reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po udrażnianiu jajowodów

Ojej to jest prawda.. Tylko nie wiem jak to zrobić żeby nie myśleć
Ja przez rok chodziłam do endokrynologa-ginekologa który przed hsg faszerował mnie clo na pecherzyki i już mówił o in vitro ( specjalista w klinice leczenia niepłodności). Do tego wszystkiego moja rezerwa jajnikowa wynosi jak przed menopauza wiec jakoś nie wierzyłam, ze się uda naturalnie i wyłączyłam myślenie. Zmieniłam lekarza, okazało się ze hormony były źle ustawione oraz za wysoka prolaktyna. Skupiłam się na wyprostowaniu organizmu od wewnątrz po rocznym leczeniu u „specjalisty”. Nie spodziewałam się, ze już w 1 cyklu po hsg zajdę. Niewiem czy to przez zmianę dawki hormonów czy prZez leki na prolaktyna. Tak czy inaczej głowa była skupiona na czym innym. Oczywiście nie rezygnowaliśmy w płodne ale nie było ciśnienia na ilość sexu aby zaskoczyło ;)
 
reklama
Ja przez rok chodziłam do endokrynologa-ginekologa który przed hsg faszerował mnie clo na pecherzyki i już mówił o in vitro ( specjalista w klinice leczenia niepłodności). Do tego wszystkiego moja rezerwa jajnikowa wynosi jak przed menopauza wiec jakoś nie wierzyłam, ze się uda naturalnie i wyłączyłam myślenie. Zmieniłam lekarza, okazało się ze hormony były źle ustawione oraz za wysoka prolaktyna. Skupiłam się na wyprostowaniu organizmu od wewnątrz po rocznym leczeniu u „specjalisty”. Nie spodziewałam się, ze już w 1 cyklu po hsg zajdę. Niewiem czy to przez zmianę dawki hormonów czy prZez leki na prolaktyna. Tak czy inaczej głowa była skupiona na czym innym. Oczywiście nie rezygnowaliśmy w płodne ale nie było ciśnienia na ilość sexu aby zaskoczyło ;)
Mnie lekarz jak byłam na pierwszej wizycie już zlecając badanie hormonów (część wyników już miałam), od razu powiedział, że zrobimy drożność i pobrał w tym celu wymaz. Uważał, że to pierwsze podstawowe badanie
 
Ja przez rok chodziłam do endokrynologa-ginekologa który przed hsg faszerował mnie clo na pecherzyki i już mówił o in vitro ( specjalista w klinice leczenia niepłodności). Do tego wszystkiego moja rezerwa jajnikowa wynosi jak przed menopauza wiec jakoś nie wierzyłam, ze się uda naturalnie i wyłączyłam myślenie. Zmieniłam lekarza, okazało się ze hormony były źle ustawione oraz za wysoka prolaktyna. Skupiłam się na wyprostowaniu organizmu od wewnątrz po rocznym leczeniu u „specjalisty”. Nie spodziewałam się, ze już w 1 cyklu po hsg zajdę. Niewiem czy to przez zmianę dawki hormonów czy prZez leki na prolaktyna. Tak czy inaczej głowa była skupiona na czym innym. Oczywiście nie rezygnowaliśmy w płodne ale nie było ciśnienia na ilość sexu aby zaskoczyło ;)
O jeny to może i u mnie się uda! Może zacznę jakiś sport czy coś, pójdę na te hsg i będę czekać na cud :)
 
Po prostu pytaj, czy to jest badanie robione przy użyciu RTG (HSG), czy USG. Jak prywatnie jest większa szansa na sonoHSG, inaczej HyCoSy (czyli to z USG). Po nim można starać się od razu.
Wiesz, ja byłam przerażona, jak mi lekarz po badaniu powiedział, że oba jajowody są drożne (badanie było dość bolesne, a ja byłam nieco nieprzytomna). Leżałam i pytałam "co dalej", a on powiedział, żeby próbować, bo płodonść po tym badaniu się zwiększa. Jak zaraz zaszłam w ciąże, lekarka prowadząca powiedziała mi, że nie tak jest cel tego badania, ale jest ono po części lecznicze i tak się bardzo często zdarza.
Dlatego nie bój się niczego. Zobaczysz, że będzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki i Twoją ciążę.
No ja się właśnie też najbardziej bałam że jajowody będą drożne, bo myślę że wtedy się nie uda.. Jaka paranoja.. Ciagle myślę że lepiej jak będą zapchane, bo wtedy odblokuję i się uda..
 
Idąc na hsg też miałam nadzieję, że usłyszę od lekarza, że jajowody były niedrożne ale zabieg je "naprawił" i w końcu uda nam się zajść w upragnioną ciążę. Tymczasem okazało się, że nie było żadnych nieprawidłowości, wszystko ok czyli drożne, co mnie trochę podłamało, bo staraliśmy się już prawie dwa lata. Pierwszy cykl po hsg okazał się być szczęśliwy, ale nie wiem co pomogło, hsg czy to, że odpuściłam zupełnie dalszą walkę o ciążę, bo wszystkie badania, które przez ten czas wykonałam, były w normie. Przestałam obserwować swoje ciało, liczyć dni do owulacji i pilnować, żeby przytulanki były przynajmniej co drugi dzień. Przestałam też doszukiwać się objawów ciąży przed okresem, a nawet ignorować sygnały wysyłane przez moje ciało, plamienie implantacyjne uznałam za głupi dowcip mojego organizmu i test ciążowy zrobiłam tydzień później. Jakież było moje zdziwienie gdy ujrzałam na nim dwie kreski. Moje maleństwo ma aktualnie cztery miesiące, także życzę aby u Ciebie było podobnie :)
 
Idąc na hsg też miałam nadzieję, że usłyszę od lekarza, że jajowody były niedrożne ale zabieg je "naprawił" i w końcu uda nam się zajść w upragnioną ciążę. Tymczasem okazało się, że nie było żadnych nieprawidłowości, wszystko ok czyli drożne, co mnie trochę podłamało, bo staraliśmy się już prawie dwa lata. Pierwszy cykl po hsg okazał się być szczęśliwy, ale nie wiem co pomogło, hsg czy to, że odpuściłam zupełnie dalszą walkę o ciążę, bo wszystkie badania, które przez ten czas wykonałam, były w normie. Przestałam obserwować swoje ciało, liczyć dni do owulacji i pilnować, żeby przytulanki były przynajmniej co drugi dzień. Przestałam też doszukiwać się objawów ciąży przed okresem, a nawet ignorować sygnały wysyłane przez moje ciało, plamienie implantacyjne uznałam za głupi dowcip mojego organizmu i test ciążowy zrobiłam tydzień później. Jakież było moje zdziwienie gdy ujrzałam na nim dwie kreski. Moje maleństwo ma aktualnie cztery miesiące, także życzę aby u Ciebie było podobnie :)
Dziękuję bardzo za odpowiedź.. Czekałam aż ktoś mi takie coś napiszę, bo mam identyko sytuację! I ciągle liczę na cud
 
Hej dziewczyny! Nie mogę znaleźć tematu a i w sieci ciężko znaleźć dużo informacji. Chciałam się podpytać czy znacie przypadki że dizewczny zachodizly w ciążę po udrażnianiu jajowodów? I czy ten zabieg na prawdę pomógł?
Ja jestem pięknym przykładem, że można. Pierwsze cc, rok przerwy, nie zachodzę w ciążę 2 lata, badania różne. Wnioski: lekka niedoczynność, cukrzyca II typu (cukrzyca ciążowa z pierwszej ciąży została), wiek 37, rezerwa AMH 0,6. Monitoring cyklu, stymulacja clostibegyt, nasienie dobre, niepękają pecherzyki więc zastrzyk pregnyl. Nie udaje się kilka miesięcy więc w klinice proponują bardziej zaawansowane: inseminacje a później in vitro z racji wieku i AMH nędznego. Ale nawet z in vitro dają mi 15% szans. Przypomniałam sobie że nie było sonoHSG bo drogie badanie i zwlekałam mając nadzieję że się sama ciąża pojawi. Lekarka robi mi badanie: wychodzi że oba jajowody niedrożne. Laparoskopia diagnostyczna, nic nie znaleźli złego i udrożnili oba jajowody. Idę na kontrolę w pierwszym cyklu po laparoskopii, owulacja się zbliża, piękny pecherzyk, starajcie się państwo. Wypisuje recepty na leki do stymulacji od następnego cyklu i inseminację. Już nie były potrzebne:) Idę na wizytę z podwyższoną betą ale dosyć niską więc jeszcze boję się wierzyć. Lekarka bardziej zdziwiona niż ja jest ciąża... I śpi taki słodki chłopczyk koło mnie teraz. Życzę wszystkim żeby Wam się udało.
 
Ja jestem pięknym przykładem, że można. Pierwsze cc, rok przerwy, nie zachodzę w ciążę 2 lata, badania różne. Wnioski: lekka niedoczynność, cukrzyca II typu (cukrzyca ciążowa z pierwszej ciąży została), wiek 37, rezerwa AMH 0,6. Monitoring cyklu, stymulacja clostibegyt, nasienie dobre, niepękają pecherzyki więc zastrzyk pregnyl. Nie udaje się kilka miesięcy więc w klinice proponują bardziej zaawansowane: inseminacje a później in vitro z racji wieku i AMH nędznego. Ale nawet z in vitro dają mi 15% szans. Przypomniałam sobie że nie było sonoHSG bo drogie badanie i zwlekałam mając nadzieję że się sama ciąża pojawi. Lekarka robi mi badanie: wychodzi że oba jajowody niedrożne. Laparoskopia diagnostyczna, nic nie znaleźli złego i udrożnili oba jajowody. Idę na kontrolę w pierwszym cyklu po laparoskopii, owulacja się zbliża, piękny pecherzyk, starajcie się państwo. Wypisuje recepty na leki do stymulacji od następnego cyklu i inseminację. Już nie były potrzebne:) Idę na wizytę z podwyższoną betą ale dosyć niską więc jeszcze boję się wierzyć. Lekarka bardziej zdziwiona niż ja jest ciąża... I śpi taki słodki chłopczyk koło mnie teraz. Życzę wszystkim żeby Wam się udało.
Jeny ale historia! Coraz bardziej wierzę że się uda po tym udrażnianiu):) my tez sie staramy ponad rok i nic.. A jedno dziecko już mamy
 
reklama
Do góry