reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Najpierw mój narzeczony zachorował, potwierdził to też test pozytywny a ja zaczęłam panikować jak to będzie jak ja zachoruje.. No i przeszlo na mnie- od kilku dni mam taki dyskomfort w nosie, tak jakby zawalone zatoki, jakby mi ktoś do nosa wsadził zatęchłą szmate i kazal przez nią oddychać. Do tego glowa ciężka, na szczęście nie ma gorączki i kaszlu. Oczywiscie nie czuje zapachów i smaków... Międzyczasie kilka ataków paniki, że jestem uwięziona w domu, że w razie w z ciążą to mi nikt nie pomoże. Teraz już mi wszystko jedno, będzie co będzie.
To życzę szybkiego powrotu do zdrówka. Dobrze że bez duszności
 
Dziękuję dziewczyny za wszystkie odpowiedzi. Niestety z zaawansowaną nerwicą nie jest łatwo, tłumaczenie sobie nie działa, ponieważ objawy i tak występują. Nie będę zbytnio narzekać, ponieważ odkąd się dowiedziałam o ciąży większość objawów ustąpiła, ale obecnie najgorszą rzeczą jest arytmia która nie daje mi normalnie funkcjonować i wciąż te negatywne myśli, zamartwianie się czy będzie dobrze.. Chciałabym jak zwykła dziewczyna cieszyć się z ciąży, wiedzieć, że wszystko będzie dobrze, bo takie podejście to już połowa sukcesu. Lekarz nie chce dać mi leków antyarytmicznych ponieważ wciąż powtarza, że serce jest zdrowe a to co się dzieje ma podłoże psychogenne. Wszystko spoko, ale to nie raz jest mi słabo i mam okropne zawroty głowy podczas ataków arytmii, to już nie jest byle co - nieraz czuję się jak bym była na porządnym haju. Staram się nie denerwować, oddycham, skupiam się na pracy ale to i tak nie pomaga. Boję się, że to wszystko będzie miało negatywny wpływ na maluszka, a tego bym sobie nie darowała. Oczywiście nie muszę dodawać, że wszystkie badania jakie miałam wykonywane przed ciążą a przez okres 3 lat wychodziły idealnie, teoretycznie więc jestem osobą zdrową, tylko praktycznie czuję się i martwię jakbym nie wiem jak chorowała. Najchętniej poszłabym już na L4 i odpoczywała w domu, ale realia polskie są takie, że muszę pracować jeszcze co najmniej 3 miesiące aby moc iść na płatne zwolnienie. To mnie też bardzo przybija.

Jednocześnie Wasze posty też dały mi jakąś nadzieję, że dałyście radę, więc i ja może też dam za co Wam bardzo dziękuję :tak: Chciałabym już tego dzidziusia urodzić, aby był silny i zdrowy i abym ja się już o niego nie martwiła :)

Lilith, współczuje Ci. Ja z samą lękową nie umiem sobie dać rady a co dopiero jakby doszła depresja i NN.. :( Leków nie biorę żadnych już od jakiegoś roku, bywało lepiej i gorzej ale w trakcie kuracji anty strasznie przytyłam - ponad 20 kg i stwierdziłam, że już nigdy więcej do tych tabsów nie powrócę. Obiecałam sobie, że będę walczyć z tym sama, jednak gdy teraz jestem odpowiedzialna jeszcze za dziecko które się we mnie rozwija czasem nie daję rady - boje się cholernie, że przez te moje akcje dziecko będzie chore albo nie daj Boże poronię. Widzę, że już masz jedno dziecko (paski pod Twoim postem) no i że jesteś obecnie w 12 tygodniu. Gratuluję! Powiedz mi, co mówią lekarze na te nerwicowe zaburzenia a rozwój dziecka? Czy bardzo to wpływa na jego rozwój i zdrowie?

Ja znów słyszałam, że jak już to realnium a w żadnym wypadku antydepresanty. Co lekarz to opinia.. :/
Kochana, u mnie nerwica podwoiła się w ciąży. Niektórym się wygasza, a niektórym jeszcze bardziej kopie tyłek. W pierwszym trymestrze bałam się o poronienie, o złe wybiki badań itd. W drugim nerwica rozkręciła się na maksa. Od 2 miesiąca ciążu zapisałam się na terapie i kontynuuje ją aż do teraz. Chwilowo po raz pierwszy widzę poprawę.
Jestem w 7 miesiącu i wciąż pracuje 😊
Co mi pomagało - terapia, medytacja, spacery na świeżym powietrzu i to że wciąż pracuje ! Wprawdzie w pracy bywało stresująco, ale też zajęcie pozwoliło mi skupić na czymś myśli i oderwać się od stanów lękowych.
Było mega ciężko i też umierałam ze strachu o zdrowie malucha bo myślałam że moimi nerwami na pewno jej zaszkodzę. Bardzo pomogły mi pozytywne historie z tego i jeszcze jednego forum. Mam nadzieję że ja na przełomie stycznia i lutego dołoże kolejną ku pokrzepieniu !
 
Nie biore juz 3 miesiące i tak sobie wegetuje z dnia na dzień. Nie wiem jak długo jeszcze dam rade, we wtorek mam teleporade z psychiatrą, zobaczymy co on na to...
Ja ma terapię w poniedziałek ale z psychologiem , a u psychiatry byłam to na razie nie chce dać leków bo jestem dopiero 9 tygodniu , czasami też wegetuje , a jeszcze młody ma ospę i muszę siedzieć z nim w domu mam nadzieję że szybko mu przejdzie , teraz siedzenie w domu jest dla mnie najgorsze bo za dużo myślenia a jak mogę wyjść to jest trochę lepiej , ostatnio mam leki że ciąża ta długo trwa i że chce żeby szybko minęła i najlepiej to chciałabym już urodzić , w pierwszej ciąży niczego takiego nie miałam a teraz nie wiem skąd to się wzięło bo stanów lękowy nie miałam tak często jak teraz masakra , oby jakoś to przetrwać
 
Ja ma terapię w poniedziałek ale z psychologiem , a u psychiatry byłam to na razie nie chce dać leków bo jestem dopiero 9 tygodniu , czasami też wegetuje , a jeszcze młody ma ospę i muszę siedzieć z nim w domu mam nadzieję że szybko mu przejdzie , teraz siedzenie w domu jest dla mnie najgorsze bo za dużo myślenia a jak mogę wyjść to jest trochę lepiej , ostatnio mam leki że ciąża ta długo trwa i że chce żeby szybko minęła i najlepiej to chciałabym już urodzić , w pierwszej ciąży niczego takiego nie miałam a teraz nie wiem skąd to się wzięło bo stanów lękowy nie miałam tak często jak teraz masakra , oby jakoś to przetrwać
Szybko Ci zleci zobaczysz. :) ja już 18 tydzień zaczelam nie wiem kiedy to zleciało 🤷‍♀️ zaraz połowa
 
Dziewczyny współczuję Wam, wiem jak nerwica umie dac popalic A co dopiero w ciazy jak człowiek jest bezsilny i martwi się o dzieciątko . Mi lęki całkowicie odpuscily w ciazy , wszyscy mówią że jestem spokojna i ciąża na plus dla mnie oby tak do końca !
 
Czesc dziewczyny,
Jestem tutaj nowa... Od dziecka mam różne fazy nerwicy, najczęściej objawiały się przy zmianach w życiu, ale z biegiem czasu zawsze udawało mi się z nią jakoś uporać. Objawów nerwicy nie miałam od lat, funkcjonowałam super, do teraz... Jestem w 5 tyg ciąży i od tygodnia nie śpię w nocy... Ciągle czuwam, przewracam się z boku na bok, dostaje ataków paniki , trzęsę się, nie mogę wejść w fazę snu głębokiego. Na myśl o nocy wieczorem mam palpitacje serca i depreche. W dzień przez kompletny brak snu ciągle muszę robić drzemki, aby w ogóle jakoś funkcjonować. Jestem zmęczona, smutna, zestresowana, mało jem, zaczęły mi się mdłości... A to dopiero początek ciąży. Chcialabym w końcu moc zasnąć! Czy znacie jakieś bezpieczne leki które można brać w ciąży na uspokojenie/nasenne? Melisa nie pomaga, magnez też nie... biorę teraz Sedatif PC i pomaga tylko na chwile... Zaczynam żałować że zdecydowałam się na ciążę tak bardzo jestem zmęczona. Dzisiaj mam psychologa pierwsza wizytę, ale nie wiem czy bez leków będę w stanie to przetrwać.
 
Czesc dziewczyny,
Jestem tutaj nowa... Od dziecka mam różne fazy nerwicy, najczęściej objawiały się przy zmianach w życiu, ale z biegiem czasu zawsze udawało mi się z nią jakoś uporać. Objawów nerwicy nie miałam od lat, funkcjonowałam super, do teraz... Jestem w 5 tyg ciąży i od tygodnia nie śpię w nocy... Ciągle czuwam, przewracam się z boku na bok, dostaje ataków paniki , trzęsę się, nie mogę wejść w fazę snu głębokiego. Na myśl o nocy wieczorem mam palpitacje serca i depreche. W dzień przez kompletny brak snu ciągle muszę robić drzemki, aby w ogóle jakoś funkcjonować. Jestem zmęczona, smutna, zestresowana, mało jem, zaczęły mi się mdłości... A to dopiero początek ciąży. Chcialabym w końcu moc zasnąć! Czy znacie jakieś bezpieczne leki które można brać w ciąży na uspokojenie/nasenne? Melisa nie pomaga, magnez też nie... biorę teraz Sedatif PC i pomaga tylko na chwile... Zaczynam żałować że zdecydowałam się na ciążę tak bardzo jestem zmęczona. Dzisiaj mam psychologa pierwsza wizytę, ale nie wiem czy bez leków będę w stanie to przetrwać.
Dziewczyny pisaly tu kiedyś że brały hydroksyzyne tylko to też musi lekarz przepisać . Do 12 tygodnia ciężko będzie z innymi lekami chyba że znajdziesz lekarza który przepisze.
 
Czesc dziewczyny,
Jestem tutaj nowa... Od dziecka mam różne fazy nerwicy, najczęściej objawiały się przy zmianach w życiu, ale z biegiem czasu zawsze udawało mi się z nią jakoś uporać. Objawów nerwicy nie miałam od lat, funkcjonowałam super, do teraz... Jestem w 5 tyg ciąży i od tygodnia nie śpię w nocy... Ciągle czuwam, przewracam się z boku na bok, dostaje ataków paniki , trzęsę się, nie mogę wejść w fazę snu głębokiego. Na myśl o nocy wieczorem mam palpitacje serca i depreche. W dzień przez kompletny brak snu ciągle muszę robić drzemki, aby w ogóle jakoś funkcjonować. Jestem zmęczona, smutna, zestresowana, mało jem, zaczęły mi się mdłości... A to dopiero początek ciąży. Chcialabym w końcu moc zasnąć! Czy znacie jakieś bezpieczne leki które można brać w ciąży na uspokojenie/nasenne? Melisa nie pomaga, magnez też nie... biorę teraz Sedatif PC i pomaga tylko na chwile... Zaczynam żałować że zdecydowałam się na ciążę tak bardzo jestem zmęczona. Dzisiaj mam psychologa pierwsza wizytę, ale nie wiem czy bez leków będę w stanie to przetrwać.
Ja też w 5 tyg miałam straszne mdłości i też zalowalam. Ale musisz to przetrzymać! Później będzie tylko lepiej na pewno gwarantuje Ci to
 
reklama
Czesc dziewczyny,
Jestem tutaj nowa... Od dziecka mam różne fazy nerwicy, najczęściej objawiały się przy zmianach w życiu, ale z biegiem czasu zawsze udawało mi się z nią jakoś uporać. Objawów nerwicy nie miałam od lat, funkcjonowałam super, do teraz... Jestem w 5 tyg ciąży i od tygodnia nie śpię w nocy... Ciągle czuwam, przewracam się z boku na bok, dostaje ataków paniki , trzęsę się, nie mogę wejść w fazę snu głębokiego. Na myśl o nocy wieczorem mam palpitacje serca i depreche. W dzień przez kompletny brak snu ciągle muszę robić drzemki, aby w ogóle jakoś funkcjonować. Jestem zmęczona, smutna, zestresowana, mało jem, zaczęły mi się mdłości... A to dopiero początek ciąży. Chcialabym w końcu moc zasnąć! Czy znacie jakieś bezpieczne leki które można brać w ciąży na uspokojenie/nasenne? Melisa nie pomaga, magnez też nie... biorę teraz Sedatif PC i pomaga tylko na chwile... Zaczynam żałować że zdecydowałam się na ciążę tak bardzo jestem zmęczona. Dzisiaj mam psychologa pierwsza wizytę, ale nie wiem czy bez leków będę w stanie to przetrwać.
Moj psychiatra wspominal, że są leki wspomagające sen, więc może warto udać się do specjalisty. Przed Tobą ważny czas- trzeba się wysypiać i dobrze odżywiać, by dzieciątko rosło zdrowe. Mi do 13-14tyg dokuczały nudności ale na szczęście minęły. Teraz jest w zamian zgaga i refluks. Powodzenia :)
 
Do góry