reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Tęcza dla moich dziewczynek :) na szczęście :*
DSC_0901.jpg

Właśnie lunęlo :)
 

Załączniki

  • DSC_0901.jpg
    DSC_0901.jpg
    38,3 KB · Wyświetleń: 491
reklama
TeQuila dobrze, że jesteś. Życzę Ci dużo siły, przyznam, że wynik prenatalnych to to czego boje się najbardziej. Jeśli nie bierzesz pod uwagę terminacji niezależnie od wyniku to amniopunkcja faktycznie nie ma sensu, to tylko dodatkowe ryzyko (choć 1-2% niby niewielkie).

Ja wróciłam z kliniki, wypad po zastępstwo luteiny zajął mi 5h.. Padam na pysk dosłownie, głowa mi pęka, brzuch nasuwa. Ale w rejestracji powiedziałam, że specjalnie urlop przerwałam i bez recepty nie wyjdę, bo na miejscu okazało się, że moja lekarka dziś nie pracuje (mogły mi to rano przez telefon powiedzieć, pani z rejestracji podobno nie ogarnęła, że potrzebuje na już progesteron i mieli oddzwonić jutro jak moja będzie..).

Teraz do niedzieli już tylko relaks w pięknych okolicznościach przyrody.

Czy któraś z Was zmieniała luteinę na duphaston, albo odwrotnie i orientuje się jak jest z dawkowaniem?
 
TeQuila dobrze, że jesteś. Życzę Ci dużo siły, przyznam, że wynik prenatalnych to to czego boje się najbardziej. Jeśli nie bierzesz pod uwagę terminacji niezależnie od wyniku to amniopunkcja faktycznie nie ma sensu, to tylko dodatkowe ryzyko (choć 1-2% niby niewielkie).

Ja wróciłam z kliniki, wypad po zastępstwo luteiny zajął mi 5h.. Padam na pysk dosłownie, głowa mi pęka, brzuch nasuwa. Ale w rejestracji powiedziałam, że specjalnie urlop przerwałam i bez recepty nie wyjdę, bo na miejscu okazało się, że moja lekarka dziś nie pracuje (mogły mi to rano przez telefon powiedzieć, pani z rejestracji podobno nie ogarnęła, że potrzebuje na już progesteron i mieli oddzwonić jutro jak moja będzie..).

Teraz do niedzieli już tylko relaks w pięknych okolicznościach przyrody.

Czy któraś z Was zmieniała luteinę na duphaston, albo odwrotnie i orientuje się jak jest z dawkowaniem?
1 na 200 ciąż zakończy się poronieniem po amniopunkcji, to spore ryzyko, nie jestem w stanie się na nie zdecydować,
Co do leków nie pomogę bo ja jedynie lutinusa na luteinę zamienialam a duphaston biorę dodatkowo do luteiny
 
TeQuila dobrze, że jesteś. Życzę Ci dużo siły, przyznam, że wynik prenatalnych to to czego boje się najbardziej. Jeśli nie bierzesz pod uwagę terminacji niezależnie od wyniku to amniopunkcja faktycznie nie ma sensu, to tylko dodatkowe ryzyko (choć 1-2% niby niewielkie).

Ja wróciłam z kliniki, wypad po zastępstwo luteiny zajął mi 5h.. Padam na pysk dosłownie, głowa mi pęka, brzuch nasuwa. Ale w rejestracji powiedziałam, że specjalnie urlop przerwałam i bez recepty nie wyjdę, bo na miejscu okazało się, że moja lekarka dziś nie pracuje (mogły mi to rano przez telefon powiedzieć, pani z rejestracji podobno nie ogarnęła, że potrzebuje na już progesteron i mieli oddzwonić jutro jak moja będzie..).

Teraz do niedzieli już tylko relaks w pięknych okolicznościach przyrody.

Czy któraś z Was zmieniała luteinę na duphaston, albo odwrotnie i orientuje się jak jest z dawkowaniem?
Ja miałam.i.duphaston i luteine a po odstawieniu duphastonu została mi ta sama dawka luteiny.
 
Pisanka jak tak dalej bedziesz kupowac, to co godzine bedziesz musiala dzieciaki przebierac, zeby zdazyly we wszystkim pochodzic zanim wyrosna z tych ubranek:p
 
Ja bralam na poczatku lutinus 100 3×1 , jak dostalam plamien to lekarz kazal zamienic na duphaston 3×1, albo 2×2 juz nie pamietam:(
Moze taki zamiennik jest, nie wiem.
Nie mozesz do ginki smsa wyslac z zapytaniem? Ja pisalam do swojego smsy jak czegos nie wiedzialam;)
Teraz biore duphaston 2×1 i luteine 100 2 tabl. na noc.
 
Nie wiem co mam myśleć, mierze ciśnienie na elektronicznym sprzecie 129/92 chwile potem na ręcznym ze słuchawkami i jest 115/80...
Przed chwilą znowu zmierzyłam 134/95 puls 100...
Truskawko jakie ty miałaś ciśnienie?

Jak ostatnio sprawdzałam kartę pierwszej ciazy to tak średnio miałam 130 135 na 80 lub 90, w 35 tc wyszło ponad 170, a zaraz po cc 220 i wtedy juz oiom i stały monitoring przez cała dobę juz mnie podłączali, bo było duże zagrożenie stanem przedrzucawkowym lub udarem.
 
Ja bralam na poczatku lutinus 100 3×1 , jak dostalam plamien to lekarz kazal zamienic na duphaston 3×1, albo 2×2 juz nie pamietam:(
Moze taki zamiennik jest, nie wiem.
Nie mozesz do ginki smsa wyslac z zapytaniem? Ja pisalam do swojego smsy jak czegos nie wiedzialam;)
Teraz biore duphaston 2×1 i luteine 100 2 tabl. na noc.

Ale ja przecież mam tą dawkę dupka od gina z kliniki wlasnie, tyle, że nie od mojej prowadzącej, więc się upewniam po prostu ;)
 
reklama
TeQuila e tam jeszvze dużo ubranek brakuje :) nie mam żadnych na 1-2 mc.po porodzie :( na szmatach 50 tek nie ma więc wszystko przede mną hehe :) uzależniaja takie zakupy nie powiem... Nie wiem co ja jutro będę robiła... Ale powiem wam że godzina na mieście i cały dzień potem cierpię. Ból krzyza, ból nog, zmęczenie jakbym caky dzień po.gorach chodziła a.nogi bola tak że to nie jest porównywalne nawet do dnia w górach więc ja nie wiem.jak.potem będę robiła zakupy :D 3 schodki a.sapie jak stado buldogow :)
 
Do góry