reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dziękuję Elleni, ja to zielona w tym temacie jestem. Dostałam skierowanie do szpitala i jestem już zapisana. Zakupiłam glukometr, przeszłam na dietę. Po głownych posiłkach zawsze mam w granicy 120-130, po przekąskach nie przekraczam 100.
 
reklama
Sylwia u nas w porządku:) Synek rośnie jak na drożdżach - w zeszłą środę był ważony u pediatry i miał 2kg na plusie od porodu, czyli w wieku 7 tygodni ważył ponad 5 kg. Karmię tylko piersią i jestem w szoku, że na tym moim cycu maluch tak ładnie przybiera na wadze.
Dziś idziemy znowu do lekarza, tym razem na szczepienie. Usg bioderek oraz konsultację ortopedyczną mieliśmy, gdy maluszek skończył 6 tygodni. Mnie w szpitalu poinformowano o konieczności odbycia takiego badania i widziałam też w książeczce zdrowia miejsce na takie badanie. Faktycznie dziwne, że nikt Cię nie poinformował... Co do Twojego pytania o możliwość leczenia dziecka prywatnie - podobnie jak dziewczyny zdziwiłam się. Mój maluch jest od początku pod opieką lekarzy w prywatnej placówce. Wszystkie badania są dokumentowane w książeczce zdrowia. Nawet szczepienia będzie miał robione prywatnie. Ważne, abyś wyjęła z przychodni kartę szczepień, jeśli nie chcesz szczepić dziecka w danej placówce. Wiem, że niektórzy szczepią dziecko w przychodni nfz, nawet jeśli płacą za szczepionki te nierefundowane, bo czasem wychodzi to taniej niż w prywatnej klinice, tj. kupujesz szczepionkę sama i lekarz szczepi. Ja mam wykupiony pakiet dla maluszka prywatnie i szczepienia mam w cenie tego pakietu. Nic mi niewiadomo o tym, aby był jakiś odgórny obowiązek chodzenia z dzieckiem do lekarza do państwowej przychodni.

A jak już jesteśmy w temacie szczepień - dziewczyny, jak szczepicie swoje maluchy? 6w1, 5w1 czy jeszcze inaczej? Szczepicie na rota, pneumokoki, meningokoki?
 
hej mam pytanie...
pisałyście tu już o kosmetykach dla dzieci, ale albo przeoczyłam albo nie polecałyście kosmetyków antyrozstępowych dla ciężarnych... a jak zaczęłam przeglądać to jest tego tyle że można się zgubić... macie może coś godnego polecenia?? bo najwyższy czas zacząć się czymś wspomagać, bo przy moim ciągłym jedzeniu to obawiam się że może być ciężko:)
 
ema ja polecam Pharmaceris M. Mają balsam przeciw rozstępom oraz na rozstępy (jeśli już są), fajny krem ujędrniający do biustu. Tak czy inaczej chyba nie zawsze daje się tych rozstępów uniknąć. Jak się ma skłonności do tego, to żaden balsam nie pomoże, choć na pewno złagodzi efekt. Mnie rozstępy pojawiły się na piersiach po porodzie, co jest efektem ubocznym karmienia piersią. Na brzuchu nie mam na szczęście, a smarowałam tym balsamem właśnie i to nieregularnie...
 
A jak już jesteśmy w temacie szczepień - dziewczyny, jak szczepicie swoje maluchy? 6w1, 5w1 czy jeszcze inaczej? Szczepicie na rota, pneumokoki, meningokoki?


nie chcę wywołać burzy ale ja po zgłębieniu się w ten temat przestałam szczepić syna, drugie dziecko będę szczepić wybiórczo i z opóźnieniami terminowymi, a po porodzie nie dam zaszczepić.

Aleksandretta 5w1 jakąś serię ostatnio wycofali w ogóle po wejściu w temat te wszystkie skumulowane szczepionki to jeden wielki syf, z resztą te na NFZ nie lepsze ale z dwojga złego jak już chce się szczepić to ja bym teraz refundowanymi szczepiła i to każde kłucie oddzielnie, nigdy 3 na jednej wizycie. Poczytaj, bądź przekonana na 100% przed każdym szczepieniem, dowiedz się jakie są powikłania po danej chorobie (czy ciężkie i czy warto w ogóle szczepić na daną chorobę), a jakie mogą wystąpić skutki po szczepieniu i wtedy podejmij decyzję. Szczepienie nigdy nie dają odporności na całe życie dlatego są dawki przypominające, ja np wychodzę założenia, że wolę aby moje dziecko przechorowało niektóre choroby i to mu zapewniło odporność na całe życie niż iść na szczepienie i zastanawiać się czy ono działa czy nie mając świadomość, że podaję syf dziecku. Owszem, uważam, że na niektóre choroby trzeba zaszczepić ale nie na wszystko jak leci, a tym bardziej na pneumokoki gdzie ta szczepionka jest starą, wycofaną szczepionką na zapalenie płuc. Została zmieniona tylko nazwa jej aby koncerny farmaceutyczne mogły wprowadzić ją ponownie na rynek. A jak została wycofana to musiała być jakaś felerna, nie ?
 
Aleksandretta, no ja szczepie 6w1 plus pneumokoki. Rota odpuscilam bo nie ma sensu. Meningokoki zaszczepie jak mala pojdzie do zlobka.

ladnie twoj bezimienny ;) synek rosnie. Moja jest tylko w 10percentylu i wazy 6,6kg. Szczuplutka jest.
 
Elleni :-) w pełni się z Tobą zgadzam odnośnie szczepień i mogę Cię zapewnić,że jest tu nas więcej na forum, które czytają na temat szczepień, jak jest na prawdę. Oczywiście zaraz będzie burza z piorunami.

Sylwia w naszym regionie jest tak,że po urodzeniu lekarz w szpitalu wypisuje skierowanie na usg bioderek, które wykonuje się w 6 tygodniu życia dziecka, później kontrola za miesiąc. U mnie nigdy nie było pielęgniarki po porodzie w domu, przychodnię zmieniliśmy bez problemu - zapisujesz siebie, dzieci tam gdzie Ty chcesz, nie ma takiego prawa, aby Cię do czegoś zmusić, równiez do szczepień. JEśli dziecko ma napięcie mięśniowe to nie powinno się go szczepić, bo napięcie się pogłębi, jednym z nopów jest właśnie napięcie mięśniowe, potem dostaje się skierowanie na rehabilitację i biznes się kręci, szkoda,że kosztem dzieci. Dobrze,że idziesz do innego specjalisty sprawdzić co z Małym.
 
Aleksandretta mój synek jest szczepiony tymi szczepionkami na nfz, dodatkowo na pneumokoki (już teraz będzie 3 dawka), na meningokoki też szczepię ale jak mały skończy roczek.

Sylwia u mnie była tylko raz położna bo na kolejne jej przyjścia nie wyraziłam zgody bo nie ma takiego przykazu, że musisz przymować jakieś baby z przychodni, one i tak nic nie robią i nie pomagają tylko kżty ogladają, takie było moje wrażenie po pierwszej wizycie. Co do bioderek to tak jak Milagros pisze im szybciej tym lepiej, mój synek miał dysplazję i musiał mieć założoną rozwórkę, był to 4 tydzień życia jak poszlismy na usg, tzn. jak jest dysplazaja to im szybciej się ją zdiagnozuje to tym krócej dziecko będzie unieruchomione w rozwórce. Mój synek miał rozwórkę prze 4 tygodnie przez całą dobę i później 3 tygodnie na noc a koleżanki cóeczka miała rozwórkę już 3 m-ce przez całą dobe bo za późno poszła na badanie usg, jak mała miała już 12 tygodni. Nasz najlepszy trójmiejski ortopeda nakazuje, że najlepszy okres na wytkonanie usg jest pomiędzy 2 a 4 tygodniem życia dziecka.
 
Ostatnia edycja:
Kurcze ja jeszcze raczkuję w temacie szczepień ale już wiem jak ważny jest to temat i chętnie przeczytałam Wasze zadnia, w wielu kwestiach zgadzam się z Elleni i gotadorą.

Lawendowy - jak tam pierwsze dni z córą. Pewnie bajka! :) Ahhhh

Co do spania to powiem Wam, że ja jeszcze takich problemów nie mam śpie jak suseł do 11, ale ja zawsze byłam mega śpioch wiec pewnie dlatego. Natomiast od jakiegoś czasu mam takie sny, że ohoho - niejednego nie mogłabym Wam tu opisać ze względu na cenzurę :) Nie wiem co mi się porobiło - albo są erotyczne, albo jakieś trupy latają albo takie totalne since fiction, że rano nie mogę się pozbierać. Dziwnie na psychika pracuje.

Fajnie, że dziewczyny, które mają już dzidzię poruszyły temat tego czy mówić, że po in-vitro czy nie... To jest dylemat. U mnie wiedzą tylko rodzice i moja najbliższa przyjaciółka. Nikt więcej. Chyba tak zostanie, a co do obcych osób - tymbardziej nie wiem po co miałaby im być ta wiedza, jeszcze tak będzie jak to fajnie któraś napisała, że "jeszcze się księdza za bardzo nasłuchał" :)

Miłego dnia!
 
reklama
Esiek :-) zerknęłam na Twój suwaczek i przypomniało mi się, jak ja spałam w moim 10 tygodniu i później. Po prostu jak nastawała np. taka 16sta to zasypiałam i nie można było nic na to poradzić. Mąż dzwonił, ja odbierałam , ale od razu wiedział,że ja nieprzytomna :-D Jakiś czas jeszcze ta senność trwała i sny, potem było mniej spania, no a na koniec maiłam problem ze snem, bo trudno było znaleźć pozycję. Miałam również problem z drętwieniem rąk - budziłam się z bólu, ale zwiększona dawka magnezu pomogła. Czasem łapał mnie również skurcz w nodze, ale i to minęło dzięki magnezowi. Kolorowych snów ;-)
 
Do góry