Dasz radę. Zobacz ile już wytrzymałaś. Nic złego się nie stało i nie stanie. To wszystko przez stres, emocje i hormony. Możesz poprzestać na hydroksyzynie i na pewno wytrwasz do porodu.
Widzisz, ja biorąc leki też nadal
miewam stany lękowe, ale są słabsze niż wcześniej. Dzięki temu udaje mi się nie nakręcać, choć nadal bywają dni, kiedy się męczę. Ale to taka dolegliwość. Moja lekarka mówiła, że te lęki potrafią wracać setki razy, ale można z nimi żyć. Ja się właśnie staram z tym żyć, bo chyba nie pozbędę się tej cechy osobowości. Mam psychoterapię, ale nie wiem czy uda mi się rozwiązać moje problemy w ciągu trzech miesięcy. Nie zamierzam się jednak poddać :-) Co nas nie zabije, to nas wzmocni. A lęk na pewno nie zabije, więc pozostaje tylko rosnąć w siłę :-)
Widzisz, ja biorąc leki też nadal
miewam stany lękowe, ale są słabsze niż wcześniej. Dzięki temu udaje mi się nie nakręcać, choć nadal bywają dni, kiedy się męczę. Ale to taka dolegliwość. Moja lekarka mówiła, że te lęki potrafią wracać setki razy, ale można z nimi żyć. Ja się właśnie staram z tym żyć, bo chyba nie pozbędę się tej cechy osobowości. Mam psychoterapię, ale nie wiem czy uda mi się rozwiązać moje problemy w ciągu trzech miesięcy. Nie zamierzam się jednak poddać :-) Co nas nie zabije, to nas wzmocni. A lęk na pewno nie zabije, więc pozostaje tylko rosnąć w siłę :-)