Część.
A próbowałaś zaakceptować to mrowienie, tylko tak naprawdę zaakceptować.
Na początku nerwicy miałam straszne bóle brzucha i kilka dni temu też taki dostałam. Wtedy brałam na to leki przeciwbólowe a teraz zaakceptowałam ten ból i mi przeszło (zaznaczam że nie od razu, chwilę to trwało). Jak mnie dopadł najpierw była panika ale za chwilę powiedziałam sobie że przecież znam ten ból, wiem co go powoduje, to tylko moja przyjaciółka nerwica, jest to jest, skoro musi być to niech będzie ale ja nie dam się tak łatwo nabrać bo wiem z czym mam do czynienia. No i się udało.
Spróbuj. Wiem że to nie będzie łatwe ale nic nie masz do stracenia.
Dziewczyny dziękuje za wsparcie.Kerscik może zrób jakieś badania żeby po prostu się trochę uspokoić od kiedy bierzesz leki? Może jeszcze nie działają? Ja w ciąży brałam 50 mg i nie chciałam zwiększać dawki z obawy o dziecko ,a psychiatra ciągle powtarzała mi że będzie dobrze ale muszę czekać i nie zwiększamy nic. Pamiętam że pisałam do niej codziennie biorę ta dawkę do dzisiaj i pomogła w końcu, ale musiałam cierpliwie poczekać aż się zakumuluje w organizmie. Na pewno wkrótce powinnaś poczuć ulgę i radość
Leki biore od 3,5 tyg najpierw przez 2 tyg brałam 50mg teraz już 100. Liczę ze w końcu zadziałają. Staram się akceptować to mrowienie ignorować je ale faktyxznie jest to bardzo trudne. Dziś mały sukces bo udało się przespać w nocy 5 godzin bez paniki. Oby z każdym dniem już było lepiej.