reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Mam to samo tylko myśli że mogłabym sobie coś zrobić, myśli że cała rodzina z tego powodu cierpi, dramat. I ciągle mnie nachodza, a ja się ich przeraźliwie boje. Dzisiaj mam terapię z psychologiem, polecam Wam dziewczyny, dodaje to otuchy. Z takimi natrętnymi myślami powinno się walczyć w taki sposób że jak przychodzą to musimy nadać im inne znaczenie, powiedzieć sobie że to tylko natrętne myśli, że nie mają znaczenia, nie wypierać ich. To długi proces ale z czasem powinno pomóc. Jeśli chodzi o nerwicę to też potrzeba akceptacji, żeby dała spokój :( wszystko ciężkie jak cholera, ale dziewczyny damy radę dla naszych maluszków. U mnie najgorsza jest bezsenność. Na noc musiałam wziąć Hydroksyzyne, która niestety nie pomogła...
Ja też dzisiaj mam wizytę u psychologa. Czytałam też że można zapisywać te myśli w ciągu całego dnia i wtedy zobaczyć ile tego jest. Ja na razie całkiem nieźle śpię, ale przed ciążą było ciężko bardzo w związku z tym też brałam leki.
 
reklama
Ja też dzisiaj mam wizytę u psychologa. Czytałam też że można zapisywać te myśli w ciągu całego dnia i wtedy zobaczyć ile tego jest. Ja na razie całkiem nieźle śpię, ale przed ciążą było ciężko bardzo w związku z tym też brałam leki.
Co rozumiesz poprzez akceptację ? Czytałam o tym ale mam z tym problem czasami. Zawsze robię coś mimo samopoczucia, o to chodzi ?
 
Ja też dzisiaj mam wizytę u psychologa. Czytałam też że można zapisywać te myśli w ciągu całego dnia i wtedy zobaczyć ile tego jest. Ja na razie całkiem nieźle śpię, ale przed ciążą było ciężko bardzo w związku z tym też brałam leki.
A jakie leki brałaś? Bezsenność spowodowana nerwica?
 
Co rozumiesz poprzez akceptację ? Czytałam o tym ale mam z tym problem czasami. Zawsze robię coś mimo samopoczucia, o to chodzi ?
Chodzi o to żeby zaakceptować ja jako chorobę, coś na zasadzie alergii i nauczyć się z nią żyć. Oswajać się z tymi lękami. Z czasem powinny tracić znaczenie i odpuścić.
 
Izabelkaa jak się dzisiaj czujesz?
Trochę lepiej. Nie wiem może to kwestia tego że się wypłakałam przez dwa dni? Aczkolwiek lekarz mnie oczywiście straszył że mam się nie denerwować jakby to było takie łatwe. Bo kortyzol, wpływ na dziecko itd. Ew. proponuje wrócić do leków bo to mniejsze zło. Ale biczuje się z myślami....
 
Trochę lepiej. Nie wiem może to kwestia tego że się wypłakałam przez dwa dni? Aczkolwiek lekarz mnie oczywiście straszył że mam się nie denerwować jakby to było takie łatwe. Bo kortyzol, wpływ na dziecko itd. Ew. proponuje wrócić do leków bo to mniejsze zło. Ale biczuje się z myślami....
Mnóstwo kobiet mimo ogromnych stresów rodzi zdrowe dzieci, samo to forum pokazuje. Mi lekarz wczoraj też powiedział że konieczna farmakologia , dostałam leki nasenne , boje się brać :(
 
Dziewczyny, rozumiem Was. To bardzo trudna decyzja, ja również bałam się zajść w ciąże na lekach. Ale podjęłam taka decyzje i pewnie gdyby nie leczenie nie byłabym teraz w 25tc. Tez mam dni ze jest mi ciężko, najgorsza jest czasami bezsenność i taki irracjonalny strach przed wszystkim. Ale mysle sobie ze muszę dać radę dla mojej córci i zrobic wszystko żebyśmy obie były spokojne także gdybym była w mocno złym stanie to pewnie zdecydowalabym się na leki w ciąży
 
Dziewczyny, rozumiem Was. To bardzo trudna decyzja, ja również bałam się zajść w ciąże na lekach. Ale podjęłam taka decyzje i pewnie gdyby nie leczenie nie byłabym teraz w 25tc. Tez mam dni ze jest mi ciężko, najgorsza jest czasami bezsenność i taki irracjonalny strach przed wszystkim. Ale mysle sobie ze muszę dać radę dla mojej córci i zrobic wszystko żebyśmy obie były spokojne także gdybym była w mocno złym stanie to pewnie zdecydowalabym się na leki w ciąży
A czujesz że te leki Cię podniosły? Miałaś jakieś skutki uboczne przy ich braniu/skutki odstawienia? Po jakim czasie zadziałały? Ja już rozmyślam nad farmakologia po porodzie... Nigdy nie brałam ciężkich leków. Ogólnie to co się ze mną dzieje teraz w ciąży to pierwszy raz jestem w takim stanie.
 
reklama
Przez pierwsze 2 tyg jak „wchodziłam” na leki było kiepsko fizycznie (zawroty głowy, uderzenia gorąca) ale lekarz mnie uprzedził ze to adaptacja i minie żeby się nie przejmować. I tak faktycznie było, później czułam się bardzo dobrze. Leki brałam w sumie 3,5 miesiąca jak okazało się ze jestem w ciąży i musiałam z nich zejść. „Schodzenie” trwało 10 dni i zniosłam je całkiem dobrze, pierwszy trymestr tez był super bez leków. W połowie ciąży zaczęłam czasami odczuwać spadek formy, często byw przygnębiona, zmartwiona, wystraszona. Ale jest to chwilowe i przechodzi. Nie mam napadów paniki i kołatania serca, drętwien i dzwonienia w uszach, bezsennosci (a to były moje objawy somatyczne przed rozpoczęciem leczenia). Póki jest tak nie czuje potrzeby brani leków w ciąży ale wiem ze jeśli cokolwiek z tych objawow somatycznych powróciło to pewnie włączyłabym znowu leczenie. Jeśli po porodzie będzie gorzej również wrócę do leków. W sumie brałam je zbyt krótko żeby dały długotrwały efekt wiec się z tym liczę. Aha, brałam sertraline w dawce 150mg.
 
Do góry