olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 845
Ale generalnie ważne jest robienie testu owulacyjnego?
czy jest możliwe że owulacja wystąpiła wcześniej, a test jest teraz pozytywny?
Testy LH wykrywają wzrost tego hormonu. Przyjmuje się, że po max. 36h (choć pojawiają się już badania, że nawet 48h) od tzw. piku powinna być owulacja.
Ale ... to tylko kawałek papierka, nie potwierdzi na 100% owulacji bo jest tu sporo zmiennych.
Wzrost LH nie oznacza, że pęcherzyk pęka więc można mieć pik, a do owulacji nie dochodzi.
Przyjmuje się, że komórka jajowa jest zdolna do zapłodnienia w ciągu max.24h (niektóre opracowania mówią, że to jednak tylko max.6h), proces dotarcia plemników to też jakieś 6h. Są dziewczyny co mają bardzo krótki pik i muszą robić testy nawet 3-4 razy dziennie. Są też takie, u których testy w ogóle nie będą wychodzić (np. przy PCOS).
Podsumowując można mieć pecha np. bardzo krótki pik, owulację tego samego dnia, krótką żywotność komórki, wolne plemniki i współżycie po piku to już będzie za późno.
Oczywiście warto je robić, ale dobrze jest sobie coś do tego dołożyć np. mierzenie temperatury i/lub monitoring (chociaż 1-2) żeby wiedzieć, jak to u Ciebie ostatecznie wygląda i czy się sprawdza. Warto też mieć aplikację PREMOM, która oznaczy Ci pik.
Niemniej jednak zdrowa para około 30-latków, uprawiającą seks co 2-3 dni, ma w każdym cyklu 30% na ciążę i jeżeli do roku tej ciąży nie ma to też jest okej - więc w tym czasie warto cieszyć się po prostu seksem.
I podając swój przykład u mnie test ciemniał przez 3 dni tj. już w sobotę kreska wydawała się całkiem mocna, ale gdybym miała ocenić to ustaliłabym pik na poniedziałek (aplikacja się wahała czy nie niedziela), według ulotki więc owulacja powinna być we wtorek i ... gdybym czekała to raczej nic z tego bo wszystkie USG zgodnie twierdziły, że do zapłodnienia musiało dojść w niedzielę