reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Dzięki Wam dziewczyny, ja od czwartku jestem na mniejszej dawce paroksetyny. W sobotę miałam termin owulacji i temp. miała 37,3 jak nigdy. I od soboty mam temperaturę między 36,9 a 37,2. Z męzem współ żyliśmy w niedzielę i poniedzialek. Czuje sie jakoś dziwnie, jakby mnie coś rozkładamy, ale nie mam na razie żadnych innych objawów.
 
Dzięki Wam dziewczyny, ja od czwartku jestem na mniejszej dawce paroksetyny. W sobotę miałam termin owulacji i temp. miała 37,3 jak nigdy. I od soboty mam temperaturę między 36,9 a 37,2. Z męzem współ żyliśmy w niedzielę i poniedzialek. Czuje sie jakoś dziwnie, jakby mnie coś rozkładamy, ale nie mam na razie żadnych innych objawów.
Poczekaj spokojnie, to jeszcze wcześnie:)
 
reklama
A no to troche pozno ci powiem bo leki dzialaja dopiero po czasie. U mnie 32 tydzien. Ogolnie lęk non stop, bez przyczyny, nazywa sie go chyba wolnopłynącym, depersonalizacja/derealizacja, koszmary senne, paraliże senne, szumy w uszach, dretwienie skroni, kołatania serca, nie ostre widzenie. Takie objawy sie pojawiaja. Generalnie od poltora tygodnia dopiero bo w lipcu skonczylam psychoterapie i czulam sie swietnie jak nigdy. Nie wiem czemu nagle wszystko uderzylo z taka sila...ale dlatego od razu zdecydowalam sie ponownie rozpoczac psychoterapie i leki mimo zd antydepresanty ostatnie bralam 4 lata temu majac depresje, teraz tylko zaburzenia lękowe ale czuje ze po porodzie bedzie gorzej.

Matkooo mam to samo... tzn ja miałam zepół lęku uogólnionego zdiagnozowany 5 lat temu. Czasami jest lepiej a czasami gorzej ale w ciaży mam dużo gorzej... mam terapie co tydzień i trochę pomaga, ale szczerze mowiąc opadam z sił już. Jestem wściekła na siebie że martwie się i boje nawet nie wiem czego. Później wpadam w panikę jak te nerwy wpływają na malutką i jest coraz gorzej...
Ale szczerze mówiąc ciesze się że wciąż pracuje, bo gdybym nie miała czym zająć myśli to na sto% bym zwariowała. Dzisiaj płakałam już kilka razy przepraszając dzidzię za to, że jej taki rollercoster serwuje... 😔
 
Do góry