reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża,toksyczna teściowa, cukrzyca, wydatki

Dołączył(a)
21 Styczeń 2022
Postów
3
Witam Dziękuję za przyjecie i proszę o pomoc.

Mój problem a może i nie jest dla wielu problemem ale właśnie dlatego potrzebuje waszej opinii. Sytuacja wygląda następująco.

Jestem w ciąży w 28 tygodniu ja i mój mąż zmieniliśmy mieszkanie na nowe co wiązało się z dużym stressem i wydatkami. Dodam że mam podejrzenie o cukrzycę ciążową ale mniejsza z tym. Mam problem a może bardziej Konflikt z teściową i nie mam za bardzo kogo się poradzić. Mianowicie problem polega na tym że przez ostatni miesiąc czasu Teściowa nie interesowała się tym czy nam pomóc w czym kolwiek a mieszka zaledwie 2 minuty drogi od nas. W tym czasie ja przez stress rozchorowałam się i mój mąż był zdany na siebie samego praktycznie że wszystkim co było do zrobienia. Widzieliśmy się z teściową na święta i od progu usłyszeliśmy że nie ma prezentów bo tak się umawialiśmy przez przeprowadzkę. Niestety nie cały miesiąc później teściowa w urodziny wyprosiła drogii prezent wiedząc o naszych wydatkach przez przeprowadzkę i wyprawkę dziecka. Dodam że teściową nie interesuje się nami obojętnie czy jesteśmy chorzy czy nie po prostu nie pisze do nas pomimo że mamy sobie na whatsappie i my za każdym razem piszemy do niej i dzwonimy. W przeszłości spotkało mnie parę przykrości że strony teściowej np. Mówiła że głodzę męża i mu nie gotuje jak dużo schudł a zazdnaczam mąż chciał wtedy sam schudnąć ja mu tylko pomagałam w tym i gotowałam zdrowiej. Tak samo jak słyszałam od teściowej i jej synów czyli braci mojego męża że wykorzystuje męża tylko na kasę I to nic poważnego. Nie zostałam dobrze przyjęta do tej rodziny a jakakolwiek próba zaprzyjaźnienia się z teściową kończy się tym że mnie ignoruję. Przy ostatniej rozmowie sama stwierdziła że ignorowanie kogoś to największa kara co kojarzy mi się źle z psychologii "silent treatment" Niestety znam to z domu rodzinnego i jest to bardzo krzywdzące. Mam pogadać o tym z mężem czy po prostu to olać albo pogadać z teściową o tym, ale boję się że ja wyjdę na tą złą.
Podsumowując jest mi smutno że teściowa chce abyśmy nią się interesowali nie zainteresowała się nami podczas przeprowadzki mieszkając minute od nas pomimo że bardzo zadowolony było roboty i o tym mówiłam po drugie nie rozumiem tego czemu zażyczyła sobie drogii prezent na który musi mój mąż wydać wiedząc że mamy wydatki na dziecko i mieszkanie i jesteśmy na dorobku. Nie zapytała mnie w ciąży kiedy byłam chora czy wszystko ok pomimo że ja przejmowałam się jak głupia i pisałam do niej kiedy byla w szpitalu albo chora. Nie wiem co i tym myśleć.....
 
reklama
Witam Dziękuję za przyjecie i proszę o pomoc.

Mój problem a może i nie jest dla wielu problemem ale właśnie dlatego potrzebuje waszej opinii. Sytuacja wygląda następująco.

Jestem w ciąży w 28 tygodniu ja i mój mąż zmieniliśmy mieszkanie na nowe co wiązało się z dużym stressem i wydatkami. Dodam że mam podejrzenie o cukrzycę ciążową ale mniejsza z tym. Mam problem a może bardziej Konflikt z teściową i nie mam za bardzo kogo się poradzić. Mianowicie problem polega na tym że przez ostatni miesiąc czasu Teściowa nie interesowała się tym czy nam pomóc w czym kolwiek a mieszka zaledwie 2 minuty drogi od nas. W tym czasie ja przez stress rozchorowałam się i mój mąż był zdany na siebie samego praktycznie że wszystkim co było do zrobienia. Widzieliśmy się z teściową na święta i od progu usłyszeliśmy że nie ma prezentów bo tak się umawialiśmy przez przeprowadzkę. Niestety nie cały miesiąc później teściowa w urodziny wyprosiła drogii prezent wiedząc o naszych wydatkach przez przeprowadzkę i wyprawkę dziecka. Dodam że teściową nie interesuje się nami obojętnie czy jesteśmy chorzy czy nie po prostu nie pisze do nas pomimo że mamy sobie na whatsappie i my za każdym razem piszemy do niej i dzwonimy. W przeszłości spotkało mnie parę przykrości że strony teściowej np. Mówiła że głodzę męża i mu nie gotuje jak dużo schudł a zazdnaczam mąż chciał wtedy sam schudnąć ja mu tylko pomagałam w tym i gotowałam zdrowiej. Tak samo jak słyszałam od teściowej i jej synów czyli braci mojego męża że wykorzystuje męża tylko na kasę I to nic poważnego. Nie zostałam dobrze przyjęta do tej rodziny a jakakolwiek próba zaprzyjaźnienia się z teściową kończy się tym że mnie ignoruję. Przy ostatniej rozmowie sama stwierdziła że ignorowanie kogoś to największa kara co kojarzy mi się źle z psychologii "silent treatment" Niestety znam to z domu rodzinnego i jest to bardzo krzywdzące. Mam pogadać o tym z mężem czy po prostu to olać albo pogadać z teściową o tym, ale boję się że ja wyjdę na tą złą.
Podsumowując jest mi smutno że teściowa chce abyśmy nią się interesowali nie zainteresowała się nami podczas przeprowadzki mieszkając minute od nas pomimo że bardzo zadowolony było roboty i o tym mówiłam po drugie nie rozumiem tego czemu zażyczyła sobie drogii prezent na który musi mój mąż wydać wiedząc że mamy wydatki na dziecko i mieszkanie i jesteśmy na dorobku. Nie zapytała mnie w ciąży kiedy byłam chora czy wszystko ok pomimo że ja przejmowałam się jak głupia i pisałam do niej kiedy byla w szpitalu albo chora. Nie wiem co i tym myśleć.....
Rozumiem, że jest Ci przykro, że teściowa się Wami nie interesuje, ale ona nie ma obowiązki Wam pomagać. Chociaż oczywiście byłoby miło z jej strony. Rozumiem, że Wy się nią interesuje cię, ale nie możecie wymagać tego samego w zamian. Jej komentarze są faktycznie przykre i rozumiem, że poczułaś się z tym źle. Jak najbardziej powinnaś porozmawiać z mężem o tym co Cię boli i co ci się nie podoba. Teściowej najlepiej też wyłożyć kawę na ławę.
Jeżeli chodzi o "drogi prezent", jesteście małżeństwem, nie podejmujecie decyzji o dużych wydatkach razem?
 
Dokładnie co do prezentu- no dajcie spokój, zachowanie kilkuletniego dziecka który chce na święta pół sklepu.
Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem określenia i to przez osobę dorosłą : ja chcę TO i macie mi TO kupić .
Bez jaj, kup sobie.

Pogadaj z mężem, to z nim jesteś w związku a nie z teściową, to on tworzy z tobą rodzinę w waszym mieszkaniu a nie teściowa.
 
Rozumiem, że jest Ci przykro, że teściowa się Wami nie interesuje, ale ona nie ma obowiązki Wam pomagać. Chociaż oczywiście byłoby miło z jej strony. Rozumiem, że Wy się nią interesuje cię, ale nie możecie wymagać tego samego w zamian. Jej komentarze są faktycznie przykre i rozumiem, że poczułaś się z tym źle. Jak najbardziej powinnaś porozmawiać z mężem o tym co Cię boli i co ci się nie podoba. Teściowej najlepiej też wyłożyć kawę na ławę.
Jeżeli chodzi o "drogi prezent", jesteście małżeństwem, nie podejmujecie decyzji o dużych wydatkach razem?
Ja teraz nie pracuje i przed ciąża też straciłam pracę jakoś nie bierze mąż tego pod uwagę "bo kasę ma" a chciałam zaznaczyć że z braćmi składa się na ten prezent, ale pomimo wszystko nasze wydatki są bardzo duże nie mam nawet kuchni normalnej w miarę żebym mogła funkcjonować, to wszystko kosztuje a teściowa co roku dostaje drogie prezenty a sama ma to gdzieś jak ktoś ma urodziny i zaznaczam mi nie zależy na materialistycznych rzeczach, ale było było mi głupio na jej miejscu prosić synów o drogi prezent ( fotel do masażu za parę stów). Druga rzecz jak bym miała coś przeciwko temu że się doda to była bym ta zła i pewnie znowu by gadali bracia że nie powinnam się odzywać bo i sama nie chodzę do pracy.
 
Ja teraz nie pracuje i przed ciąża też straciłam pracę jakoś nie bierze mąż tego pod uwagę "bo kasę ma" a chciałam zaznaczyć że z braćmi składa się na ten prezent, ale pomimo wszystko nasze wydatki są bardzo duże nie mam nawet kuchni normalnej w miarę żebym mogła funkcjonować, to wszystko kosztuje a teściowa co roku dostaje drogie prezenty a sama ma to gdzieś jak ktoś ma urodziny i zaznaczam mi nie zależy na materialistycznych rzeczach, ale było było mi głupio na jej miejscu prosić synów o drogi prezent ( fotel do masażu za parę stów). Druga rzecz jak bym miała coś przeciwko temu że się doda to była bym ta zła i pewnie znowu by gadali bracia że nie powinnam się odzywać bo i sama nie chodzę do pracy.
Wiesz co, nie obraź się, ale ja bym miała głęboko w poważaniu co myśli o mnie teściowa czy bracia męża. To są obcy Ci ludzie. Rozumiem, że nie pracujesz, ale wydaję mi się, że mąż powinien ustalić z Tobą poważny wydatek. W końcu jesteście małżeństwem, razem prowadzicie gospodarstwo domowe. Sygnalizowałaś mężowi, że to nie czas na takie wydatki?
 
Wiesz co, nie obraź się, ale ja bym miała głęboko w poważaniu co myśli o mnie teściowa czy bracia męża. To są obcy Ci ludzie. Rozumiem, że nie pracujesz, ale wydaję mi się, że mąż powinien ustalić z Tobą poważny wydatek. W końcu jesteście małżeństwem, razem prowadzicie gospodarstwo domowe. Sygnalizowałaś mężowi, że to nie czas na takie wydatki?
Myślę że nie za dobrze to zakomunikowałam mężowi jest to moja winna też, ale z drugiej strony nie rozumiem tego, bo widzi i wie ile co kosztuje. Oni są przyzwyczajeni rok w rok że się na prezent zbierają dla mamy i szczerze wydaje mi się że ona gra im na uczuciach bo ich ojciec zmarł, ale to już było 12 lat temu. Oni czują się odpowiedzialni za nią w jakiś sposób, co jest dla mnie niezrozumiałe bo to dorośli faceci jeden i drugi nie wygląda na to jakby chcieli skończyć z "hotel mama" że to tak nazwę co nie jest moją sprawą, ale jednak do nas sie mieszają ciągle i wypytują męża o wszystko.
 
Witam Dziękuję za przyjecie i proszę o pomoc.

Mój problem a może i nie jest dla wielu problemem ale właśnie dlatego potrzebuje waszej opinii. Sytuacja wygląda następująco.

Jestem w ciąży w 28 tygodniu ja i mój mąż zmieniliśmy mieszkanie na nowe co wiązało się z dużym stressem i wydatkami. Dodam że mam podejrzenie o cukrzycę ciążową ale mniejsza z tym. Mam problem a może bardziej Konflikt z teściową i nie mam za bardzo kogo się poradzić. Mianowicie problem polega na tym że przez ostatni miesiąc czasu Teściowa nie interesowała się tym czy nam pomóc w czym kolwiek a mieszka zaledwie 2 minuty drogi od nas. W tym czasie ja przez stress rozchorowałam się i mój mąż był zdany na siebie samego praktycznie że wszystkim co było do zrobienia. Widzieliśmy się z teściową na święta i od progu usłyszeliśmy że nie ma prezentów bo tak się umawialiśmy przez przeprowadzkę. Niestety nie cały miesiąc później teściowa w urodziny wyprosiła drogii prezent wiedząc o naszych wydatkach przez przeprowadzkę i wyprawkę dziecka. Dodam że teściową nie interesuje się nami obojętnie czy jesteśmy chorzy czy nie po prostu nie pisze do nas pomimo że mamy sobie na whatsappie i my za każdym razem piszemy do niej i dzwonimy. W przeszłości spotkało mnie parę przykrości że strony teściowej np. Mówiła że głodzę męża i mu nie gotuje jak dużo schudł a zazdnaczam mąż chciał wtedy sam schudnąć ja mu tylko pomagałam w tym i gotowałam zdrowiej. Tak samo jak słyszałam od teściowej i jej synów czyli braci mojego męża że wykorzystuje męża tylko na kasę I to nic poważnego. Nie zostałam dobrze przyjęta do tej rodziny a jakakolwiek próba zaprzyjaźnienia się z teściową kończy się tym że mnie ignoruję. Przy ostatniej rozmowie sama stwierdziła że ignorowanie kogoś to największa kara co kojarzy mi się źle z psychologii "silent treatment" Niestety znam to z domu rodzinnego i jest to bardzo krzywdzące. Mam pogadać o tym z mężem czy po prostu to olać albo pogadać z teściową o tym, ale boję się że ja wyjdę na tą złą.
Podsumowując jest mi smutno że teściowa chce abyśmy nią się interesowali nie zainteresowała się nami podczas przeprowadzki mieszkając minute od nas pomimo że bardzo zadowolony było roboty i o tym mówiłam po drugie nie rozumiem tego czemu zażyczyła sobie drogii prezent na który musi mój mąż wydać wiedząc że mamy wydatki na dziecko i mieszkanie i jesteśmy na dorobku. Nie zapytała mnie w ciąży kiedy byłam chora czy wszystko ok pomimo że ja przejmowałam się jak głupia i pisałam do niej kiedy byla w szpitalu albo chora. Nie wiem co i tym myśleć.....
Dorosła kobieta, Wy jesteście dorośli : nikt nie ma obowiązku nikomu pomagać ani się o nikogo troszczyć. Nie rozumiem tylko, dlaczego się w takim razie przejmujesz jej zdaniem na Twój temat.
A co do prezentu, to jak można wymusić na kimś prezent? Chcesz to dajesz, nie to nie. Rozumiem, że teściowa chciała coś drogiego, ale skoro jesteście na dorobku, to można było powiedzieć, że niestety, ale taki prezent za rok. Teraz coś tańszego.
A jeśli jesteście małżeństwem bez rozdzielności majątkowej, to nie musisz pracować, żeby pieniądze męża były tak samo Twoje jak i jego.
 
reklama
Myślę że nie za dobrze to zakomunikowałam mężowi jest to moja winna też, ale z drugiej strony nie rozumiem tego, bo widzi i wie ile co kosztuje. Oni są przyzwyczajeni rok w rok że się na prezent zbierają dla mamy i szczerze wydaje mi się że ona gra im na uczuciach bo ich ojciec zmarł, ale to już było 12 lat temu. Oni czują się odpowiedzialni za nią w jakiś sposób, co jest dla mnie niezrozumiałe bo to dorośli faceci jeden i drugi nie wygląda na to jakby chcieli skończyć z "hotel mama" że to tak nazwę co nie jest moją sprawą, ale jednak do nas sie mieszają ciągle i wypytują męża o wszystko.
No dobrze, a mówiłaś to wszystko mężowi? Co on na to?
 
Do góry