reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Zoyka - wiem, że łatwo napisać, trudniej zrobić, ale wyobrażasz sobie Wasz życie za 5-6lat jeśli on się nie zmieni?
misia - jakiś jest szał na https://ecobubble.samsung.pl/ :tak:
Flo - dobra, to my jesteśmy do dyspozycji, nawet jak na zoo nie będzie czasu, to kawy Ci nie daruję :-) a w jakiej dzielnicy szanowna ciotka mieszka? :sorry:
 
reklama
Zoyka - terapia małżeńska. Z tego co piszesz n amoje wyczucie bez konkretnej pomocy z zewnątrz za parę lat będziecie sobie tylko skakać do gardeł... o ile sobie wcześniej łbów nie pourywacie.
Andzike - piątek mamy cały wolny, musimy tylko przyjechać do stolicy, więc jeśli będzie pogoda to zoo obowiązkowe. Ciotka mieszka na Żoliborzu, rejony placu Wilsona.
 
melduję się po Kubusiowym Party

Myślę, że wszyscy zadowoleni. Jedzonko się udało (mąż nic nie przypalił), dzieciaki poszalały na ogródku, tort był pyszny.
Pogoda superowa, jedynie pod wieczór zaczęły latać muszki (takie cos jak meszki w Polsce) i musieliśmy się ewakuować do domu.

Mamanabank - witaj, bo jeszcze sie nie przywitałam,

Aniu - szybciutko sie rozpakowuj (oby już po raz ostatni) i pisz z nami,

Zoyka - wiesz co faceta bardziej grzeje, niż krzyk czy płacz - zero reakcji, kilka razy zlej go, to może jaśnie Pana cos dotknie, ja czasami tak mojego olewam, jak jest nie w porządku w stosunku do mnie,
 
Hejka!
Pakowałam wczoraj, mam dośc pakowania-rozpakowywania-pakowania-rozpakowywania.... wyliczyłam że to moja ósma przeprowadzka w tym cholernym kraju w ciągu pół roku i oby ostatnia. Dzisiaj przed południem ma być podstawiony bus do przejazdu, bo gratów mamy co niemiara z tego 80% stanowią rzeczy biedronki wielkogabarytowe: wózki dwa, łóżeczko, rowerek, hustawka, fotelik samochodowy, krzesło itd. Normalnie bym się wepchnęła w combi gdyby nie biedrona :-D Ciągle nie mogę uwierzyć, że mamy ten domek i chociaż go nie widziałam to drżę z obaw że znowu coś nie wyjdzie, że za chwilę wrócimy tutaj i znowu będę wyładowywac kartony i pudła. Dom ma dwie sypialnie i łazienkę na górze, kuchnię i salon na dole. Ma podobno mnóstwo zakamarków i skrytek z drzwiczkami, gdzie można pochować rzeczy oraz piwnicę. Z kuchni wychodzi się na ogródeczek który na pewno trzeba doprowadzić do porządku bo trawa tam po pas niekoszona. Do tego zamiast kaucji Robert po prostu ma go odświeżyć i odmalować pokoje. Mankamntem jest brak mebli, mamy coś tam swojego ale trzeba będzie pouzupełniać. Uliczka jest spokojna, boczna od głównej i podobno mamy bardzo miłego sąsiada Anglika. Przed domem miejsce do zaparkowania samochodu, co tutaj jest sprawą istotną. Wczoraj kupiłam stół z krzesłami, w sumie chciałam inny ale chłopu ten się tak spodobał że w końcu licytowałam właśnie ten i wygrałam aukcjęZobacz załącznik 564811

Zoyka mój chłop nie jest ideałem, bywa cholernie przykry i niemiły, bywa chamski... mam ochotę go kopnąć w zad i pogonić w cholerę, mam ochotę na bycie samotną matką.
Ty nie jesteś zależna od Jarka i dajesz się wpędzać w góffno i bagno. Nie pozwól sobą pomiatać i popieram Misię: wolność i wibrator!
Katrina kombinuję, że jak już się oporządzimy i staniemy na nogi finansowo to może za rok któraś z nas podleci do siebie? W końcu jesteś na mojej wysokości geograficznie a z Doncaster czy Manchaster musi coś latać do IE. :-D
Dziewczyny zazdroszczę Wam zlotu, miałam cichą nadzieję że może uda mi się dotrzeć do Rzeszowa ale nadal nie mam paszportu Wandy i nie wiem kiedy dostanę. Rezerwacja biletów na 24 czerwca poszła się bujać, bo bez dokumentów z dzieckiem nie wylecę do PL. Pewnie dopiero we wrześniu uda mi się wyjechać do kraju:(
Miłej niedzieli, moja rodzina śpi a ja kończę kawę i siedzę ciuchutko żeby nie zbudzić nikogo. Pewnie też smacznie chrapiecie ale kawa już czeka :-D
 
Rety! Nawet tytułu nie potrafię zapamiętać. Chyba łatwiej będzie z hołubcami. Prędzej jakąś arię bym odśpiewała z tych Adamowych oper. Ale dobra, niech będzie, przyłożę się.
 
ANDZIKE, Karol do maluszka podchodzil, glaskal i mowil "csaaaa...". Znaczy maluszek jst dzidzia i jest cacy i nalezy go traktowac ostroznie bo to maluszek. Karlo szalal z 9-letnim starszym bratem maluszka. Tzn. starszy szalal w kulkach, a Karol latal za nim i ryczal ze smiechu. Male dzieci dla Karola to dzidzie, ktore mozna poglaskac po glowce, dac buzi i poza tym nie nadaja sie do niczego. No, podziwiac mozna, usmiechajac sie do takiego dzidzia. ZOYKA, lzy nie pomagaja zwykle. Na poczatku dzialaja, ale po krotkim czasie facet widzac placz po prostu sie wkurza. Slowa... Nie wiem. Dla mnie to Ty kochasz meza, a on, jesli kocha, to w jakis chory sposob. "Milosc nie poniza..." ANKA, Mexyk? MAMANABANK, nie ma sprawy - zeby repertuar byl swojski, proponuje arie Jontka z "Halki". :D
 
hełoł :-)
miałam iść na kije ale Kubula tak niespokojnie spał że rano byłam nieprzytomna - więc stwierdzałam że sorry ale mój sen jest ważniejszy od porannej przebieżki. pospałam do po 9 :-)
Andzike dzięki - się zastanawiałam nad Samsungiem właśnie, tylko że te płytsze mają max 6 kg a candy ma 8-9 kg wsadu... dopóki chodzi nasza stara pralka to mamy czas poszukiwania. Tylko, że jej dni są chyba policzone no i mnie irytuje że Kubula ma do niej dostęp i jej guziczków :-(
Zoyka - Flo ma racje - jeśli nie terapia to sobie łby poodrywacie.
Aniu oby to było TO.
 
hej hej,
Misia - no moje drugą noc z rzędu śpi niespokojnie i budzi się , żeby sobie poczytać i pogadać. Ja w ramach ćwiczeń fizycznych znów kąpałam psa, a teraz mnie jeszcze czeka odgruzowanie łazienki po tej kąpieli.
Kłaczku - Maks zaczepia dorosłych i starsze dzieci, a do rówieśników podchodzi z pewnym dystansem - obserwuje i nie angażuje się pierwszy. Karol ze swoimi gabarytami to spokojnie może udawać że nie jest w tej grupie co "dzidzia", w końcu jak się nosi ciuchy dla czterolatka to można się czuć już całkiem dorosłym facetem.
Anko - już na nowych śmieciach? Mam nadzieję że internet tam dają i będziesz się meldować
Mamonabank - dobra dobra, ciasteczka jakieś sobie w suwaczek powstawiałaś, a gdzie reszta?
 
FLO, nie!! Mamuniu... Na 4 latka to tylko t-shirty, cala reszta 2-3. Po prostu proporcje ubranek sa inne przy wiekszych rozmiarach i choc bluzka krotkawa, to rekawki dlugie ok, podobnie spodnie, wiec dlugie tematy nosimy 2-3, a krotkie rekawki pozwalamy sobie na normalne, siegajace dupska dlugosci i tu juz rozmiar do 4 lat.
To Karol ma jak Maks w takim razie. Pojawiajacy sie w domu dorosly jest zaczepiany, zagadywany "na smierc", starsze dzieci, nawet kilkulatki sa fajnym towarzystwem do nich tez sie gada (tylko one patrza jak na glupiego :D ), dzidziusie sa do podziwiania, glaskania i w ogole ostroznego obchodzenia sie. On lubi maluszki, zaglada do wozkow, zaczepia, ale nie probuje sie bawic.
 
reklama
Do góry