reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Peti ja coś czuję że u Ciebie naturalnie to chyba nie da rady bo Twoja corka to uparciuch i bedzie sie trzymac mamusi rękoma i nogami:-):-)

A ja dzisiaj prawie zemdlałam na mieście. Najpierw byłam na poczcie i jak to na poczcie kolejka ale usiadłam na krzesełku i przeszło ale jak stałam przy okienku to znowu ledwo co się trzymałam. Stwierdziłam że muszę iść do sklepu po wode, akurat była obok poczty jak weszłam do sklepu a sklep klimatyzowany to ledwo co stałam wziełam wode cos do jedzenia i poszłam do kasy a przy kasie dwie osoby, kasjerka ruchy powolne, jak juz przyszla moja kolej to placiłam karta i zaczym transakcja poszła to mineło chyba z minute (dla mnie to jak 20minut) a mi się w głowie kręciło, poty mnie oblały, czułam że robie się biało, sinozielona na przemian z czerwoną, nogi się uginały, wypadłam ze sklepu i całe szczescie że obok miałam auto. Jak padłam na fotel to z 10 minut nie mogłam do siebie dojść. Poprostu dramat. A dzisiaj przeciez nie było takich upałów.
 
Bziumelka to dobrze ze gdzies tam nie padlas.Trzeba bylo wcisnac sie bez kolejki i wolac ze sie zle czujesz.Nawet jak juz nie ma upalow to pewnie i tak te co byly daly sie w znaki.Teraz nogi w gore o odpoczywaj:tak::-).
 
Peti wchodziłem z myślą, że jesteś już z Lucy :) malutkiej dobrze w Twoim brzuszku.
Bziumelka uważaj na siebie.

Zabierzcie mi kartę płatniczą !!!! Uwielbiam kupować ciuchy dla Piotrusia :)
 
hej...
moja glukoza po 2 godzinach od wypicia 75 g glukozy wyszła 145...
norma jest do 140 niby...
mam nadzieję że skończy się tylko na diecie i będzie ok...
wiecie jak to jest? czy będę potem jeszcze raz robić dla sprawdzenia czy co teraz w ogóle dalej...
mam lekarza w środę to pewnie wszystko opowie, ale już się zastanawiam...
 
Ema z tego co się orientuje to powinnaś dostać skierowanie na jeszcze jedną krzywą, żeby zobaczyć czy czasem jakiś błąd się nie wkradł i dopiero wówczas wdrożą ewentualnie dietę. Głowa do góry.
 
ema ja dostałam od razu skierowanie do diabetologa, ten dał mi glukometr i kazał mierzyć przed i po posiłkach. Oczywiście dieta do tego. U mnie skończyło się na insulinie, ale przeważnie wystarcza dietka ;)
 
cześc dziewczyny.
Te bulgotania to nie jelita to już ruchy dzidziusia, tak się zaczynają. Jeśli chodzi o moją kropke to ja przez nią normalnie nie mogę spać, tak sie rozkręciła ze szok nie chce przestać mnie kopać i w nocy budzi a potem ja przez cały dzien chodzę do tyłu bo mi się chce spać. Ruchliwe mama to dziecko bardzo, bardzo. U nas nareszcie pojawiła się sensowna propozycja imienia co do którego jesteśmy zgodni nasza kropka najprawdopodobniej zostanie Marcelinką, tylko jeszcze brat musi to imię zaakceptować.

Dziewczyny co do krzywej cukrowej to naprawdę nic strasznego weźcie tylko cytryne bardzo pomaga.

peti ale Twoja Lucy to upaciucha haha.

Esiek udało sie zalatwić sprawę???
 
reklama
Ema: w moim przypadku też nie kazano powtarzać badania. Norma też do 140, a ja miałam 165. Dostałam skierowanie do diabetologa i byłam na diecie.

Dziewczyny jestem nie całe 2 tygodnie po porodzie, a już waga wskazuje mi wagę jaką miałam przed ciążą :)

Mazenka: po porodzie kazano Ci być jeszcze przed jakiś czas na diecie?
Mi kazano jeść normalnie bez diety mierząc cukier przez 2 tygodnie, następnie po 6 tygodniach zrobić test z glukozą. Cukry po głównych posiłkach wychodzą mi idealnie, ale na czczo zawsze mam 90-100 więc coś dużo. W ciąży na czczo zawsze miałam dobrze.

Peti: trzymam ciągle mocno kciuki za Was :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry