reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Anetka poczejkaj jeszcze, tak naprawdę lek zaczyna działać po kilku tygodniach od zażycia pełnej dawki ... A minimalna to 50 mg, na mnie podzialala 100, nie zmieniaj leku bo przejdziesz przez jakąś gehenne, skutki odstawienne sertraliny i poczatki innego leku, pomyśl raczej o zwiekszeniu dawki. Ja tez mialam depresyjne mysli ale to dlatego ze lęki męczą a ty czujesz się bezradna...spaceruj mimo wszystko...kazdy dzien to twoje zwycięstwo...to dzien do przodu dla twojego dziecka...jestem pewna ze za jakis czas poczujesz ulgę...pamuetam dzień kuedy otworzylam oczy i nie czulam lęku, tego ciężaru w środku, bylam chyba najszczesliwsza osoba na tym swiecie. Jeszcze bedziesz cieszyla się tym stanem tylko daj szansę lekom i pomysl o psychologu.
Skąd jesteś?
 
reklama
Jestem z okolic ostrowca, mieszkam w szkocji. Chodze do psychologa raz w tyg bylam na chyba 4 spotkaniach narazi nie widzę poprawy......ok poczekam jeszcze i najwyzej zwieksze dawke jak.ugadam to z lekarzem. Chodze na spacery,robie wszystko w domu,ale chodzi o to ze sie strasznie zmuszam nie chce mi sie i widze wszzystko w czarnych barwach i mam wyrzuty sumienia ze mam wspaniala corke w brzuchu synka a sie nie potrafie cieszyc.....
 
Anetka, jeszcze przyjdzie dzień, że bedziesz cieszyć się z życia, przeciez żadna dolegliwosc nie trwa wiecznie. Ja tez sie nie raz zmuszam, zeby w ogole wstac z łóżka, nie mowiac juz o innych rzeczach.. ale wszystko mija i tak probuje sobie tłumaczyć, chociaz nie powiem ze jest lekko. Mi najbardziej dokuczaja poranki, po poludniu zazwyczaj jest lepiej. Pewnie dlatego, ze po poludniu wraca partner... siedziec samemu w domu z takim problemem to nie lada wyczyn. Ty przynajmniej masz coreczkę i jakieś zajecie wokol niej:) bedzie dobrze musi być!
 
Wiem, przepraszam że Wam truje,ale mam glupie mysli ze mi tak zostanie, ze bede mialw depresje i nie bede szczesliwa bo bede zawsze sobie wynajdowala jakis problem tak jak.do tej pory.......chociaz w zyciu na depresje nie chorowalam mialam jakies tam okresy obnizonego nastroju......boje sie ze nie bede wystarczajaco dobra mama.......i ze natlok stresu przy dwojce malych dzieci mnie zalamie......jescze tu za granica gdzie nieamnie zbytnio pomocy.....
 
A Ty brałaś jakieś leki na te zaburzenia wczesniej? Nie pomagały? Bo to chyba nie Twoj pierwszy epizod z nerwicą? Z tego co pamietam pisalas chyba, ze juz miałaś kontakt z lekami. Tylko nie mow ze nic lepiej nie bylo? Pamietajmy, wszystko jest dla ludzi i jezeli ktos nie ma na tyle silnej psychiki, niech sobie na sile nie wmawia, ze poradzi sobie bez lekow.. bo moze tak sie wkrecic w to bledne koło, ze później naprawde moze byc ciężko.. Anetka bierzesz leki, chodzisz do psychologa, no nie ma opcji zebys czuła sie tak caly czas. A mamą będziesz taką, jaką bedziesz potrafiła być i Twoje dzieci na pewno beda Cie mocno kochać. Nie zwariujesz z dwójką dzieci, tylko dzielcie sie obowiazkami z mężem/partnerem. Kiedy on jest w domu, Ty staraj sie wychodzic, umow sie z kolezanka na ciasto/kino/sok. Niech on zajmie sie dziecmi, Ty miej czas dla siebie. Nie mowie juz teraz, bo wiem ze w tym momencie kazde wyjscie z domu moze byc stresujace. Ale probuj, nawet jakbys miala robić to na siłe Mam nadzieję, ze na swojego partnera w tych kwestiach liczyc mozesz:)
 
Moge liczyc:) wiesz co bralam raz leki przez 8 miesiecy jakies 3 lata temu.....i jak urodzilam corke.......przez chyba tez 8 miesiecy........tylko teraz mam jakis dramat nie umiem sobie przetlumaczyc....zazwyczaj umialam.sobie jakos.tlumaczyc.........a jak pomysle ze bede odpowiedzialna za dwojke malych dzieci i nie bede sie potrafila cieszyc? Chodze do psychologa jakies cztery razy bylam poki co i kiedys tez pare spotkan......
 
Wiecie i teraz mam takie mysli natretne pierwszy raz w zyciutyg ze bede miala depreche cale zycie i ze cos se zrobie nigdy wczesniej nie mialam takich mysli......mam nadzieję ze dam rade
 
Wiem cos o tych natrectwach.. nie znosze:( ja jeszcze we wrzesniu tego roku w efekcie nawarstwienia sie stresow (i to przy lekach..), mialam epizod z natretnymi myslami. Trwalo to tylko tydzien ale myslalam ze umre. Mialam mysli, ze zwariuje, ze mam ciezka chorobe psychiczną, mialam wrazenie ze wsadzili mi mozg zupelnie innej osoby.. to bylo okropne, lazilam po domu i nie wiedzialam jak sobie pomóc, bralam tabletki na sen, chcialam spac tylko.. takze wiem cos o tych natretnych myślach i wiem jakie to okropne przeżycie, ale! Do przezycia! Teraz w ciazy zaczely mi sie natretne mysli odnosnie cisnienia krwi, jak juz pisalam.. caly czas wydaje mi sie ze jest niewłaściwe, mimo ze aparat pokazuje inaczej. Naczytalam sie bzdur w internecie o skutkach wys cisnienia w ciazy i teraz mam... wydaje mi sie caly czas ze ja nie przezyje tej ciazy ze.cos sie stanie.. powiedzcie, mialyscie moze podobnie? okropne to, ale na szczescie te mysli nie sa tak nasilone jak ost razem. Nie mniej jednak wprowadza mnie to w lek, czesto jak utne sobie drzemke w ciagu dnia to kazdy najmniejszy szmer potrafi mnie wybudzic, czuje wtedy okropne napiecie w srodku, uczucie strasznego leku , ktory mija za.chwile..
 
Witam przyszłe mamy, jestem tu nowa, chociaż pewnie najstarsza. Mam 41 lat, mam męża i 12-letnia córkę. Teraz jestem w 10 tygodniu wyczekiwanej ciąży. Moja córeczka bardzo chciała mieć rodzeństwo. Od śmierci mojego taty w 2010 roku cierpię na silne zaburzenia depresyjno-nerwicowe. W każdej sytuacji stresowej mam katastroficzne myśli, że będzie najgorzej. Nie umiem myśleć pozytywnie. Przeraża mnie rzeczywistość. Oczywiście obecnie od 3 tygodni ja i moja rodzina przeżywamy koszmar z mojej winy. Mam jakieś przeczucie że urodzę chore dziecko, którym nie będę w stanie się zająć. Dostałam obsesji na tym punkcie. Dreczę męża i siebie. Moja córka wszystko widzi, płacze przeze mnie. Czytam tylko artykuły o chorych dzieciach, fora dla rodziców dzieci niepełnosprawnych strasznie to na mnie działa. Byłam już u psychiatry bo pojawiły się myśli o skończeniu ze sobą albo z ciążą. Chciała mnie skierować do szpitala psychiatrycznego z obawy o moje życie, ale uprosilam ją żeby się wstrzymała. Mój mąż mnie wspiera jak może ale nie wiem ile tak wytrzyma. Jesteśmy u kresu sił. Ja jestem psychicznym wrakiem. Fizycznie czuję się super, psychiką mi się rozpada. Dołączyły mi się ostatnio myśli że moja córeczka dwunastoletnia umrze na raka a mąż zginie w wypadku. Nie mam siły już tego znosić. Jestem wrakiem. Upragniona ciąża doprowadza mnie do koszmaru. Nie wiem co robić że sobą. Ginekolog twierdzi że muszę zacząć brać leki, ale boję się że zaszkodzą dziecku. Najgorzej jest rano. Do tego malucha w brzuchu czuję tylko nienawiść. Wyobrażam sobie że będzie moją życiową udręka, a potem mojej córki. Boże co ja mam że sobą zrobić. Mam nadzieję że nie to najgorsze. Może jest ktoś kto też jest lub był w podobnej sytuacji. Pomóżcie mi
 
reklama
Witaj Miami. Widzisz, problemy wszystkich dziewczyn tutaj sprowadzaja sie do jednego - nerwicy.. nie wiem czy czytalas tez inne fora tego typu lub przejrzalas "glebiej" chociazby ten wątek.. mnie osobiscie bardzo to pomaga.. jak widze ze dziewczyny zmagaja sie z podobnymi problemami, wiekszymi lub mniejszymi i jakos przechodza przez ten okres, rodza dzieci i jest ok. Piszesz, ze do dziecka czujesz nienawisc, jednoczesnie boisz sie zaczac przyjmowac leki wlasnie z uwagi na dziecko.. :) na to wychodzi ze maluch nie jest Ci obojetny, a myśli typu "nienawidze go" sa z pewnoscia chwilowe, podobnie jak inne mysli, ktore w tej chwili tak bardzo Cie dreczą. Pozwol sobie chociaz na jedna pozytywna mysl dziennie. Pomysl jak moze byc pieknie. Urodzisz zdrowego malucha, Twoja córka w koncu będzie mogla cieszyc sie z siostry lub brata, pierwsze wspolne chwile, wspolne wakacje itd.. Na Twoim miejscu poczekalabym do konca 1 trymestru i siegnela po farmaceutyki. Dla spokoju Twojej glowy i dobra Twojej rodziny
 
Do góry