aha z tym estrofemem to wiele lekarzy nie chce go za długo ciągnąć ze względu na niewiadomą co do płci i przerywa dość wczesnie w razie gdyby był chłopak żeby mu za duża ilość żęńskich hormonków nie zaszkodziła tak mi mówił doktorek
))
reklama
Ja estrofem ostawiałam jako pierwszy lek - około 8tc (jak dobrze pamiętam), poźniej w 11tc - odstawiliśmy Celxane i teraz zeszliśmy już do małej dawki Luteiny (2x1). Na następnej wizycie zobaczymy co dalej z Luteiną.
Więc teraz to już w zasadzie witaminki.
Matwię się, ze Misia się nie odzywa.... Mam nadzieję, że u niej i dziecka wszystko ok.
Więc teraz to już w zasadzie witaminki.
Matwię się, ze Misia się nie odzywa.... Mam nadzieję, że u niej i dziecka wszystko ok.
hej dziewczyny...
encorton odstawilam juz w 4-5 tygodniu, bo podobno tego leku nie mozna przedluzac w ciazy
a wlasnie teraz od poniedzialku odstawiam co 10 dni pol tabletki progynovej czyli teraz biore 3x1 i potem 2,5tabl, 2, 1,5,1, 0,5 i koniec...niby progesteron tez klinika mowi, zeby zmniejszyc do 2 tabl na dobe ale bede brala narazie 3, bo poki co progesteron mi niski w badanich wychodzi, wiec boje sie ryzykowac...
Misia...daj znac...trzymam kciuki, zeby sytuacja byla juz uspokojona!
encorton odstawilam juz w 4-5 tygodniu, bo podobno tego leku nie mozna przedluzac w ciazy
a wlasnie teraz od poniedzialku odstawiam co 10 dni pol tabletki progynovej czyli teraz biore 3x1 i potem 2,5tabl, 2, 1,5,1, 0,5 i koniec...niby progesteron tez klinika mowi, zeby zmniejszyc do 2 tabl na dobe ale bede brala narazie 3, bo poki co progesteron mi niski w badanich wychodzi, wiec boje sie ryzykowac...
Misia...daj znac...trzymam kciuki, zeby sytuacja byla juz uspokojona!
Ostatnia edycja:
Misia1974
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2012
- Postów
- 3 011
Hej! Dzięki za pamięć. Nie mam nic ciekawego do napisania. Czekam na jutro, bo podejrzewam ze zrobią mi usg. Nie krwawię już i nie plamię. Nie wiemy jednak, co z Maluchem. Nie roszę dziś jednak o usg, bo jutro będzie zespół lekarzy, a nie chcę męczyć brzucha nadmiarem usg. Martwię się o tyle, że zupełnie nie wiem, dlaczego mam te krwotoki. Leżę grzecznie, nic nie noszę, nawet odstawiłam clexane. Wydaje mi sie nierealne dotrzymanie do 28 tyg., kiedy to ponoć już Malucha da sie uratować. Ostatnie dwa dni przed krwotokiem byli u mnie rodzice i nawet herbatę miałam podawaną do łóżka. Lekarka stawia na stres, ale ja się odizolwuję od problemów i oglądam w tv same głupoty. Martwię się bardzo o Malucha, bo dotąd te krwiaki nie były przy łożysku.
Misia Ty musisz teraz myśleć pozytywnie a nie się zamartwiać.... już tak daleko zaszłaś więc teraz musi być dobrze... maluszka pewnie zobaczysz jutro.... być może będziesz musiała już do końca leżeć ale na pewno się uda, tylko musisz w to wierzyć i myśleć pozytywnie... trzymam kciuki
reklama
Misia, słusznie z tym USG - nie ma co maluszka za bardzo niepokoić. Poczekaj do jutra, zbadajcie się i przepytaj lekarzy na okoliczność tych krwiaków - skąd się biorą? Bo jakaś przyczyna tego musi być, no i najważniejsze zeby jakoś im zapobieć. Może skonsultuj to jeszcze z jakimiś innymi lekarzami.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 660
Podziel się: