Oj wszystko przyspieszyło. Praca , dom, no i córka która nawija ciągle. Nie wiem , ja dużo mówię ale ona robi to ciągle, nawet przy jedzeniu. Z mężem nie wyrabiamy, ani chwili spokoju. Wiem zdrowa, fajna i co to mi przeszkadza ale pod koniec sierpnia jak nie mieliśmy przedszkola , serio głowa mnie wieczorami bolała. Czasem jakieś tabletki musiałam łyknąć
mąż mnie wnerwia, zagroziłam rozwodem ale już mnie olewa bo nie pierwszy raz haha
Zawodowo dużo nowych rzeczy, jakieś opracowania dla biznesu. Wymaga to dużo dodatkowego czasu. Ostatnio też często wyjeżdżam. Za trzy tygodnie zabieram syna i lecimy do Rzymu. Niby pobyt związany z pracą ale już olewam i planuje spędzić miło czas.
A co u Ciebie i dziewczynek. No i jak nocki, bo pamiętam miałaś ciężko.