U mnie historia jest trochę bardziej złożona. Mam bardzo długie nieregularne cykle. Ostatnia miesiączka 15.12.2021r. - ze swoich obserwacji wiem, że w ciążę mogłam zajść tylko i wyłącznie ze stosunku 18.11.2021r.
09.12.2021r. - miałam betę 25, po 48h beta 95 więc jak najbardziej ładny przyrost, kolejne bety 650 i 1500 również super rokowały. Ale mnie męczyły bóle brzucha i plamienia. Potem zaliczyłam 22.12.2021r. spadek bety do 290 więc diagnoza poronienie. Były święta podczas których zaczęłam krwawić, miałam skurcze, wydawało mi się, że ładnie się sama w domu oczyściłam. W związku z tym 03.01.2022r. zrobiłam betę i szok - 352. Łudziłam się, że inne laboratorium, może jakiś błąd. Znowu wczoraj (05.01.2022r.) IP w szpitalu, tam beta 405. Problem w tym, że na 5 USG, które w ciągu tego miesiąca miałam robione nie ma nic - ani w macicy, ani poza nią. Wszystko wygląda pięknie, plamienia/krwawienia się skończyły, bóle brzucha też, objawy ciążowe przeszły. Gdyby nie ta beta nie wiedziałabym, że coś jest nie tak. Jutro kolejna beta i badania krwi, jak dalej będzie rosła to znowu szpitali i wtedy już mnie przyjmują i będą myśleć co dalej