reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

niektore dzieci nie placza wogole, inne potrzebuja troche czasu. Z zasady po ok 2 pelnych tygodniach jest juz lepiej. W sensie ze dziecko nie placze podczas pobytu. Bo plakac przy rostawaniu moze tygofniami i to zdrowy objaw.
Wg mnie od przyszlego tyg powinien zostawac troche dluzej. Bo to takie oddanie i zs chwile zabrania. Nie ma czasu na wkrecenie sie w zabawe, zainteresowanie czyms, zapomnienie ze mama poszla…
Cierpliwosci, nic zlego mu sie nie dzieje ;)
to u nas na pewno potrzeba czasu. Jeszcze dodatkowo ma jakies nocne koszmary bo placze i kopie i dopiero po chwili uspokaja sie. Tak jakby mnie nie poznawal.
Widzialam zdjecia, ze cos tam sie bawi to moze zaczyna jakos przyzwyczajac sie. Mysle, ze bedzie zostawac dluzej. My kierujemy sie tym co mowi ta kobieta co nim sie zajmuje. Ona mu ten czas wydluza. We wt byl 30min, w sr 40, w czw 40 a dzis ponad godz i dzis mu dodatkowo zmieniala pampersa. To podobno wtedy sie wkurzyl bo juz bylo dobrze. Mowila, ze w pon chciałaby go zostawic na zupe.
Mam nadzieje, ze nie bedzie juz tak plakac bo biedaczek juz chrypki dostal :(
 
reklama
to u nas na pewno potrzeba czasu. Jeszcze dodatkowo ma jakies nocne koszmary bo placze i kopie i dopiero po chwili uspokaja sie. Tak jakby mnie nie poznawal.
Widzialam zdjecia, ze cos tam sie bawi to moze zaczyna jakos przyzwyczajac sie. Mysle, ze bedzie zostawac dluzej. My kierujemy sie tym co mowi ta kobieta co nim sie zajmuje. Ona mu ten czas wydluza. We wt byl 30min, w sr 40, w czw 40 a dzis ponad godz i dzis mu dodatkowo zmieniala pampersa. To podobno wtedy sie wkurzyl bo juz bylo dobrze. Mowila, ze w pon chciałaby go zostawic na zupe.
Mam nadzieje, ze nie bedzie juz tak plakac bo biedaczek juz chrypki dostal :(
przezywa w nocy. To taki wiek, ze wszytskie emocje, zmiany - dziecko odreagowuje w nocy. W dodatku mniej wiecej w tym wieku pojawiaja sie tez koszmary nocne, wtedy u ns tez bylo tak, ze sie budzila z placzem, alw jakby nas nie widziala, plakala strasznie, ciezko bylo uspokoic.
 
przezywa w nocy. To taki wiek, ze wszytskie emocje, zmiany - dziecko odreagowuje w nocy. W dodatku mniej wiecej w tym wieku pojawiaja sie tez koszmary nocne, wtedy u ns tez bylo tak, ze sie budzila z placzem, alw jakby nas nie widziala, plakala strasznie, ciezko bylo uspokoic.
to wlasnie mamy to samo. Jakby nie widzial i nie slyszal, ze to my. Chwile trwa zanim sie uspokoi.
I tak zlobek w poniedziałek stoi pod znakiem zapytania 😞 mamy pierwsze w zyciu przeziebienie... zaczelo sie od kataru wczoraj a teraz ma juz stan podgoraczkowy i wyglada, ze sie cos rozwija 😪 robimy inhalacje, odciagamy katar ale widac, ze to cos wiecej bedzie 😪
 
to wlasnie mamy to samo. Jakby nie widzial i nie slyszal, ze to my. Chwile trwa zanim sie uspokoi.
I tak zlobek w poniedziałek stoi pod znakiem zapytania 😞 mamy pierwsze w zyciu przeziebienie... zaczelo sie od kataru wczoraj a teraz ma juz stan podgoraczkowy i wyglada, ze sie cos rozwija 😪 robimy inhalacje, odciagamy katar ale widac, ze to cos wiecej bedzie 😪
Kajtek zanim poszedł do żłobka to był tylko raz chory, a potem się zaczęło. Zaczął chodzić w lutym, dostal kataru i trwał on chyba do lata🤦‍♀️. Byłam kilka miesięcy osmarkana bo wycieral nos w moje spodnie😜. Właśnie chorób jako takich poważnych nie było, tylko ten wkurzający katar.
Ogólnie początki zlobka to był dla mnie bardzo trudny czas. Miotałam się strasznie. Chcialam bqrdzo wrócić do pracy a czułam sie źle, że go oddaję do żłobka. Prawie z niego zrezygnowalam ale mąż powiedział żebyśmy dali małemu 2,3 tygodnie. Jak po tym czasie się nie ogarnie to miałam iść na wychowawczy. Na szczęście po tym czasie mały odnalazł sie w placówce i teraz nie żałuję tej decyzji. Bardzo mi też pomogły psychicznie panie se żłobka. Wspierały mnie i mówiły że mi powiedzą gdy stwierdzą że Kajtek soe nie nadaje czy coś
 
to wlasnie mamy to samo. Jakby nie widzial i nie slyszal, ze to my. Chwile trwa zanim sie uspokoi.
I tak zlobek w poniedziałek stoi pod znakiem zapytania 😞 mamy pierwsze w zyciu przeziebienie... zaczelo sie od kataru wczoraj a teraz ma juz stan podgoraczkowy i wyglada, ze sie cos rozwija 😪 robimy inhalacje, odciagamy katar ale widac, ze to cos wiecej bedzie 😪
ja bym dala na noc ibuprofen. Duza zawka witC.
Ale adaptacja w takim czasie (jesienno-zimowym) to akurat infekcje na bank…
 
Kajtek zanim poszedł do żłobka to był tylko raz chory, a potem się zaczęło. Zaczął chodzić w lutym, dostal kataru i trwał on chyba do lata🤦‍♀️. Byłam kilka miesięcy osmarkana bo wycieral nos w moje spodnie😜. Właśnie chorób jako takich poważnych nie było, tylko ten wkurzający katar.
Ogólnie początki zlobka to był dla mnie bardzo trudny czas. Miotałam się strasznie. Chcialam bqrdzo wrócić do pracy a czułam sie źle, że go oddaję do żłobka. Prawie z niego zrezygnowalam ale mąż powiedział żebyśmy dali małemu 2,3 tygodnie. Jak po tym czasie się nie ogarnie to miałam iść na wychowawczy. Na szczęście po tym czasie mały odnalazł sie w placówce i teraz nie żałuję tej decyzji. Bardzo mi też pomogły psychicznie panie se żłobka. Wspierały mnie i mówiły że mi powiedzą gdy stwierdzą że Kajtek soe nie nadaje czy coś
te na ktore chcialas ostatnio drzec jape? 😬😬😬😂
 
Kajtek zanim poszedł do żłobka to był tylko raz chory, a potem się zaczęło. Zaczął chodzić w lutym, dostal kataru i trwał on chyba do lata🤦‍♀️. Byłam kilka miesięcy osmarkana bo wycieral nos w moje spodnie😜. Właśnie chorób jako takich poważnych nie było, tylko ten wkurzający katar.
Ogólnie początki zlobka to był dla mnie bardzo trudny czas. Miotałam się strasznie. Chcialam bqrdzo wrócić do pracy a czułam sie źle, że go oddaję do żłobka. Prawie z niego zrezygnowalam ale mąż powiedział żebyśmy dali małemu 2,3 tygodnie. Jak po tym czasie się nie ogarnie to miałam iść na wychowawczy. Na szczęście po tym czasie mały odnalazł sie w placówce i teraz nie żałuję tej decyzji. Bardzo mi też pomogły psychicznie panie se żłobka. Wspierały mnie i mówiły że mi powiedzą gdy stwierdzą że Kajtek soe nie nadaje czy coś
nawet nie zartuj, ze tak dlugo... u nas 3 dzien i ja juz wymiekam. A on sie chowa jak mnie widzi bo boi sie, ze mam ten aspirator do nosa 🤦‍♀️
Mam tak samo jak Ty. Czuje sie zle, ze idzie ale chce isc do pracy. Ale na razie slabo to wszystko widze. U mnie maz mowi, zeby dac mu grudzień. Zaczynam w styczniu, wiec mamy jeszcze czas.
 
ja bym dala na noc ibuprofen. Duza zawka witC.
Ale adaptacja w takim czasie (jesienno-zimowym) to akurat infekcje na bank…
dostal paracetamol o 18 i spadla goraczka wiec na razie nie chce mu nic wiecej dawac. A jaka wit c mozna mu dac?
Wiem, ze teraz jest ciezki czas 😞 domyslam sie, ze kiepski moment ale powiem Wam szczerze, ze myslalam, ze skoro NIC do tej pory nie zlapal a chodzimy na basen co tydzień to ma jakas lepsza odpornosc. A tu 3 dni w zlobku i juz jakies chorobsko.
 
reklama
dostal paracetamol o 18 i spadla goraczka wiec na razie nie chce mu nic wiecej dawac. A jaka wit c mozna mu dac?
Wiem, ze teraz jest ciezki czas 😞 domyslam sie, ze kiepski moment ale powiem Wam szczerze, ze myslalam, ze skoro NIC do tej pory nie zlapal a chodzimy na basen co tydzień to ma jakas lepsza odpornosc. A tu 3 dni w zlobku i juz jakies chorobsko.
Moja Misia jest bardzo zywym dzieckiem przez 14 miesiecy zero chorob.Poszla do zlobka i od razu jelitowke zlapsla.Coz to byl dla mnie za straszny widok.Moje zawsze zywe biegajace dziecko nagle stalo sie takie biedne,bez sil.Tylko rzygala i spala.Goraczka non stop co zbije to za chwile znowu.Plakalam patrzac na nia.Pozniej zaczal sie katar.Raz slabszy raz mocniejszy.Tak jak fredka pisala trwal on mozma powiedziec non stop.Po ponad roku stwierdzam ze nabrala odpornosci jest silniejsza ale katar i tak jest.Teraz znowu jelitowka ale juz koncowka.
Chorob nie da sie uniknac,dzieci musza nabierac odpornosci.Zwlaszcza jak przebywaja w grupie kilkunastoosobowej to beda cos lapac od siebie.Na basenie mimo wszystko nie ma kontaktu non stop z dziecmi wiec nie zlapie nic a placowki rzadza sie swoim prawem
 
Do góry