reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Witam
Poszukuję kontaktów z dziewczynami, które będąc w ciąży aktualnie czy to kiedyś borykały się z nerwicą (czy to lękową czy natręctw).
Chodzi mi głównie o sposoby na przetrwanie,którymi mogłaby się taka koleżanka podzielić a wiedza ta obecnie jest dla mnie na wagę złota.
Sama na nerwicę leczę się już 4 rok - bywało lepiej, gorzej ale będąc w ciąży wiem,że te moje nerwy, lęki i stresy maluszkowi na bank nie pomogą a nawet (mam nadzieję, że nie) zaszkodzą. Potrzebuję porad jak sobie radzić, ponieważ ostatnimi dniami wciąż jest mi słabo i kręci mi się w głowie, nie wspominając już o tym co wyrabia moje serce. Czuję - a to przecież dopiero początek ciąży - że będzie ciężko :( Odezwijcie się mamuśki!
Cześć: ). Ogolnie nerwica to bardzo ciężka choroba myślę, ze nie jest do wyleczenia bo w stresujących momentach wraca ,ale można sobie z nią poradzić. Cierpie na nerwicę żoładka oraz lękową. Rok temu bylam wrakiem czlowieka negatywnie nastawionym z napadami "o Boże umieram". Zrezygnowałam z leków bo moim zdaniem tylko mnie oglupialy. Więc... Pomoglam sobie sama. Oczywiscie nie bylo łatwo, ale nikt nie mowi ze tak będzie. Balam sie ludzi wracałam sobie ataki plakalam i nie chcialo mi sie juz zyc . do tego doszly wymioty ktorych nie umialam powstrzymać i w 5 dni Schudlam 8kg po czym odwodniona lezalam pare dni pod kroplówka. Zaczelam sobie tlumaczyc duzo. Tzn latwiej jest jesli ktos kto ma pomoc wie skad ona sie wziela. Moja nerwica pojawila sie przez mojego ex. Nie moglam patrzec w lustro czulam sie jak szmata. Do momentu kiedy spojrzalam na sowjego syna i dotarlo do mnie ze nie moge wariowac. Tlumaczylam sobie, ze to ze wali mi sie zycie musi miec jakis sesn. Nic nie dzieje sie przypadkiem. Zaczelam powoli godzic sie z tym ze moje cale zycie wywrocilo sie do gory nogami. Kiedy zaczelam panikowac mowilam sobie "to tylko Twoja chora przerazliwiona glowa". Ciezko mi doradzic musiałabym wymienic sie z tobą przezyciami i mysle ze mogłabyś wtedy wyjsc z tego. Moja kolezanka miala to samo spędziłam z nia 2 tyg nasze rozmowy podzialaly obeszlo sie bez lekow.


Napisane na LG-K420 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Witajcie,
cierpię na nerwice lekowa prawie od podstaawowki, zaczelo sie stresowaniem klasowkami itp, potem doszlo do tego ze przed wyjsciem z domu towarzyszyly wymioty i biegunki. Uroslo na ogromna skale, leczenie farmakologiczne podjelam dopiero w zeszyl roku, pol roku bralam sulpiryd i escitalopram. Po lekach bylo dobrze, w maju odstawione, teraz chcialam postarac sie z mezem o dziecko jednak boje sie bo czasem w stresowych sytuacjach widze nawroty lekow, pytanie do mam które przezyly ciaze, jak bylo wtedy z lękami? jakie leki stosowałyscie w czasie ciąży i czy nie odbiło się to na zdrowiu maluszka?
 
W moim przypadku lęki byly w ciazy bardzo silne ze wzgledu na sam lęk o ciaze i dziecko. W koncu to poczucie odpowiedzialnosci nie do opisania. Nie bralam lekow, po porodzie bardzo zle sie czulam nadal i doszla depresja ale minela. Wszystko minelo. Zostal mi jednak globus histericus - sciskanie w gardle. Ale corcia jest na swiecie i bardzo ja kocham :) Dalo mi to poczucie ze skoro przetrwalam to juz chyba przetrwam wszystko.
Polecam od poczatku ciazy byc pod opieka psychologa. Ja bylam dopiero od 6mies i do roku po ale bardzo sobie cenie te spotkania. Nie wyobrazam sobie jak moglabym sobie poradzic bez tego.
 
Cześć dziewczyny ,
Mam nadzieję, że wątek jeszcze funkcjonuje , ostatni post jest sprzed 8 dni więc jest szansa ,że ktoś tu zajrzy. Szukałam dziś rozwiązania, podpowiedzi dotyczącego swojego problemu i trafiłam na wasze forum. Nie mam zdiagnozowanej nerwicy, bo nigdzie się z tym nie udałam, ale czytając mnóstwo źródło myślę, że to to. Jestem w 27 tygodniu ciąży, zostały nam się 3 miesiące. A mój problem trwa od kwietnia zaczęło się od stresu ,który związany był ze studiami , a dokładniej z seminarium magisterskim. Tak się nakręcałam tym seminarium, bałam wyobrażałam, Bóg wie co, że aż ból zakorzenił się w sercu. Boli mnie fizycznie serce, teraz cokolwiek pomyślę już czuję to samo. Boję się, że zaraz to najdzie, że wkradnie się ten niepokój, lęk, ból serca no i co najważniejsze jak to wpłynie na zdrowie maluszka i nakręcanie się trwa aż zamyka się błędne koło. Chciałabym rozpocząć jakąś terapię, ale nie mogę finansowo sobie pozwolić, choruję na niedoczynność tarczycy i w związku z ciążą jeżdzę co miesiąc na konsultacje do mojej pani ginekolog, dodatkowo prowadzenie ciąży też kosztuje . Więc nie pozostaje mi nic innego jak walczyć sama, ale boje się tego, jestem ciągle tym obiciążona :( Znalazłam taką książkę , zamówię może znajdę tam jakąś radę ,co pomoże, bo sama nie wiem jak sobie tłumaczyć , żeby mi już to odpuściło.
Link do: 10 prostych sposobów na panikę

Pozdrawiam, czekam na jakieś pozytywne wiadomości :)
Kasia
 
Cześć dziewczyny ,
Mam nadzieję, że wątek jeszcze funkcjonuje , ostatni post jest sprzed 8 dni więc jest szansa ,że ktoś tu zajrzy. Szukałam dziś rozwiązania, podpowiedzi dotyczącego swojego problemu i trafiłam na wasze forum. Nie mam zdiagnozowanej nerwicy, bo nigdzie się z tym nie udałam, ale czytając mnóstwo źródło myślę, że to to. Jestem w 27 tygodniu ciąży, zostały nam się 3 miesiące. A mój problem trwa od kwietnia zaczęło się od stresu ,który związany był ze studiami , a dokładniej z seminarium magisterskim. Tak się nakręcałam tym seminarium, bałam wyobrażałam, Bóg wie co, że aż ból zakorzenił się w sercu. Boli mnie fizycznie serce, teraz cokolwiek pomyślę już czuję to samo. Boję się, że zaraz to najdzie, że wkradnie się ten niepokój, lęk, ból serca no i co najważniejsze jak to wpłynie na zdrowie maluszka i nakręcanie się trwa aż zamyka się błędne koło. Chciałabym rozpocząć jakąś terapię, ale nie mogę finansowo sobie pozwolić, choruję na niedoczynność tarczycy i w związku z ciążą jeżdzę co miesiąc na konsultacje do mojej pani ginekolog, dodatkowo prowadzenie ciąży też kosztuje . Więc nie pozostaje mi nic innego jak walczyć sama, ale boje się tego, jestem ciągle tym obiciążona :( Znalazłam taką książkę , zamówię może znajdę tam jakąś radę ,co pomoże, bo sama nie wiem jak sobie tłumaczyć , żeby mi już to odpuściło.
Link do: 10 prostych sposobów na panikę

Pozdrawiam, czekam na jakieś pozytywne wiadomości :)
Kasia
Mozesz isc do psychologa na nfz

Napisane na LG-K420 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja mam to samo, bo gdyby omnie chodzilo to niech mnie ten lek i niepokoj zalewa. Ale bardzo sie boje ze malutka tez to odczuwa i skutki jakieś negatywne beda :( i tak ciagle i nie mogę sobie pozwolić na spokoj i odprężenie ciagle napięcie zdenerwowanie niepokoj.
 
Tak to tylko głowa ona to ściąga na mnie bo dopoki sobie nie przypomnę o tym napieciu które czuje to go nie ma samo sie nie tworzy. Glowa daje pierwszy impuls. Staram sie kierowac myśli gdzie indziej ale ciagle musze to robic, ciagle sie pilnowac ciagle byc w gotowości. Właściwie non stop sobie mowie jakies pocieszające slowa zeby sie nie wkradlo to uczucie w serce a i tak sie wkrada. Nie umiem zbudowac barykadt zadnej ale i pogodzic sie z tym tez nie umiem. Ciagla walka....
 
reklama
Do góry