No właśnie nas neurolog przestraszył żeby broń boże nie sadzać, a młody się strasznie rwie do siadu, ale jak już się podciągnie i się go puści to leci do przodu lub ba boki
. Chyba też dziś odpalimy krzesełko, bo jak karmię łyżeczką to i tak jest wszystko ufifrane
.
Po rehabilitacji się już ładnie kręci. Tylko z leżenia z podporem czesto przechodzi w lotnika, a nie zawsze jestem w stanie korygować. Może za miesiąc pójdę gdzieś prywatnie na kontrolę. No i na ten basen muszę się w końcu wybrać.
A jak Hubcio?