[FONT="]Sylwia1985[/FONT] Nie chciałam Cię absolutnie niczym urazić, mam zupełnie inne zdanie na ten temat ale przyczyna jest bardzo prosta, Ty patrzysz na to subiektywnie, ponieważ też jesteś lekarzem i pewnie różne miewałaś doświadczenia. Mnie żadne konszachty między środowiskiem lekarskim nie interesują, dla mnie najważniejsze jest moje dziecko i stosunek lekarza do mnie. A lekarz jak najbardziej mnie uspokoił po wynikach Pappa, w tym celu do mnie dzwonił. Nie narzucił mi swojej woli, powiedział że oczywiście zrobimy drugie usg pod kątem tego zespołu Edward’a ale nie w 18 tygodniu jak zadecydowała pani genetyk bo miałam robione w 13 więc to bez sensu, zrobimy w 20, 22 tygodniu. I tyle, wszystko i opowiadał już po wynikach usg genetycznego więc wiedziałam co i jak. Nie chcę już nadal ciągnąć tego tematu bo nie ma to sensu i zaczynam jak napisała
[FONT="]agapl13[/FONT] „upajać się tym błogosławionym stanem w spokoju”
[FONT="]
martka273 Słońce ja sobie nigdy nie wkręcałam żadnych chorób, trafiałam po prostu na lekarzy którzy ku satysfakcji swojej chyba wiecznie coś znajdowali.
[/FONT]
[FONT="]malinuś[/FONT][FONT="] już kiedyś rozmawiałyśmy na ten temat, kwestia indywidualna ale ja uważam że jak najbardziej mówić, mówić! Na szkole rodzenia ?Nie wiem po co ale w szpitalu jak najbardziej,jest inne podejście lekarzy wtedy kiedy wiedzą że to dziecko po latach wystarane, już to zauważyłam u lekarza i położnej jak pojechałam z tym krwotokiem…[/FONT]
[FONT="] [/FONT]
[FONT="]pingwinek75[/FONT] pięknie opisałaś wszystko dzięki!! PIONIZACJA…kurcze, to chyba najgorsze z tego co się słyszy po tym cc…
[FONT="]
mazenka e tam za wcześnie! Wcale nie, później z wielkim brzuchem nie będziesz miała takiej ochoty na buszowanie po sklepach [/FONT]
[FONT="]avocado[/FONT] ależ cudeńko zrobiłaś! [FONT="][/FONT]
[FONT="] [/FONT]
[FONT="]Widzę że znów rozgorzała dyskusja co lepsze sn czy cc co spowodowało że znów zaczynam się wahać. Eh, prawda jest taka że stać się może coś złego dziecku, jak i kobiecie, i przy sn i czy cc a przykładów można by podawać w nieskończoność, i historii zasłyszanych i takich które dotknęły bliskie czy znajome kobiety. Plusy i minusy są w obu przypadkach i cieszę się ze mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.[/FONT]