reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
*** MAMUSIOWY KALENDARZ***

***WITAMY NA ŚWIECIE***
02.04.2017 Natula: Natalka
05.04 2017 Anetka33 : syn Wiktorek


KWIECIEŃ
27: cytrynkaxxxx84 - wizyta 3D
28:Liza1231 - III badania prenatalne

MAJ
8: Katharina203- termin CC
12: Rustynka-wizyta u lekarza prowadzącego ciążę

Skontrolujcie kalendarz gdzie którą dopisać !!!

Kiedy pojawią się nasze bąbelki <3

08.05.2017 - Butterfly1331: Staś cc
08.05.2017 - Katharina203: Maja
22.05.2017 - cytrynkaxxxx84: chłopiec
24.05.2015 - mona993: dziewczynka
19.06.2017 - ema51: chłopiec
01.07.2017 - Kasik 99: Ania
07.07.2017 - BeataWarszawa: Kaja
17.07.2017 - Rustynka: Franio
19.07.2017 - mokate66 : Pawełek
20.07.2017 - Truskawka 89: dziewczynka
20.07.2017 - Liza1321: Michałek (na 90%)
30.07.2017 - Jaskolcia: Zosia
22.08.2017 - ambicja1987: ???
08.09.2017- Jogo:???
 
Ostatnia edycja:
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)
 
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)
Rany, ale się namęczyłaś :( Wszystkie się zastanawiałyśmy, co z Tobą. Ważne, że wszystko dobrze się skończyło. Gratulacje i niech Natalka zdrowo rośnie! :)
 
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)
Gratuluję :)
To się nacierpialas. Cała w stresie byłaś, bo lekarz nie zadecydował wczesnej o cc. Ważne, że jesteście zdrowe

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)
Gratulacje córeczki:) Zdrowia dla Ciebie i Natalki:)
 
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)
Gratulacje!!!

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)

Gratuluję córci choć porodu nie zazdroszczę. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło!
 
reklama
Witajcie :) Nie mogłam się zalogować :crazy: musiałam założyć nowe konto. A z braku czasu zrobiłam to dopiero teraz. A więc : 29 trafiłam do szpitala i czekaliśmy, aż samo się zacznie, ale mojej córeczce się nie spieszyło. 31 marca założyli mi cewnika na rozwarcie, 1 kwietnia trafiłam na porodówkę na indukcje porodu. Podali mi oxy i wyjeli cewnik. Jak się później okazało cewnik był źle założony, więc rozwarcie 1 cm:errr: na oxy też nie zareagowałam, pojawiły się tylko małe skurczyki:surprised:. O 14 wróciłam na patologie.
Wieczorem znów założyli mi cewnik, tym razem dobrze bo bolało jak cholera:szok:
2 kwietnia znów porodówka i oxy. Rozwarcie 4 cm skurczy brak. po 2h przebili mi pęcherz i pojawiły się skurcze rozwarcie doszło do 6cm. O 12h położna powiedziała mi, że nie urodzę bo rozwarcie się zatrzymało na 6 cm i lekarz powinien zlecić CC. Małej spadało tętkrzyżno na ktg do 90. Trafiłam na *ujowego lekarza, który postanowił mnie jeszcze pomęczyć. Skurcze były już bardzo bolesne, bóle krzyżowe, które nic nie dawały bo nadal 6 cm rozwarcia. O 14h nie miałam już siły skurcze co 2 min i brak postępu porodu, tętno małej ciągle skakało. A mnie przerażał dzwięk alarmu ktg. Zaczęłam żle się czuć, dostałam drgawek i zaczęły się wymioty. Mój M nie mógł już patrzeć na moje cierpienie, a ja już nie miałam siły. O 14,25 położna zadzwoniła po lekarza i przedstawiłla mu sytuacje, on mnie znów zbadał i z pretęsją mówi mi, że nadal 6 cm. Mi już łzy leciały z bezsilności. W końcu 0 14,30 padła decyzja o CC.
o 14,53 przyszła na świat nasza wyczekana Natalka 53cm, 3490g 10 pkt, na szczęście cała i zdrowa:)
Kiedy usłyszałam jej krzyk już zapomniałam o całym bólu.

Husann, Anetko Gratuluje :):):)

Gratulacje! Twardzielka z Ciebie :)
Zdjecie poprosimy i relacje z pierwszych tygodni :)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry