Ja pakuje właśnie graty i śmigam na tydzień na działkę. Las, jezioro, książka, rozstawie basen w ogrodzie i czas do usg serduszkowego mam nadzieję szybko zleci. U nas nikt (poza mężem ofc) nie wie o ciąży ani o ivf jeszcze i aż mnie korci żeby chociaż siostrze powiedzieć, ale wstrzymam się do usg.
Dziewczyny prowadziliście ciąże do końca w klinice, w której miałyście ivf czy u "zwykłego" gina? Zastanawiam się, mam zaufanego lekarza sprzed rozpoczęcia leczenia w klinice i zastanawiam się czy do niej nie wrócić. Mam obawy czy ogarnie temat leków itp, chyba poczekam do odstawienia wszystkiego (no może poza lutką) i pójdę do niej. Różnica też finansowa bo ona przyjmuje tam gdzie mam wykupiony pakiet medyczny, a w klinice każda wizyta minimum 150ziko.
Martka83 - kaczkowe porównanie hit [emoji23]