reklama
Sachmecia
Aktywna w BB
Medio - dzieki slonce, wlasnie ide sie przewietrzyc i cos zjesc, wzielam juz nospe ale ciagle cos gdzies zakluje :-( za godzinke wroce pelna sil chociaz przy tej pogodzie to pewnie gdzies zasne po drodze hhehe
sachmecia - tak dokladnie 9 dni... ale juz od piatku moge rodzic... bo czekam usilnie do maja... bo nie chce urodzic w kwietniu... wiec sie sciskam... bo u nas w rodzince jest juz dosc sporo osob z kwietnia i z mojej i z meza strony...wiec ja juz nie chce...
tajchi - dziekuje...slicznie...
tajchi - dziekuje...slicznie...
Medio- Ola nie chce mowic po angielsku nawet jak moj maz cos do niej mowi to ona sie denerwuje i mowi mu zeby sobie nie zartowal, napewno w duzej mierze ich rozumie tak mowi pani z przedszkola no i ostatnio kasjerka z tesco zapytala sie jej czy to dla niej to kiwnela glowa ze tak co bylo dla nas lekkim szokiem :-) i dowodem ze ona rozumie co do niej mowia ale jak sie dogaduje z kolezanka z przedszkola jest dla nas zagadka jakos musza sie dogadywac skoro tak ladnie sie bawia mysla ze ona narazie ma jakas blokade ktora pewnie niedlugo pusci i bedzie mowic
A jak bylo z Krzysiem????
A jak bylo z Krzysiem????
Tajchi
Fanka BB :)
olinda - Twoja mała siłą rzeczy będzie musiała gadać po angielsku i z pewnością dużo lepiej będzie mówiła niż my wszystkie razem wzięte
Medio
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2008
- Postów
- 2 083
Olinduś Krzyś zaczął mówic szybko po angielsku, do nas do domu przychodziła koleżanka, gruzinka i z nia rozmawiał po angielsku i my tez z nia i jej rodziną,nawet słyszałam jak się bawił zabawkami to zamiast mówic po polsku to po angielsku sobie gadał.
alex3meyer
Matka gagatka
Czesc :-)
Medio- u nas niestety bylo podobnie, tzn tez kolo 4 razy w nocy karmilam....
Co do zelow na dziasla, to my uzywalismy Dentinox...
A z ta bonjela to straszne.... my na szczescie nie uzywalismy....
A u nas powolutku do przodu sie toczy....:-)
Medio- u nas niestety bylo podobnie, tzn tez kolo 4 razy w nocy karmilam....
Co do zelow na dziasla, to my uzywalismy Dentinox...
A z ta bonjela to straszne.... my na szczescie nie uzywalismy....
A u nas powolutku do przodu sie toczy....:-)
karolinka577
mama Oliverka
Witajcie mamuski! :-)
Mam chwile dla siebie wiec postaram sie wam opisac co i jak bylo przy porodzie
A wiec jak juz wiecie wody odeszly mi w poniedzialek o 5 rano, skurcze przez caly poniedzialek mialam bardzo nie regulrne, ale za to wody odchodzily mi az do konca porodu, prawdziwe skurcze zaczely sie o polnocy (czyli bardzo mocne ) o 8 rano pojechalismy do szpitala... zrobili ktg, cisnienie i wyslali do domu, kazali wrocic jak skurcze beda co 5-10min, o 14 wrocilam do szpitala, polozna ktora przyjela mnie w szpitalu nawet nie sprawdzila czy mam rozwarcie, ani czy z dzidzia wszystko ok, nawet cisnienia nie zmierzyla, i powiedziala ze mam wracac do domu i wrocic jak skurcze beda REGULARNIE co 3min i nie bede mogla wytrzymac z bolu (jak ona tak mi mowila to ja juz po scianach z bolu chodzilam i wylam jak kojot) gdy poprosilam o srodek przeciw bolowy zaproponowala mi paracetamol (oczywiscie mialam go sobie sama kupic w aptece) wrocilismy do domu juz nawet nie pamietam kto byl bardziej wsciekly ja czy moj M... o 16.30 bylam znowu w szpitalu, i w koncu przyjeli mnie na porodowke, dostalam d-morfine (czy jakos tak) i poszlam spac, o 19 morfina przestala dzialac i nie chcieli mi juz podac wiecej wiec ratowalam sie gazem, od 20 zaczely sie bole parte i o 23.00 na swiat przyszedl Oliverek, byl owiniety pepowina, ale po za tym wszystko bylo dobrze, wazyl 3790g i 57cm, dostal 9pkt Apgara. Od poczatku karmie go piersia, wspolpraca idzie nam doskonale :-)
Gdyby nie ten maly incydent z ta polozna.... reszta bez zarzutu, opieka podczas porodu rewelacyjna, po porodzie tez, :-) w skali od 1 do 10, daje 10pkt!
Jedyny problem jaki teraz mamy to sprawy nocno-lozeczkowe ;-) a wiec w dzien maluszek spi gdzie popadnie, ale za to w nocy chce spac z nami o lozeczku nie ma mowy
To tak tyle o mnie
Paula trzymam kciuki, zycze szybkiego rozwiazania :-)
uciekam zajac sie moim dzidziusiem :-) buziaki
Mam chwile dla siebie wiec postaram sie wam opisac co i jak bylo przy porodzie
A wiec jak juz wiecie wody odeszly mi w poniedzialek o 5 rano, skurcze przez caly poniedzialek mialam bardzo nie regulrne, ale za to wody odchodzily mi az do konca porodu, prawdziwe skurcze zaczely sie o polnocy (czyli bardzo mocne ) o 8 rano pojechalismy do szpitala... zrobili ktg, cisnienie i wyslali do domu, kazali wrocic jak skurcze beda co 5-10min, o 14 wrocilam do szpitala, polozna ktora przyjela mnie w szpitalu nawet nie sprawdzila czy mam rozwarcie, ani czy z dzidzia wszystko ok, nawet cisnienia nie zmierzyla, i powiedziala ze mam wracac do domu i wrocic jak skurcze beda REGULARNIE co 3min i nie bede mogla wytrzymac z bolu (jak ona tak mi mowila to ja juz po scianach z bolu chodzilam i wylam jak kojot) gdy poprosilam o srodek przeciw bolowy zaproponowala mi paracetamol (oczywiscie mialam go sobie sama kupic w aptece) wrocilismy do domu juz nawet nie pamietam kto byl bardziej wsciekly ja czy moj M... o 16.30 bylam znowu w szpitalu, i w koncu przyjeli mnie na porodowke, dostalam d-morfine (czy jakos tak) i poszlam spac, o 19 morfina przestala dzialac i nie chcieli mi juz podac wiecej wiec ratowalam sie gazem, od 20 zaczely sie bole parte i o 23.00 na swiat przyszedl Oliverek, byl owiniety pepowina, ale po za tym wszystko bylo dobrze, wazyl 3790g i 57cm, dostal 9pkt Apgara. Od poczatku karmie go piersia, wspolpraca idzie nam doskonale :-)
Gdyby nie ten maly incydent z ta polozna.... reszta bez zarzutu, opieka podczas porodu rewelacyjna, po porodzie tez, :-) w skali od 1 do 10, daje 10pkt!
Jedyny problem jaki teraz mamy to sprawy nocno-lozeczkowe ;-) a wiec w dzien maluszek spi gdzie popadnie, ale za to w nocy chce spac z nami o lozeczku nie ma mowy
To tak tyle o mnie
Paula trzymam kciuki, zycze szybkiego rozwiazania :-)
uciekam zajac sie moim dzidziusiem :-) buziaki
reklama
Podziel się: