalam z najsilniejszym skutkami ubocznymi w szpitalu . Więc unikam ich jak mogę i pije te ziolka ale czasem serce tak mi wali że nie wiem . Jeżeli chodzi o terapię to chodzilam do psycholog ale nie umiała do mnie dotrzeć kazala mi cały czas mówić A ja nie wiedziałam potem co mówić ja osoba dość skryta,zamknieta w sobie i ona ciągle czekające na temat ode mnie i zrezygnowałam. Raz jest lepiej raz gorzej...
Ja miałam podobnie , jak byłam pierwszy raz u Psycholog to mogłam siedzieć i pół godziny się nie odzywać , a baba dziwnie patrzyła na mnie i czekała aż coś powiem , bardziej się denerwowałam że mam tam iść niż mi coś pomagało , po 3 miesiącach zrezygnowałam. Teraz w ciąży znowu zaczęłam chodzić ale do innego i jest 10000 razy fajniejszy , nie mogę się doczekać jak do niego idę , nie brakuje mi tematów i cały czas gadam , a on też zachęca mnie do mówienia i delikatnie IE komentuje wszystko . Mój mąż ze mną chodzi ale on się raczej mało odzywa , czasem coś dodaje od siebie. Ja mam kryzys, męczy mnie to że leżę całe noce i w sufit się patrzę , dzisiaj zasnęłam po 3 i wstałam dopiero o 10 . Codziennie tak jest , kładę się o 23 do 3 w nocy się nerwuje i potem śpię cały dzien...w nocy dostaje atak lęku. Potem cały dzień jest dobrze chodzby nic się nie stało i znów noc przychodzi i się nerwuje :(
 
Ja miałam podobnie , jak byłam pierwszy raz u Psycholog to mogłam siedzieć i pół godziny się nie odzywać , a baba dziwnie patrzyła na mnie i czekała aż coś powiem , bardziej się denerwowałam że mam tam iść niż mi coś pomagało , po 3 miesiącach zrezygnowałam. Teraz w ciąży znowu zaczęłam chodzić ale do innego i jest 10000 razy fajniejszy , nie mogę się doczekać jak do niego idę , nie brakuje mi tematów i cały czas gadam , a on też zachęca mnie do mówienia i delikatnie IE komentuje wszystko . Mój mąż ze mną chodzi ale on się raczej mało odzywa , czasem coś dodaje od siebie. Ja mam kryzys, męczy mnie to że leżę całe noce i w sufit się patrzę , dzisiaj zasnęłam po 3 i wstałam dopiero o 10 . Codziennie tak jest , kładę się o 23 do 3 w nocy się nerwuje i potem śpię cały dzien...w nocy dostaje atak lęku. Potem cały dzień jest dobrze chodzby nic się nie stało i znów noc przychodzi i się nerwuje :(
Może kiedyś jeszcze pójdę ale narazie się zrazilam. Mnie też przeraza noc wiem co czujesz ,boję się zasnąć bo nie wiem czy się obudzę A jak nie zasnę to może sobie pomogę lub ktoś . Okropne jest ta noc jest dla mnie w trakcie kryzysów. Staram się wtedy leżeć i rozluźnić mięśnie jak w treningu autogennym shultza i wtedy jest trochę lepiej spróbuj.
 
Dziewczyny dawno sie nie odzywalam ale mam bardzo dużo obowiązków i do tego nastrój ... było juz o niebo lepiej przez jakies 3 tygodnie i znów nerwica szaleje...czasami mam ochotę sie poddać, nie wstac z łóżka, nic nie robić ale mam dwójkę dzieci i one mnie motywują.
Dziewczyny ja tez jestem mega energiczną osobą, lubie towarzystwo i zycie pełne wrażeń ale jak dopada mnie lęk, wszystko zaczyna sie kręcić wokół niego, nie jestem w stanie na niczym sie skupić, zycie toczy sie gdzies obok, nie uczestniczę w nim.
Wiem zw jest wam ciezko w ciąży, uwazam ze to wielkie wyzwanie dla nerwicowca ale warto ...moj synek zaczął chodzic i to cudowne uczucie trzymac go za malutką rączkę.
 
O to muszę spróbować, ja staram się oddychać głęboko , pije wodę mineralną, jem . Ja nie mam tak że boję się że się nie obudzę , ja mam lęk przed tym
Że dziecku robię krzywde. Każda noc tak wyglada
 
O to muszę spróbować, ja staram się oddychać głęboko , pije wodę mineralną, jem . Ja nie mam tak że boję się że się nie obudzę , ja mam lęk przed tym
Że dziecku robię krzywde. Każda noc tak wyglada
Sardas rozumiem Cię, ja też miałam taki epizod myślenia,że jak urodzę to będę się znęcać nad córką i to tak żeby nikt nie widział.Nie mogłam oglądać ubranek...nawet mówiłam mamie,że ma ją adoptować...to był straszny czas.Teraz siedzę i kupuję non stop coś dla dziecka, nie boję się,że zrobię córce krzywdę ale mam lęk czy przez nerwiczkę będę w stanie się nią zajmować.Z drugiej strony nam już 1 dziecko i jakoś ogarniam...ale moje relację z mamą nie były dobre w wieku dziecięcym i te lęki są stąd.Pocieszam się,że mam tego świadomość i wcale tak nie musi być.
 
Sardas rozumiem Cię, ja też miałam taki epizod myślenia,że jak urodzę to będę się znęcać nad córką i to tak żeby nikt nie widział.Nie mogłam oglądać ubranek...nawet mówiłam mamie,że ma ją adoptować...to był straszny czas.Teraz siedzę i kupuję non stop coś dla dziecka, nie boję się,że zrobię córce krzywdę ale mam lęk czy przez nerwiczkę będę w stanie się nią zajmować.Z drugiej strony nam już 1 dziecko i jakoś ogarniam...ale moje relację z mamą nie były dobre w wieku dziecięcym i te lęki są stąd.Pocieszam się,że mam tego świadomość i wcale tak nie musi być.
Ah nawet nie gadaj , tego też się boję że nie będę wogole spać i nie będę miała sił się nim zajmować .... Wogole boję się myśleć nad imieniem , nawet jak jestem na USG to boję się patrzeć bo boje się że się przywiąże i że znowu poronie i znowu go stracę . 29 tydzień mam a ja jeszcze noc nie mam dla niego , nawet imienia bo boje się że poronie jak dwa razy wcześniej , i nocami siedzę i myślę :(
 
reklama
Ah nawet nie gadaj , tego też się boję że nie będę wogole spać i nie będę miała sił się nim zajmować .... Wogole boję się myśleć nad imieniem , nawet jak jestem na USG to boję się patrzeć bo boje się że się przywiąże i że znowu poronie i znowu go stracę . 29 tydzień mam a ja jeszcze noc nie mam dla niego , nawet imienia bo boje się że poronie jak dwa razy wcześniej , i nocami siedzę i myślę :(
Staraj się odganiac te myśli od siebie wiem że to nie jest łatwe. Ja też stracilam pierwszą ciążę i powiem Ci że po wszystkim totalnie się załamalam,obwinialam siebie nic mi się nie chciało pytałam czemu znowu mi coś się podzialo nie było lekko ale zjelam się sportem i było lepiej. Teraz też mam obawy mimo wszystko staram się myśleć że jak będzie dziecko to może nie będzie czasu ma to chore myślenie i będzie lepiej. Trzymaj się,
 
Do góry