reklama
karola0096
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2017
- Postów
- 104
u mnie bez zmian....nadal nie czuje się za dobrze ani fizycznie ani psychicznie... takie mi wszystko obojętne jakos... najchętniej polozylabym się i przelezała cala ciaze. .. nie mam sił na nic.. i jakoś nie mogę się w końcu zacząć cieszyć ta ciąża... nie wiem dlaczego. ..siedzę i odliczam tygodnie... a raczej miesiące. jak sobie pomyśle ze to jeszcze tyle czAsu to aż mi się myśleć nie chce.
Różyczka1984
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Kwiecień 2017
- Postów
- 261
Ja po ciąży jesli sytuacja sie nie zmieni wracam do leków.i wtedy wszystko sie unormuje jak kiedysKarola0096 a jak już będziesz po ciąży to wtedy co? Lepiej czy nie bo po urodzenia dopiero zaczyna się opieka brak snu. Myslisz ze wtedy będzie lepiej?
Różyczka1984
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Kwiecień 2017
- Postów
- 261
Nie ja przed planowanym zajsciem w ciążę odstawiłam leki na spokojnie przez miesiąc ( coraz mniejsze dawki). Zeby nie odczuć skutków odstawiennych.A ty rozyczka rzucilas tabletki z dnia na dzień
Iwi121
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2017
- Postów
- 249
Właś nie masz racje ja tez tak zrobie. Poczekam tydzien góra dwa po porodzie i tez wroce do lekow a malego bede karmin z butelki.Nie ma co sie meczyc tymbardziej ze bedzie malego dziecko i trzeba bedzie byc przytomnym a nie lezec w łózku i plakacJa po ciąży jesli sytuacja sie nie zmieni wracam do leków.i wtedy wszystko sie unormuje jak kiedys
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2017
- Postów
- 4
Hej wszystkim ! Ja właśnie dowiedziałam sie ,że jestem w ciąży co prawda dopiero 5 tydzień I wiecie jak to jest z tymi naszymi nerwicami ;/ raz się człowiek posiada z radości na samą myśl o dzidziusiu,a zaraz wkradają się obawy i tak dalej. Jak to będzie , czy dam radę , czy wszytsko będzie ok i milony innych zadręczających pytań ;/ . Pewnie niejedna z Was przez to przechodzi. Powspierajmy się , pogadajmy. Jeśli ktoś z was jest w podobnej sytuacji to zapraszam na maila ewelinka1242@gmail.com .
Izuskam
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Kwiecień 2017
- Postów
- 196
Hej, dziewczyny.
Jestem w 11 tc. To moja pierwsza ciąża i długo nie mogliśmy się z partnerem na nią zdecydować, głównie przez moją nerwicę i związane z nią epizody depresji.
Choruję od 14 lat i często jest mi ciężko, ale po początkowym buncie przywykłam i wiem, że takie zwyczajnie jest moje życie. Co kilka lat muszę wrócić do leków, a potem terapii, żeby doprowadzić się do porządku, a chociaż objawy towarzyszą mi przez niemal cały czas - przyzwyczaiłam się do nich i nauczyłam sobie z nimi radzić.
Niestety, jestem jedną z tych kobiet - a chyba niewiele ich tu jest, przynajmniej takie odniosłam wrażenie - które nie chcą być w ciąży. Tzn., nie zrozumcie mnie źle, bardzo chcę mieć dziecko, ale ciąża to dla mnie stan przerażający i okropny, czysto fizjologiczny i totalnie ograniczający.
Nie uważam, żeby to był stan "błogosławiony" i czuję się jak inkubator. Właściwie nie wiem nawet gdzie szukać wytchnienia. Wszędzie widzę radosne kobiety z brzuchem, które się po nim głaszczą. Każda tematyczna gazeta, czy artykuł to inwokacja "cudowności" ciąży, jakby to było coś niezwykłego, a nie biologia po prostu.
Nie chcę nikogo urazić, ale czuje się straszliwie samotna, kiedy po raz kolejny informuje znajomych, że nie mam "dzidzi/fasolki/kropeczki w brzuszku", tylko płód w macicy. Do szału - i znów uczucia osamotnienia - doprowadzają mnie pytania "Jak się dzisiaj czujecie?". Jezu, jacy "my"? Czy przypadkiem nie urosła mi druga głowa? Nie macie wrażenia, że te wszystkie "ciężarówki", "lipcówki" i inne "sierpniówki", tudzież "ciężaróweczki" i "lipcóweczki" (wstawcie sobie dowolny miesiąc), brzmią jakoś dziwnie obraźliwie i przedmiotowo? Nie przychodzi wam do głowy słowo "tirówki"/"tiróweczki", kiedy je słyszycie?
Jeszcze gorzej - i jeszcze bardziej samotnie, a przy tym naprawdę, naprawdę jak chodząca macica - czuję się ,kiedy idę do lekarza. Jeszcze dobrze nie powiedziałam o co chodzi, a już słyszę, że to trzeba będzie poczekać do końca ciąży. Jezu, ciąża trwa 9 miesięcy! Mnie zostało ponad 6. To 1/62 mojego życia!
Właściwie z dnia na dzień czuję się coraz gorzej i jestem coraz bardziej przybita. Niemal wszyscy moi bliscy uważają, że przesadzam i to przez hormony - żadne z nich nie bierze pod uwagę tego, że zanim zaszłam w ciążę miałam dokładnie takie same przemyślenia na ten temat i wtedy traktowali je poważnie, rozmawiali ze mną o moich obawach. Przedziwne, że zapłodnienie pozbawiło mnie w ich oczach wiarygodności, jakbym nagle zdziecinniała...
Mam wrażenie, że to wszystko tylko potęguje we mnie uczucie lęku i niepewności. Jest mi coraz trudniej i coraz mniej mam ochotę o tym z kimkolwiek rozmawiać, bo właściwie mam wrażenie, że moi bliscy nie akceptują tego, w jaki sposób odbieram ciążę. Nawet więcej - nie godzą się na to, żebym tak o niej myślała.
A ja cisnę to wszystko w środku. I wiem, że to bardzo źle, bo nerwica lubi właśnie takie sytuacje
Trochę wiem o czym mówisz ... mnie tez irytowały pytania jak sie czujecie albo w ogóle czuje i ile razy dziennie można na to pytanie odpowiadać ? I jesli czujesz sie zle to masz wszystkim o tym opowiadać ???
Dwa ciąża jest przereklamowana i wcale nie jest super stanem - jest stanem pełnym przeróżnych obaw lęków a kobiety które były do tej pory samowystarczalne zwyczajnie sie wkurzają jak nagle wszyscy wokoło im dyktują jak maja żyć . Ja tak miałam ze mnie nosiło dopiero niedawno wyluzowałam ... . Jesli chodzi o ludzi. A tak ogólnie to sie stresuje ciagle . A dziecko dla mnie jest od momentu jak czuje ruchy .
reklama
karola0096
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2017
- Postów
- 104
Iwi ja niestety też wrócę do leków jeśli po porodzie będzie źle ale chciałabym wytrzymać chociaż kilka miesięcy żeby karmić maluszka. zobaczymy jak to będzie alepiej narazie mam wrażenie jakby mój organizm wyzeralo od srodka; (( sama nie wiem jak to nazwać ale czuje się totalnie wyczerpana; ((( i nie wiem czy to ciaza mnie tak wykańcza czy to nerwica. ale myślę że to ciaza bo nie czuje nic z objawów nerwicy tzn nie mam leków ani ataków paniki ani nic z tych rzeczy.. tylko to cholerne wyczerpanie jakbym jakas ciężko chora byla; ((( dama
Podziel się: