reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Poród rodzinny,szkoła rodzenia,szpitale-obawy i wątpliwości,za i przeciw

Dziewczyny a ja dzisiaj śniłam że rodzę. To przez te nasze rozmowy o zbyt szybkim porodzie. Mi się śniło, że w 35 się zaczęło i oczywiście znów w Jaworznie gdzie ostatnio wylądowałam szpitalu z zagrożenieniem poronienia. Tylko w moim śnie co chwilę mnie ktoś badał i bolało okropnie i krwawiłam. Głupi sen.
Ja w sumie nie wiem kiedy chciałabym rodzić. Termin mam na 15 maj i tak 17 mogłabym zacząć. Jedyne co chcę to żeby zaczęło się w domu. Jeśli to moja ostatnia ciąża to chociaż raz chciałabym doczekać w domu do początku mimo, że i tak to CC będzie.
 
reklama
ja wam nie mówiłąm co mi się śniło kilka dni temu!!
normalnie koszmar...
biegłam.. bo przed kimś uciekałam i mi dziecko dołem wypadło:szok:
koleżanka która uciekała ze mną chciała je podnieść.. a ja spojrxzałam i móię "ale ono nie ma głowy":szok:
ale podniosła i biegłyśmy dalej:szok:
 
Mi się dzisiaj śniły jakieś głupoty. Jakby jakaś sala 3 łóżeczka, jakieś dzieci i jedno takie zasmarkane. Potem niby te łóżeczka u mnie w domu stały
 
Salsera, będę wdzięczna jeśli os mi skomentujesz po tych odwiedzinach.
Kamcia
, zamiast się przerazić tym koszmarem Twoim, to mi się śmiać zachciało takie bzdury biedulo śnisz.
marzena, a mnie przeraził fakt, że mogłoby się zacząć w domu. Mój mąż wymyślił, że o terminie mi hotel wynajmie w Poznaniu, bo się tak boi mnie tam zawozić w czasie skurczy, a ginka mi powiedziała że mimo że cc to i tak czekamy na skurcze :shocked2:. Jak ja się boję, ale przecież w godzinę od skurczy albo od odejścia wód dojadę spokojnie.
 
A widzicie co gin to inna praktyka, u mnie też cc będzie ale nie czekamy do terminu wg OM tylko wcześniej, zobaczymy jak duża dzidzia będzie ok 38tc. Mówi że nie chcą na ostatni moment robić cc jak się już cala akcja zaczyna :baffled:
 
My dziś w trakcie zajęć w szkole rodzenia zwiedzaliśmy oddział porodowy i porodówkę. Szkoda, że M dzis jest na popołudniówce :sorry:. Jest jedna sala do porodu rodzinnego i jedna "zwykła" porodówka mająca 2 miejsca. Ogólnie te sale są bardzo malutkie i przez to nawet kameralne. Dzisiaj położne miały luz, bo tylko jedna babka szykowała się do porodu, a na oddziale tylko jedna z maleństwem była, nawet na noworodkowym było pusto. W sumie, to mogłoby tak być jak będę rodzić, bo może się zdarzyć, że sala do porodu rodzinnego będzie zajęta, a jakaś rodząca na zwykłej sali nie wyrazi zgody, by M mi towarzyszył i wtedy będę sama:-(oby tak nie było. Ogólnie nie było źle na tym oddziale, ale Zosieńka chyba czuła gdzie jesteśmy, bo cały czas ostro fikała - chyba boi sie tak jak mamcia;-)

I później oglądaliśmy jakiś stary film z porodu - hmm, niezbyt miły widok, zwłaszcza jak nacinali krocze :/
 
Przeraża mnie fakt pozostania podczas porodu bez TZ do tego stopnia, że gotowa jestem szukać innego szpitala kilkadziesiąt km od domu. Dlatego zanim pojedziemy rodzić będę dzwoniła na porodówkę dowiedzieć się, czy są miejsca na sali do porodów rodzinnych. Nie widzę innej opcji.
 
dombar, no widzisz a u mnie pewnie to zależy czy się z lekarzem prowadzącym "dogadam". Z pierwszym dzieciem się "dogadałam" i miałam cc w chwili której zapragnęłam, a że rodziłam 31 grudnia w nocy, gdzie personel świętował już Nowy Rok, powiedzieli że dziś już porodów nie będzie i mimo że mi wody odeszły kazali czekać do 1 stycznia. A ja za telefon, do ginki i z imprezy przyjechała, zrobiła swoje i jeszcze na toast na północ zdążyła. A ja jak zaczęłam się wybudzać, to petardy waliły jak oszalałe jeszcze.
A reszta dziewczyn, które wiedzą już o CC jedzie na umówiony termin?
 
dombar, no widzisz a u mnie pewnie to zależy czy się z lekarzem prowadzącym "dogadam". Z pierwszym dzieciem się "dogadałam" i miałam cc w chwili której zapragnęłam, a że rodziłam 31 grudnia w nocy, gdzie personel świętował już Nowy Rok, powiedzieli że dziś już porodów nie będzie i mimo że mi wody odeszły kazali czekać do 1 stycznia. A ja za telefon, do ginki i z imprezy przyjechała, zrobiła swoje i jeszcze na toast na północ zdążyła. A ja jak zaczęłam się wybudzać, to petardy waliły jak oszalałe jeszcze.
A reszta dziewczyn, które wiedzą już o CC jedzie na umówiony termin?
Fajny moment na narodziny :-) i do tego te petardy spotęgowały podniosłość chwili, tak jakby specjalnien dla Ciebie i maleństwa
 
reklama
Do góry