gooossia17
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2017
- Postów
- 2 003
Masakra. Jak ja zaczęłam krwawić to dosłownie 5 min od tego syn był na świecie. Mnie powiedzieli, że to była walka już o życie. Moje i syna. Po narkozie był problem z wybudzeniem. Miałaś transfuzję krwi? Bo ja tak.
Sala na której leżałam była cała we krwi, jak sobie przypomnę to..... ah szkoda słów. Horror.
U mnie tak samo zabieg był robiony z zagrożeniem o moje i Zosi życie. Nie miałam transfuzji bo miałam dobre wyniki morfologii. Mnie bez problemu wynudzili gorzej ze znieczuleniem bo zaczęli ciąć na żywo bo się nie znieczulilam, a jak mówiłam, ze czuje to mówili ze mi si wydaje. Później na szybko usypiali.