reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Fajnie dziewczyny, że tak to wszystko super opisujecie❤️. I że, jednak u każdej może to inaczej przebiegać; @nieagatka poczuła od razu te "wow" przy urodzeniu, a znowu u @s.ols3404 przyszło to z czasem. I właśnie o takich różnych reakcjach wszystkie przyszłe mamy powinny być informowane. A u nas się tak utarło, że każda kobitka w szpitalu czeka, aż ją trzepnie to coś na widok dzieciaczka. A jak tego nie poczuje, to sobie zaraz wyrzuca, że jest złą matką. Bo przecież nie biega cała w skowronkach na widok małego zmarszczolka 😜
A z tym moim dawnym życiem, to pewnie czasem za nim zatęsknię, ale wydaje mi się, że ja już swoje przeżyłam (znaczy wyszalalam się itd.)i chciałam to zmienić. W sumie po to tyle czasu się staraliśmy, bo zatęskniliśmy do czegoś innego niż mielismy do tej pory, tylko we dwójkę. Bo my z mężem jesteśmy już 17 lat po ślubie i mieliśmy baaardzo dużo czasu tylko dla siebie i na swoje przyjemnosci. Ogólnie jesteśmy psychicznie przygotowani, że będzie ciężko, że nie będzie czasu dla siebie i takie tam. U nas chodzi bardziej o taki strach czy sobie poradzimy, bo kuźwa nic nie umiemy. Czy będziemy w stanie dobrze wychować to dziecko i się nim odpowiednio zająć. Ja to już tak mam - zawsze boję się nieznanego i wymyślam miliony czarnych scenariuszy 🤦. A zawsze wychodzi na to, że później się z siebie śmieję i ze swojego niepotrzebnego strachu. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie, bo przecież jak patola daje sobie radę z dziećmi to ja nie mogę być taka gorsza 😉

Gratuluję ciąży!!!

Poradzisz sobie na pewno, jest coś takiego jak intuicja. Jak musisz pierwszy raz zmienic pieluszkę to okazuje się, ze wiesz jak to zrobić mimo ze jak kiedyś mieliśmy z mężem zmienic pieluszke jego chrześnicy to dobre kilka minut zastanawialiśmy sie gdzie jest przód a gdzie tył 😂
A jak czegos nie wiesz to pytaj, pytaj w szpitalu położnych, pytaj położna na wizycie patronażowej, pytaj pediatre i inne matki. I z tego wybierz cos posrodku, bo ile osób tyle opinii. Nie ma matki idealnej, która wszystko wie, nie ma tez gotowej recepty, kazde dziecko jest inne wiec początki to metody prób i błędów - co działa, zeby dziecko zasnęło, jak sie przystawia (jesli chcesz kp), co działa na ból brzuszka itp.
No i przygotuj sie na połóg, ze przez pierwsze tygodnie tez mozesz mieć huśtawke nastrojów (nawet jak w ciąży nie miałas), mozesz byc zmęczona, obolała po porodzie. Insta fotki tydzien po porodzie z plaskim brzuchem sobie daruj 😉

Podzielisz sie jakie imię wybralyscie dla synka? Na kiedy masz termin?
 
reklama
@fredka84 kochana moja przed Toba-Wami beda te i najpiekniejsze chwile i te najtrudniejsze.Beda i lzy szczescia i z niemocy.Ja przeszlam i cudowne dni i te w ktorym wylam wraz z Misia bo nie wiedzialam "czego to dziecko chce"🤷‍♀️Ale powiem Ci ze nie zamienilabym ani jednej chwili zycia z Misia na te z przed nia.A wiesz ze u mnie cala opieka spadla na mnie bo moj mezus pracuje non stop a rodzice daleko.Wiec wiem co to znaczy leciec na oparach a jednak kocham to moje zycie z Michalinka.
W ciazy bylam cudowna zona-brak jakichkolwiek humorow.Ale po porodzie...ojjjj.Nie raz juz szukalam w necie gdzie sie sklada papiery rozwodowe-znaczy w ktorym sadzie😉Teraz jest co raz lepiej.Wiem ze to wszystko podyktowane jest moim zmeczeniem.
Poradzisz sobie z opieka nad malenstwem to rzecz jasna bo to idzie samo.Ja balam sie pilegnacji kikuta pepowinowego,odciagania gili odkurzaczem i obcinania paznokci ktore u mojwj corci rosna jak tylko mrugne.I ze wszystkim dalam rade a doswiadczenie bylo u mnie zerowe.Wiec skoro ja dalam rade Ty tez sobie poradzisz👍👍
 
Gratuluję ciąży!!!

Poradzisz sobie na pewno, jest coś takiego jak intuicja. Jak musisz pierwszy raz zmienic pieluszkę to okazuje się, ze wiesz jak to zrobić mimo ze jak kiedyś mieliśmy z mężem zmienic pieluszke jego chrześnicy to dobre kilka minut zastanawialiśmy sie gdzie jest przód a gdzie tył 😂
A jak czegos nie wiesz to pytaj, pytaj w szpitalu położnych, pytaj położna na wizycie patronażowej, pytaj pediatre i inne matki. I z tego wybierz cos posrodku, bo ile osób tyle opinii. Nie ma matki idealnej, która wszystko wie, nie ma tez gotowej recepty, kazde dziecko jest inne wiec początki to metody prób i błędów - co działa, zeby dziecko zasnęło, jak sie przystawia (jesli chcesz kp), co działa na ból brzuszka itp.
No i przygotuj sie na połóg, ze przez pierwsze tygodnie tez mozesz mieć huśtawke nastrojów (nawet jak w ciąży nie miałas), mozesz byc zmęczona, obolała po porodzie. Insta fotki tydzien po porodzie z plaskim brzuchem sobie daruj 😉

Podzielisz sie jakie imię wybralyscie dla synka? Na kiedy masz termin?
Właśnie słuchałam ostatnio takiego fajnego podcastu zaufaj położnej, i tam ona tam mówiła jak po porodzie młode mamy są przez wszystkich pomijane. Mówiła że musimy pamiętać, że to my jesteśmy najważniejsze,że koniecznie musimy najpierw o siebie zadbać, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Niby logiczne, ale właśnie pamiętam, że u mojej siostry tak było. Chyba nikt nie pytał jak ona się czuje, tylko wszyscy pytali o dziecko. Mówiła że czuła się wtedy taka opuszczona. Do tego doszła ta huśtawka nastrojów poporodowa więc fajnie z nią nie było.
Płaskiego brzucha się nie spodziewam za szybko 😜. Siostra mówiła, że czuła się mocno zawiedziona, że ciągle ma taki brzuchol. Zupełnie nie taki instagramowy😂
Imienia ciągle nie mamy 🤦. Jakieś 2 rezerwowe są, w razie jak nas do porodu nie olśni 😜. No bo wiesz, ja byłam cały czas przez okres starań nastawiona na Janinę vel Mariannę a tu sisiorek jest 😜
Termin na 27 lutego
 
@fredka84 kochana moja przed Toba-Wami beda te i najpiekniejsze chwile i te najtrudniejsze.Beda i lzy szczescia i z niemocy.Ja przeszlam i cudowne dni i te w ktorym wylam wraz z Misia bo nie wiedzialam "czego to dziecko chce"🤷‍♀️Ale powiem Ci ze nie zamienilabym ani jednej chwili zycia z Misia na te z przed nia.A wiesz ze u mnie cala opieka spadla na mnie bo moj mezus pracuje non stop a rodzice daleko.Wiec wiem co to znaczy leciec na oparach a jednak kocham to moje zycie z Michalinka.
W ciazy bylam cudowna zona-brak jakichkolwiek humorow.Ale po porodzie...ojjjj.Nie raz juz szukalam w necie gdzie sie sklada papiery rozwodowe-znaczy w ktorym sadzie😉Teraz jest co raz lepiej.Wiem ze to wszystko podyktowane jest moim zmeczeniem.
Poradzisz sobie z opieka nad malenstwem to rzecz jasna bo to idzie samo.Ja balam sie pilegnacji kikuta pepowinowego,odciagania gili odkurzaczem i obcinania paznokci ktore u mojwj corci rosna jak tylko mrugne.I ze wszystkim dalam rade a doswiadczenie bylo u mnie zerowe.Wiec skoro ja dalam rade Ty tez sobie poradzisz👍👍
Noooo, kochana jesteś❤️. Laski, po takim wsparciu to mogę już jutro rodzic 😜😍😍. Mój mąż to jeszcze bardziej wystraszony niż ja. Ja chociaż tego małego szkraba widuję na USG, a mąż widzi tylko mój brzuch i nie potrafi jeszcze za bardzo uwierzyć, że tam jest nasz mały " Antonio". Tak na razie na niego mówimy, choć jest to nasze imię rezerwowe 😜.
 
@fredka84 kochana moja przed Toba-Wami beda te i najpiekniejsze chwile i te najtrudniejsze.Beda i lzy szczescia i z niemocy.Ja przeszlam i cudowne dni i te w ktorym wylam wraz z Misia bo nie wiedzialam "czego to dziecko chce"🤷‍♀️Ale powiem Ci ze nie zamienilabym ani jednej chwili zycia z Misia na te z przed nia.A wiesz ze u mnie cala opieka spadla na mnie bo moj mezus pracuje non stop a rodzice daleko.Wiec wiem co to znaczy leciec na oparach a jednak kocham to moje zycie z Michalinka.
W ciazy bylam cudowna zona-brak jakichkolwiek humorow.Ale po porodzie...ojjjj.Nie raz juz szukalam w necie gdzie sie sklada papiery rozwodowe-znaczy w ktorym sadzie😉Teraz jest co raz lepiej.Wiem ze to wszystko podyktowane jest moim zmeczeniem.
Poradzisz sobie z opieka nad malenstwem to rzecz jasna bo to idzie samo.Ja balam sie pilegnacji kikuta pepowinowego,odciagania gili odkurzaczem i obcinania paznokci ktore u mojwj corci rosna jak tylko mrugne.I ze wszystkim dalam rade a doswiadczenie bylo u mnie zerowe.Wiec skoro ja dalam rade Ty tez sobie poradzisz👍👍
Haha z tym rozwodem mam tak samo, tylko najpierw musiałabym ślub wziąść 🤣🤣🤣
 
Przyznam się, że przy pierwszym dziecku wcale nie czułam "łał", no może jakaś taka fala nieopisanego szczęścia po porodzie, w sensie już jest, cały i zdrowy. Rzeczywiście towarzyszyły temu wielkie emocje. Potem już nie było kolorowo. Syn był mega wymagający, do tego stopnia że nie chciałam więcej dzieci. Po 7 latach poczułam pewien niedosyt i zapragnęłam jeszcze raz spróbować zostać mamą. Po drugim porodzie bałam się jak to będzie, mąż musiał siedzieć ze mną w szpitalu od rana do wieczora. Armagedonu nie było, córka spała i jadła, ja zresztą też jadłam za zapas🤣 wystarczy porównać moja wagę, po roku macierzyństwa z synem 48 kg, a z córką 70 kg😱
Jaki egzemplarz się trafi, trudno przewidzieć.
 
Przyznam się, że przy pierwszym dziecku wcale nie czułam "łał", no może jakaś taka fala nieopisanego szczęścia po porodzie, w sensie już jest, cały i zdrowy. Rzeczywiście towarzyszyły temu wielkie emocje. Potem już nie było kolorowo. Syn był mega wymagający, do tego stopnia że nie chciałam więcej dzieci. Po 7 latach poczułam pewien niedosyt i zapragnęłam jeszcze raz spróbować zostać mamą. Po drugim porodzie bałam się jak to będzie, mąż musiał siedzieć ze mną w szpitalu od rana do wieczora. Armagedonu nie było, córka spała i jadła, ja zresztą też jadłam za zapas🤣 wystarczy porównać moja wagę, po roku macierzyństwa z synem 48 kg, a z córką 70 kg😱
Jaki egzemplarz się trafi, trudno przewidzieć.
Obydwoje dzieciaczków to cud in vitro? 🥰 Bo zastanawia mnie czy po tylu latach zdecydowałaś się na kolejną stymujacje czy czekał na Was mrożaczek😉
 
Noooo, kochana jesteś❤️. Laski, po takim wsparciu to mogę już jutro rodzic 😜😍😍. Mój mąż to jeszcze bardziej wystraszony niż ja. Ja chociaż tego małego szkraba widuję na USG, a mąż widzi tylko mój brzuch i nie potrafi jeszcze za bardzo uwierzyć, że tam jest nasz mały " Antonio". Tak na razie na niego mówimy, choć jest to nasze imię rezerwowe 😜.
Bo my tu wszystkie trzymalysmy kciuki za Twoja ciaze.
Ja bardzo bardzo.Za wszystkie dziewczyny oczywiscie tez ale Ty jestes mi bardziej bliska wiec wiesz🙄
 
reklama
Właśnie słuchałam ostatnio takiego fajnego podcastu zaufaj położnej, i tam ona tam mówiła jak po porodzie młode mamy są przez wszystkich pomijane. Mówiła że musimy pamiętać, że to my jesteśmy najważniejsze,że koniecznie musimy najpierw o siebie zadbać, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Niby logiczne, ale właśnie pamiętam, że u mojej siostry tak było. Chyba nikt nie pytał jak ona się czuje, tylko wszyscy pytali o dziecko. Mówiła że czuła się wtedy taka opuszczona. Do tego doszła ta huśtawka nastrojów poporodowa więc fajnie z nią nie było.
Płaskiego brzucha się nie spodziewam za szybko 😜. Siostra mówiła, że czuła się mocno zawiedziona, że ciągle ma taki brzuchol. Zupełnie nie taki instagramowy😂
Imienia ciągle nie mamy 🤦. Jakieś 2 rezerwowe są, w razie jak nas do porodu nie olśni 😜. No bo wiesz, ja byłam cały czas przez okres starań nastawiona na Janinę vel Mariannę a tu sisiorek jest 😜
Termin na 27 lutego
to wszytsko co wiesz i wydaje sie teraz takie oczywiste jak chociszby to, ze nie powinnas o sobie zapominac to potem wypada z glowy 😁 Serio, naprawde chocbys nie iem jak teoretycznie sie przygotowala to potem hormony robia swoje. Dlatego badz dla siebie wyrozumiala i jakos pojdzie 😁
 
Do góry