No cóż nie każdy lubi tygodniowe pieczywo, wędlinę itp, a druga sprawa, nie każdy ma tak zaradnego męża, że ten pójdzie na większe zakupy i kupi to, co trzeba. Ja akurat na swojego nie mogę narzekać, a i tak jak pojedzie sam na większe zakupy to dzwoni do mnie ze trzy razy. Móc leżeć jak mi coś dolega to dla mnie wielki luksus, niestety nierealny. Anja, o ile poniekąd zaczynam rozumieć twoje intencje odnośnie tzw przywilejów i tzw ich naduzywania, to za chiny nie mogę zrozumieć twojego podejścia, że jak ktoś się źle czuje, to niech siedzi w domu, bo jak piszą dziewczyny, mało kto moze sobie na to pozwolić, żeby mieć sztab ludzi do pomocy w domu w sprzataniu, w zakupach, czy przy dziecku.
Anja ciesz się, że świetnie znosisz ciążę, że zawdzięczasz to tylko i wyłącznie sobie i zdrowemu trybowi życia, no cóż my pozostałe się zdrowo nie odżywiamy, nie dbamy o siebie wystarczająco i dolegliwości bardziej nas lubią. U mnie jest akurat na razie fajnie, jak się dobrze czuję, to nie korzystam z tzw przywilejów, tylko stoję w kolejce, ale tak jak dziewczyny już zdążyłam doświadczyć jakiegoś wyjątkowego chamstwa w stosunku do kobiet w ciąży, ścigania się z ciężarnymi do kasy, wrednym przepychaniem się i wiele takich akcji. To jakby wyglądało, że jesteśmy kimś gorszym i powinniśmy zaszyć się w domu, bo wychodząc z brzuchem, jesteśmy dla innych zagrożeniem, bo a nóż ekspedientka potraktuje nas wyjątkowo i poprosi nas z kolejki do kasy. Ile razy doświadczyłam takiej akcji, ze dziewczyna w ciaży siadła sobie na boku na parapecie zamiast stać w kolejce, mowiąc o tym osobie przed sobą, a potem wredny babsztyl nie chciał jej przepuścić, bo puścił hasło, że trzeba było sobie pilnować swojej kolejki. Ja w poprzedniej ciąży jak bywałam w teatrze (końcówka ciąży - korzystałam z życia, bo potem już niestety uziemiona przez dziecko) to niestety jak dotarłam w przerwie do toalety, to była już mega kolejka, zdarzało się, ze jak poprosiłam, to mnie przepuszczali, ale była również taka sytuacja, że musiałam skorzystać z męskiej toalety, bo nie każda kobieta rozumie, ze jak dziecko naciśnie na pęcherz, to ciężko jest wytrzymać :-( Zresztą później podobna sytuacja ma miejsce z bezpieluszkowym dzieckiem, które nie potrafi utrzymać długo moczu, a nie wszyscy są w stanie to zrozumieć.