reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Jestem po wizycie u genetyka. Stanęło na amniopunkcji. Ona podejrzewa mozaikowatość łożyska, ale tylko amniopunkcja da odpowiedź. Tak czy inaczej nie jest różowo. Mozaikowa trisomia chromosomu 3 w łożysku może się źle skończyć. Duże zagrożenie bardzo wczesnym lub wczesnym porodem lub wady u dziecka. W sumie to samo przy trosomii 3 płodu. Może być całkiem nieźle albo kiepsko😑
 
reklama
Jestem po wizycie u genetyka. Stanęło na amniopunkcji. Ona podejrzewa mozaikowatość łożyska, ale tylko amniopunkcja da odpowiedź. Tak czy inaczej nie jest różowo. Mozaikowa trisomia chromosomu 3 w łożysku może się źle skończyć. Duże zagrożenie bardzo wczesnym lub wczesnym porodem lub wady u dziecka. W sumie to samo przy trosomii 3 płodu. Może być całkiem nieźle albo kiepsko😑
Mysle, ze amniopunkcja rozwieje wszystkie wątpliwości. Ta z macierzami daje już bardzo dokładny obraz i nie czeka się tak długo na wynik.
 
Jestem po wizycie u genetyka. Stanęło na amniopunkcji. Ona podejrzewa mozaikowatość łożyska, ale tylko amniopunkcja da odpowiedź. Tak czy inaczej nie jest różowo. Mozaikowa trisomia chromosomu 3 w łożysku może się źle skończyć. Duże zagrożenie bardzo wczesnym lub wczesnym porodem lub wady u dziecka. W sumie to samo przy trosomii 3 płodu. Może być całkiem nieźle albo kiepsko😑
A wytlumaczyl ci jakie problemy konkretnie mogloby miec malenstwo?
Zdecydowalas sie na amnio czy sanco tez?
Ja nie mialam zadnych wskazan do amniopunkcji Poza wiekiem, zrobilam, nie jest tak zle ... Stres i myslenie czy dziecko jest chore bylo dla mnie znacznie gorsze.
Warto poszukac dobrego specjalisty.
 
A wytlumaczyl ci jakie problemy konkretnie mogloby miec malenstwo?
Zdecydowalas sie na amnio czy sanco tez?
Ja nie mialam zadnych wskazan do amniopunkcji Poza wiekiem, zrobilam, nie jest tak zle ... Stres i myslenie czy dziecko jest chore bylo dla mnie znacznie gorsze.
Warto poszukac dobrego specjalisty.
Nie będę robić Sanko bo pewnie coś wyjdzie, wolę konkret. Tam gdzie chodzę robią dużo amniopunkcji i mają spore doświadczenie i nowoczesny sprzęt. O problemach dziecka nie było mowy. Bez badań i konkretnego wyniku nie ma sensu gadać po próżnicy. Tylko jak tu dotrwać i nie oszaleć.
Mama mama ciągle mi powtarza że będzie robrze. Normalnie bym jej uwierzyła, ale ma początki demencji i różnie z nią bywa. Zresztą wkurza mnie takie pocieszanie skoro równie dobrze może być źle. Wole usłyszeć, że mnie wspierają, a nie ze będzie dobrze. Niestety od dziecka miałam negatywne nastawienie do niektórych rzeczy. Zakładałam najgorsze i cieszyłam się jak dobrze poszło. To było łatwiejsze niż rozczarowanie. Zastanawiam się nad jakaś konsultacja u psychologa.
 
Nie będę robić Sanko bo pewnie coś wyjdzie, wolę konkret. Tam gdzie chodzę robią dużo amniopunkcji i mają spore doświadczenie i nowoczesny sprzęt. O problemach dziecka nie było mowy. Bez badań i konkretnego wyniku nie ma sensu gadać po próżnicy. Tylko jak tu dotrwać i nie oszaleć.
Mama mama ciągle mi powtarza że będzie robrze. Normalnie bym jej uwierzyła, ale ma początki demencji i różnie z nią bywa. Zresztą wkurza mnie takie pocieszanie skoro równie dobrze może być źle. Wole usłyszeć, że mnie wspierają, a nie ze będzie dobrze. Niestety od dziecka miałam negatywne nastawienie do niektórych rzeczy. Zakładałam najgorsze i cieszyłam się jak dobrze poszło. To było łatwiejsze niż rozczarowanie. Zastanawiam się nad jakaś konsultacja u psychologa.

Słonko nie zastanawiaj się, tylko idź do psychologa. Potrzebujesz. Idź na amnio. Te pieniążki z sancow mogą się jeszcze przydać. Trafiłaś na dobrego genetyka. Nikt ci nie powie co z dzieckiem nie tak, czy wszystko w porządku dopóki nie będzie wyniku. To odpowiedzialne działanie.
Boisz się, niepewność jest okrutna. Powolutku dzień za dniem buduj. Na ile możliwe staraj się nie tracić nadziei na światełko w ciemności. Może twój maluszek się wybroni... Tak bardzo bym tego dla was chciała. Będę mocno, mocno trzymała kciuki za ciebie, byś dała radę fizycznie i psychicznie udźwignąć tą sytuację. Gdybyś chciała pogadać pisz, nawet na priv. I nie zastanawiaj się nad psychologiem. U tego genetyka mogą mieć dobrą opiekę. Przytulam 💖
 
Nie będę robić Sanko bo pewnie coś wyjdzie, wolę konkret. Tam gdzie chodzę robią dużo amniopunkcji i mają spore doświadczenie i nowoczesny sprzęt. O problemach dziecka nie było mowy. Bez badań i konkretnego wyniku nie ma sensu gadać po próżnicy. Tylko jak tu dotrwać i nie oszaleć.
Mama mama ciągle mi powtarza że będzie robrze. Normalnie bym jej uwierzyła, ale ma początki demencji i różnie z nią bywa. Zresztą wkurza mnie takie pocieszanie skoro równie dobrze może być źle. Wole usłyszeć, że mnie wspierają, a nie ze będzie dobrze. Niestety od dziecka miałam negatywne nastawienie do niektórych rzeczy. Zakładałam najgorsze i cieszyłam się jak dobrze poszło. To było łatwiejsze niż rozczarowanie. Zastanawiam się nad jakaś konsultacja u psychologa.

Rozdepka jak się czujesz ? Umówiony masz termin?
Ja na amnio też umówiłam się do szpitala gdzie mają ogromne doświadczenie, to ważne. Dla nich takie badanie to pestka, dla nas ogromny stres. Ale wiedząc że jestem w dobrych rękach, starałam się choć trochę uspokoić.
Twoja Mama chce Cię własnie w ten sposób wesprzeć, może tylko tak umie. Trudno jest współtowarzyszyć w cierpieniu kiedy nic nie można zrobić. Czasem nawet nic mądrego do głowy nie przychodzi co można powiedzieć
Masz prawo się złościć, czuć rozgoryczenie, żal.Ja czekając na badania wyjechałam nad morze, wolałam być sama. Wtedy też nie mogłam znieść tego pocieszania i nie chodziło o to że bałam się rozczarowania, ja nie umiem dzielić się swoim cierpieniem. Rozchodziłam tam kilometrami mój żal, wypłakałam się, przewietrzyłam głowę i pogodziłam.
Trzymam kciuki za Was [emoji847]
 
Rozdepka jak się czujesz ? Umówiony masz termin?
Ja na amnio też umówiłam się do szpitala gdzie mają ogromne doświadczenie, to ważne. Dla nich takie badanie to pestka, dla nas ogromny stres. Ale wiedząc że jestem w dobrych rękach, starałam się choć trochę uspokoić.
Twoja Mama chce Cię własnie w ten sposób wesprzeć, może tylko tak umie. Trudno jest współtowarzyszyć w cierpieniu kiedy nic nie można zrobić. Czasem nawet nic mądrego do głowy nie przychodzi co można powiedzieć
Masz prawo się złościć, czuć rozgoryczenie, żal.Ja czekając na badania wyjechałam nad morze, wolałam być sama. Wtedy też nie mogłam znieść tego pocieszania i nie chodziło o to że bałam się rozczarowania, ja nie umiem dzielić się swoim cierpieniem. Rozchodziłam tam kilometrami mój żal, wypłakałam się, przewietrzyłam głowę i pogodziłam.
Trzymam kciuki za Was [emoji847]
Jeszcze się nie umówiłam. Dziś lub jutro będą mieli otwarty kalendarz, więc dopiero będę dzwonić. Staram się nie myśleć o tym wszystkim. Przestałam szukać i czytać w necie o trisomiach. Jakoś muszę to przebrnąć. Partner ciągle wierzy, że wszystko będzie z maluszkiem dobrze. Tak mu tego zazdroszczę.
Udało mi się uzyskać większy spokój więc nie czuje się już taka udreczona. Przynajmniej tyle.
Moja mama jest Kochana. Niestety nie dochowala tajemnicy i opowiedziała o ciąży swojej siostrze, do tego bzdury że zaraz rodzę. No i jest rodzinna afera, bo ciotka czuje się pominięta. Wybaczyłam mamie bo biedna nawet nie pamięta co na śniadanie jadła i co robiła w ciągu dnia. Ale dla mnie to nauczka żeby mamie niczego ważnego nie mówić...
 
Dziewczyny to mój test z dzisiaj - 27dc. Ostatnie cykle były właśnie 27 dniowe i dziś można powiedzieć z marszu, dzień przed @ zrobiłam test o czułości 10 i druga kreska pojawiła się praktycznie natychmiast. Pospieszyłam się i wylałam próbkę moczu niestety. Inaczej zrobiłabym drugi test dla pewności. No nic jutro powtarzam test i jeśli będą nadal dwie to po pracy idę na betę.
 

Załączniki

  • Screenshot_20211026-080728_Gallery.jpg
    Screenshot_20211026-080728_Gallery.jpg
    405 KB · Wyświetleń: 118
reklama
Jeszcze się nie umówiłam. Dziś lub jutro będą mieli otwarty kalendarz, więc dopiero będę dzwonić. Staram się nie myśleć o tym wszystkim. Przestałam szukać i czytać w necie o trisomiach. Jakoś muszę to przebrnąć. Partner ciągle wierzy, że wszystko będzie z maluszkiem dobrze. Tak mu tego zazdroszczę.
Udało mi się uzyskać większy spokój więc nie czuje się już taka udreczona. Przynajmniej tyle.
Moja mama jest Kochana. Niestety nie dochowala tajemnicy i opowiedziała o ciąży swojej siostrze, do tego bzdury że zaraz rodzę. No i jest rodzinna afera, bo ciotka czuje się pominięta. Wybaczyłam mamie bo biedna nawet nie pamięta co na śniadanie jadła i co robiła w ciągu dnia. Ale dla mnie to nauczka żeby mamie niczego ważnego nie mówić...
Ach faceci to inny gatunek, też im zazdroszczę że potrafią o niczym nie myśleć. Ja czasem mam wrażenie że mój mózg aż paruje od ciągłego rozmyślania [emoji6] a rodzinne afery to chyba też w każdej rodzinie są i to z byle czego. Mam nadzieję że przyjdzie taki dzień że będziesz się z tego śmiała [emoji1]
A lekarz Google potrafi czasami niepotrzebne człowieka tylko wystraszyć i zdołować. Dobrze że się odcięłaś.
U nas słonecznie, pójdziemy z córcią na spacer.
Może też się wybierzecie
Życzę Ci dobrego dnia [emoji3059]
 
Do góry