Jejku wez ja nawet nie chce tak myśleć...licze na to że w koncu pomogą Tak jak kiedysAnncia mam wrażenid,że w trakcje ciąży te leki jakoś słabiej działają...musimy to paskudztwo przetrwać...ile pozostało Ci jeszcze tyg?
reklama
Hey Kasia, a Tobie co najbardziej dokucza teraz w nerwicy? Jakie masz objawy?Przed ciaza brałam sertagen 50mg I trittico 150mg. Najpierw psychiatra sugerowala żeby odstawić całkiem, ale czulam że to skończyło by się bardzo źle. Po głębszej analizie stwierdziła że korzyści przeważają nad ewentualnymi stratami i biorę 100mg trittico. Mimo tych leków nerwica zjada mnie równo![]()
Kurczę, ciekawe z czego to wynika że w ciąży jakoś te leki nie działają jak powinny. Bierzemy różne lekarstwa a w zasadzie każda dalej w czarnej dupie... Ja to się strasznie boję że po urodzeniu dziecka w niej pozostanę bo leki już nigdy nie podziałają. To mnie nakręca jeszcze dodatkowo. U mnie 29 tc czyli jeszcze sporo przede mną. Dodatkowo ginekolog kazał mi teraz brać luteinę na skurcze a na ulotce jak wół pisze, że potęguje lęki i depresję. Zarąbiście jednym słowem.
Witam, cieszę się że udało mi się tu trafić. Chciałabym uzyskać trochę wsparcia. Zaczęło się u mnie jakieś 3 tyg temu od choroby ale został mi zatkany nos a razem z zatkanym nosem przyszły duszności i ataki paniki. Teraz wciąż zatkany nos ataki paniki bezsenność i ogólne lęki, drżenie ciała i boję się zostawać sama w domu. Podjęłam psychoterapię ale wiadomo to od razu nie pomoże poza tym co dzień się nie chodzi. A psychiatra przepisała mi 2 mg relanium ale tylko doraźnie jak juz totalnie nie będę mogła spać. Na 5 dni trafiłam też do psychiatryka - ale ogólnie tylko powiedzieli że lekow mi nie dadzą bo nie mogą i wypuścili do domu żebym poszła do psychologa. Jak jeszcze mamy sobie pomagać żeby nie zażywać leków ? 25 tydzień ciąży.
Ostatnia edycja:
Też mi przepisał luteine jeden lekarz, ale nie mój prowadzący i w sumie bez podstaw bo ciaza rozwija się prawidlowo.. brałam dwa dni a jak przeczytalam na ulotce to co Ty to odstawilam.. nie wiem czy przegladalyscie to forum od poczatku.. Ja przejrzałam od deski do deski i dziewczyny które brały leki czuły się faktycznie lepiej, także może i u nas coś ruszy bardziejKurczę, ciekawe z czego to wynika że w ciąży jakoś te leki nie działają jak powinny. Bierzemy różne lekarstwa a w zasadzie każda dalej w czarnej dupie... Ja to się strasznie boję że po urodzeniu dziecka w niej pozostanę bo leki już nigdy nie podziałają. To mnie nakręca jeszcze dodatkowo. U mnie 29 tc czyli jeszcze sporo przede mną. Dodatkowo ginekolog kazał mi teraz brać luteinę na skurcze a na ulotce jak wół pisze, że potęguje lęki i depresję. Zarąbiście jednym słowem.
Kurcze dziwne ze nie dali lekow jak masz tak nasilone objawy tym bardziej w tym tyg ciazy. Może spróbuj u innego psychiatry, bo szkoda żebyś się tak męczyłaWitam, cieszę się że udało mi się tu trafić. Chciałabym uzyskać trochę wsparcia. Zaczęło się u mnie jakieś 3 tyg temu od choroby ale został mi zatkany nos a razem z zatkanym nosem przyszły duszności i ataki paniki. Teraz wciąż zatkany nos ataki paniki bezsenność i ogólne lęki, drżenie ciała i boję się zostawać sama w domu. Podjęłam psychoterapię ale wiadomo to od razu nie pomoże poza tym co dzień się nie chodzi. A psychiatra przepisała mi 2 mg relanium ale tylko doraźnie jak juz totalnie nie będę mogła spać. Na 5 dni trafiłam też do psychiatryka - ale ogólnie tylko powiedzieli że lęlek mi nie dadzą bo nie mogą i wypuścili do domu żebym poszła do psychologa. Jak jeszcze mamy sobie pomagać żeby nie zażywać lęków ? 25 tydzień ciąży.
magdaswiet
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2018
- Postów
- 208
Ja brałam duphaston (tez ten hormon) dość długo i nie potegowal mi leków. W sumie potem bylo gorzej. Nie nastawiaj sie negatywnie, ciąża to i tak burza w naszym organizmieKurczę, ciekawe z czego to wynika że w ciąży jakoś te leki nie działają jak powinny. Bierzemy różne lekarstwa a w zasadzie każda dalej w czarnej dupie... Ja to się strasznie boję że po urodzeniu dziecka w niej pozostanę bo leki już nigdy nie podziałają. To mnie nakręca jeszcze dodatkowo. U mnie 29 tc czyli jeszcze sporo przede mną. Dodatkowo ginekolog kazał mi teraz brać luteinę na skurcze a na ulotce jak wół pisze, że potęguje lęki i depresję. Zarąbiście jednym słowem.
Kasiuniaxv
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Marzec 2018
- Postów
- 193
Z objawów to oczywiście kolatanie serca, ataki paniki i duszności, wahania nastroju, boję się także że umrę w trakcie porodu albo połogu. U ginekologa najgorsze jest mierzenie ciśnienia. U niego mam 160/100 a w domu calkiem w normie. Niestety kobiety w ciąży z chorobami psychicznymi są trakttrakt po macoszemu. To że jestesje w ciąży nie znaczy, że nie można nas leczyć. Przekopalam wszystkie publikacje na temat brania antydepresantow w ciąży i nigdzie nie znalazłam jednoznacznego zdania że szkodzą dziecku...
magdaswiet
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2018
- Postów
- 208
Hej terapia to napewno dobry pomysl. Ja na tym samym etapie ciąży bylam u dwóch psychiatrów i każdy proponowal jakies leki. Może udaj sie gdzie indziej na konsultacje. W grupie raźniej. Ja niedawno mialam 24 tc i okropne lęki a już 33. Jakoś powoli do przodu.Witam, cieszę się że udało mi się tu trafić. Chciałabym uzyskać trochę wsparcia. Zaczęło się u mnie jakieś 3 tyg temu od choroby ale został mi zatkany nos a razem z zatkanym nosem przyszły duszności i ataki paniki. Teraz wciąż zatkany nos ataki paniki bezsenność i ogólne lęki, drżenie ciała i boję się zostawać sama w domu. Podjęłam psychoterapię ale wiadomo to od razu nie pomoże poza tym co dzień się nie chodzi. A psychiatra przepisała mi 2 mg relanium ale tylko doraźnie jak juz totalnie nie będę mogła spać. Na 5 dni trafiłam też do psychiatryka - ale ogólnie tylko powiedzieli że lęlek mi nie dadzą bo nie mogą i wypuścili do domu żebym poszła do psychologa. Jak jeszcze mamy sobie pomagać żeby nie zażywać lęków ? 25 tydzień ciąży.
reklama
Ja tez mam problem z mierzeniem cisnienia u lekarzy, ale mój to rozumie bo problem ten mialam juz przed ciążą i nie mierzymy w gabinecieZ objawów to oczywiście kolatanie serca, ataki paniki i duszności, wahania nastroju, boję się także że umrę w trakcie porodu albo połogu. U ginekologa najgorsze jest mierzenie ciśnienia. U niego mam 160/100 a w domu calkiem w normie. Niestety kobiety w ciąży z chorobami psychicznymi są trakttrakt po macoszemu. To że jestesje w ciąży nie znaczy, że nie można nas leczyć. Przekopalam wszystkie publikacje na temat brania antydepresantow w ciąży i nigdzie nie znalazłam jednoznacznego zdania że szkodzą dziecku...
Podziel się: