reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

Ja do szkoły się niestety nie załapałam, zbyt późno o niej pomyślałam a zostały mi już tylko dwa miesiące. Na oddział chyba i tak przejdę się sama bo nie wiem już co myśleć o tym jak kobiety oceniają nasz oddział.
 
reklama
kalamakala - Witaj:) nie przejmuj się, ja też nie dostalam się do szkoły rodzenia, ale może zadzwoń do pani Reni i zapisz się na kurs weekendowy - to jest taki przyspieszony kurs w pigułce, ale mi wystarczył i bardzo uspokoił :) a oddział jak oddział, ale ja też byłam sceptycznie nastawiona, a wcale nie jest tak źle. Najważniejsze żeby szczęśliwie urodzić i trafić na ludzi, którzy Ci w tym pomogą:) a ściany to tylko ściany :) pozdrawiam:)
 
dzięki za rade. Ja rozumiem że to tylko ściany, ale od wszystkich słysze, że personel u nas w Zielonej Górze pozostawia bardzo wiele do życzenia.. Trochę Mnie to martwi, bo jak lekarze i pielęgniarki będą nieprzyjemni to nawet obecność narzeczonego na porodówce Mnie nie uspokoi...
 
kalamakala cześć dziewczyno.

Na oddziale zarówno dziewczyny i lekarze wydali mi się fajni. Zero problemu robią, często pojawiają się w pokojach. Teraz zmieniła się organizacja na oddziale i to trochę polepszyło warunki. Ordynator przeszedł z Nowej Soli i dużo za nim właśnie personelu. Pojawił się też tam pan położny z krosna (super koles)
Teraz przebywałam trochę na oddziale bo moja mama leżała i podpatrzyłam jak to wygładało na porodówce. Wiadomo że jak sie trafi na położna w zły dzien to może sie odbic na nas. Ale wszedzie tak jest a my wszyscy jestesmy ludzmi.

Nie ma co sie zamatrwiac na zapas :D damy rade a urodzic i tak musimy jakie by warunki nie były.

Pozdrówka :*
 
no cóż chyba macie rację.. troche się uspokoiłam.. na początku byłam spokojna ale jak koleżanki po wyjściach po porodzie mówiły co tam przeszły z personelem to wpadłam w panikę... ale urodzić trzeba, najważniejsze żeby nie było komplikacji i chyba miec dobre nastawienie. no cóż chyba mój mężczyzna będzie musiał być dla Mnie silnym ramieniem.


Dziewczyny a macie może pojęcie jak szpitale reagują na młode matki? w prawdzie mam 20lat, ale na ulicy czy w autobusach spotykam się z niemiłymi komentarzami..:( że taka młoda i w ogóle.. (w prawdzie nie wyglądam na swoje lata) ale myśle że wiek 20-23 lata jest chyba najlepszy na pierwsze dzieciątko.. albo się mylę:(
 
no cóż chyba macie rację.. troche się uspokoiłam.. na początku byłam spokojna ale jak koleżanki po wyjściach po porodzie mówiły co tam przeszły z personelem to wpadłam w panikę... ale urodzić trzeba, najważniejsze żeby nie było komplikacji i chyba miec dobre nastawienie. no cóż chyba mój mężczyzna będzie musiał być dla Mnie silnym ramieniem.


Dziewczyny a macie może pojęcie jak szpitale reagują na młode matki? w prawdzie mam 20lat, ale na ulicy czy w autobusach spotykam się z niemiłymi komentarzami..:( że taka młoda i w ogóle.. (w prawdzie nie wyglądam na swoje lata) ale myśle że wiek 20-23 lata jest chyba najlepszy na pierwsze dzieciątko.. albo się mylę:(

Chyba o to też nie będziesz się musiała martwić. To już nie te czasy że się potępiało młode matki i to jeszcze niezamężne. Ja mam 24 lata i męża nie mam , moje koleżanki rodziły zaraz po liceum, bardzo dużo podczas studiów i żadna z nich nie poczuła się jakoś z tego powodu szykanowana.
Sama wyglądam jak z liceum (ciągle mnie o dowód pytają :p) i też jakoś nie słyszałam że taka młoda i już dziecko. Z resztą nasze tyłki i nasz problem :p jak się ktoś zaczyna wypowiadać na mój temat to zaraz mówię że najpierw niech popatrzy na siebie jakie cudeńko z niego jest...

pozdrówka ;*
 
ja wiem że każdego życie to jego własna sprawa, ale jednak zdarzają się takie "moherowe panie" które po prostu muszą powiedzieć coś głupiego bo inaczej są chore..
Ślub dla Mnie to zbędna formalność, ale jak ktoś mówi, że kobieta niszczy sobie życie rodząc dziecko w wieku 19-22 lat to Mnie dosłownie krew zalewa! Przecież nie zawsze jest to niechciana wpadka. Moje maleństwo było ponad rok planowane i jestem bardzo szczęśliwa i spełniona że zostane mamą, nie patrze że coś niby straciłam, wręcz przeciwnie!
 
dzień dobry.
dziewczyny.. nie martwcie się niczym...
zadnym personelem , komentarzami..
personel to ludzie ...mają serca, dobre, złe dni...- nie ma sensu słuchac o tym jak były traktowane wasze kolezanki itd... od waszego podejscia tez duzo zalezy.
co do komentarzy odnosnie wieku. ja mam 24 lata ...3 lata staralismy sie o malenstwo... i w tyłku mam to co kto gada. Olać, olać, olać... niech gadają. Polecam się usmiechnąć ... niech swiat widzi ,z e jestesmy szczesliwe bez względu na wiek..

u nas przerwa w forum, bo mamy duuuuuzo badan i sil brak..
nocy nie przesypiamy juz dawno.
ostatnio pojawiaja się skurcze - nieregularne wiec spokojnie;-)
w nocy ze 2-3 pobudki, a to siusiu, albo obrzydliwy bol bioder..
sama koncówka, a dolegliwosci coraz wiecej...

dla mamuś we wczesniejszych ciążach, ktore sie stresuja i martwią...
przyjdzie czas,ze wydawac sie wam bedzie ,z e nie dacie rady, ze wszystko jest nie tak, ze to i tamto, ale... minie.:-)))

ja juz jestem tak zmęczona , ze chcialabym po prostu juz urodzic i przytulic maleńką - nic nie ma znaczenia juz... ani personel, ani komentarze, ani to jak sie czuje... chce tylko uściskac naszą maleńką i uslyszec , ze jest zdrowa:-)))

uszki do góry moje Panie. Nie pierwsze i nie ostatnie jestesmy w ciaży. cieszcze się swoimi maluszkami w brzuchu...
My mamy ostatnio wojnę brzuszną (zdarza mi się z bólu płakać), ale... jak sobie pomysle, ze niebawem nie będę tego czuła to się az szkoda robi:-)))

mamy, ktore nie zalapaly sie do szkoly rodzenia i sie tym stresują. spokojnie. wiele mozecie dowiedziec się na własną rękę, materiały sa dostepne wszędzie. Warto pogadac z kims kto ma dziecko... po za tym...współpracujcie z połoznymi itd, a bedzie ok:-))))

ps. planujecie pisać (popularny i modny) plan porodu? Pamiętajcie, ze moze strzelic w łeb, nie jestescie w stanie przewidziec jak poród wygląda... a prawda tez taka, ze ta cała moda odnosnie tego planu denerwuje personel - nie dziwię się. Nikt krzywdy Wam zrobic nie chce... takze z tym planem pomyślcie kilka razy zanim wezmiecie cos takiego i bedziecie upierac sie przy roznych dziwactwach. Personelowi ciężej się pracuje jak musze przekonywac upartch rodzicow itd. Jednak... kazdy ma swoją wole i czyni jak chce, ale...pomysleć 100 razy... nie isc za tym co modne, bo moze nie dac takich efektow jak sobie ktos wymyslił;-)
 
Hej dziewczyny :) kilka spraw
1. wiek do rodzenia - zgadzam się z opiniami, że to tylko i wyłącznie nasza sprawa, przeraża mnie, że ulega się stereotypom, że albo dziewczyna jest za młoda i zmarnuje sobie życie albo typu taka stara i jeszcze nie rodziła. Co to kogo obchodzi się pytam? Ludzie chyba nie mają swojego życia albo jest bardzo nudne skoro mój czy wasz brzuch jest tak interesujący, że muszą go komentować. Na to trzeba mieć "wyłożone", bo zawsze znajdzie się ktoś kto coś na ten temat będzie miał do powiedzenia. Ja mam rocznikowo 28 lat, i uważam, że to właściwy czas by maluch był z nami. Nie wiem czy dała bym sobie radę gdyby nastąpiło to wcześniej lub czy nie bała bym się panicznie będąc w pierwszej ciąży po trzydziestce. Ale co by było to było.
2. Zielonogórska porodówka to temat, który spędza mi sen z powiek, ja też naczytała się opinii drastycznych na temat tego jak to wygląda, dlatego zdecydowałam się jeździć do ginekologa do Sulechowa i jak da radę to tam rodzić. Ale moją ostateczna decyzję uzależniam od przebiegu ciąży, w Zielonej jest sprzęt ratujący życie, gdyby więc działo się coś złego ze mną czy z maluchem to będą mogli pomóc, gdyby coś takiego miało miejsce w Sulechowie to muszą wtedy karetką mnie lub dziecko wieść do Zg, a wiecie ile to jest kilometrów i coś może się nie udać. Dlatego jeszcze nie wiem na co się zdecyduje. Prawda jest też taka, że niektóre kobity, które rodzą też zachowują się w ten sposób, że anioł by przy takich oszalał. Poza tym ktoś wyżej wspominał o tym że personel szpitala to też ludzie i każdemu zdarza się zły dzień. Jak ja mam takie dni w pracy, to ludzie boją się do mnie podejść. Uważam dlatego, że na jakiejkolwiek porodówce na świecie trzeba mieć poprostu szczęście, by trafić na ludzi w dobrym nastroju.
3. Pozdrawiam wszystkie nowe koleżanki, na forum można znaleźć to czego brakuje w naszym zwyczajnym otoczeniu, kobiet w takiej samej sytuacji jak my :D dlatego wspierajmy się, dzielmy się dobrymi radami
 
reklama
Ja wiem że personel to tylko ludzie, ale panikować i tak będę:) tak na zapas, a może akurat będę pozytywnie zaskoczona:)
Szczerze to też decyduje się na szpital w Zielonej ze względu na sprzęt dla noworodków.
To że wiek w którym będziemy miały dzieci to nasza indywidualna sprawa to ja wiem, ale nie jest miłe słuchać takich bzdur, nawet od znajomych do których nie dociera że maleństwo jest chciane i jest cudem, a nie niszczącym życie problemem:(


a jak dziewczyny się czujecie? ja nie mam problemów z opuchniętymi nogami czy zmęczeniem, za to strasznie bolą Mnie pachwiny i spojenie łonowe.. i to od dłuższego czasu.. a lekarz i położne twierdzą tylko że to maluszek na nerw naciska.. a ja mam wrażenie że się "zbyt szybko rozchodzę" i martwie się tym, bo rozluźnienie to jedno a rozejście już nie jest bezpieczne:( a nikt nie reaguje..:(
 
Do góry