reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

reklama
Cześć dziewczyny [emoji846]
Nie wiem czy mnie pamiętacie... udzielałam się troszkę na początku i w połowie ciąży.
Później trochę czasu zabrakło.
Mam już niemal 41 i trójkę dzieci: synów 18 i 16 lat oraz księżniczkę 7 tygodni [emoji3590]
Ciążę przeszłam bez większych komplikacji nie licząc niedoczynności i cukrzycy na insulinie - ale to było opanowane.
W 37+1 udałam się na kwalifikację do cesarskiego cięcia (stan po dwóch cc) i na izbie przyjęć miałam ciśnienie 210/120. Postanowiono zakończyć ciążę natychmiast, jeszcze mi malowodzie wyszło na dodatek.
Księżniczka 2780g i 51 cm - chociaż teoretycznie ciąża donoszona to Martynka miała kliniczne cechy wczesniactwa.
W szpitalu spędziłyśmy tydzień z powodu mojego skaczącego cisnienia i jej żółtaczki wymagającej fototerapii.
Laktacja nigdy u mnie się nie rozkręciła zadowalająco i praktycznie od początku dokarmialam niewielkimi ilościami mm. Teraz już w większości jest to mm ale pierś wciąż jest do "napicia się". Dobre i to. Chociaż ta porażka wciąż powoduje u mnie małe załamania - zależy od dnia.

Odzywam się do Was po to aby dziewczyny, które są na początku ciąży, całe w stresie, mogły poczytać kolejną historię, która ma dobre zakończenie [emoji3590][emoji3590][emoji3590] I wiecie co? Chociaż Martynka nie była planowana to ja chyba jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa [emoji13]

Młoda dzisiaj kończy 7 tygodni i waży 3610g [emoji3590]

Trzymam dziewczyny za Was kciuki [emoji7]Zobacz załącznik 1231836
Cudowności😚😀
 
Cześć dziewczyny [emoji846]
Nie wiem czy mnie pamiętacie... udzielałam się troszkę na początku i w połowie ciąży.
Później trochę czasu zabrakło.
Mam już niemal 41 i trójkę dzieci: synów 18 i 16 lat oraz księżniczkę 7 tygodni [emoji3590]
Ciążę przeszłam bez większych komplikacji nie licząc niedoczynności i cukrzycy na insulinie - ale to było opanowane.
W 37+1 udałam się na kwalifikację do cesarskiego cięcia (stan po dwóch cc) i na izbie przyjęć miałam ciśnienie 210/120. Postanowiono zakończyć ciążę natychmiast, jeszcze mi malowodzie wyszło na dodatek.
Księżniczka 2780g i 51 cm - chociaż teoretycznie ciąża donoszona to Martynka miała kliniczne cechy wczesniactwa.
W szpitalu spędziłyśmy tydzień z powodu mojego skaczącego cisnienia i jej żółtaczki wymagającej fototerapii.
Laktacja nigdy u mnie się nie rozkręciła zadowalająco i praktycznie od początku dokarmialam niewielkimi ilościami mm. Teraz już w większości jest to mm ale pierś wciąż jest do "napicia się". Dobre i to. Chociaż ta porażka wciąż powoduje u mnie małe załamania - zależy od dnia.

Odzywam się do Was po to aby dziewczyny, które są na początku ciąży, całe w stresie, mogły poczytać kolejną historię, która ma dobre zakończenie [emoji3590][emoji3590][emoji3590] I wiecie co? Chociaż Martynka nie była planowana to ja chyba jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa [emoji13]

Młoda dzisiaj kończy 7 tygodni i waży 3610g [emoji3590]

Trzymam dziewczyny za Was kciuki [emoji7]Zobacz załącznik 1231836
Gratulacje niech zdroeo rosnie
Ja pamietam bom juz stara wyga tutaj
 
Cześć dziewczyny [emoji846]
Nie wiem czy mnie pamiętacie... udzielałam się troszkę na początku i w połowie ciąży.
Później trochę czasu zabrakło.
Mam już niemal 41 i trójkę dzieci: synów 18 i 16 lat oraz księżniczkę 7 tygodni [emoji3590]
Ciążę przeszłam bez większych komplikacji nie licząc niedoczynności i cukrzycy na insulinie - ale to było opanowane.
W 37+1 udałam się na kwalifikację do cesarskiego cięcia (stan po dwóch cc) i na izbie przyjęć miałam ciśnienie 210/120. Postanowiono zakończyć ciążę natychmiast, jeszcze mi malowodzie wyszło na dodatek.
Księżniczka 2780g i 51 cm - chociaż teoretycznie ciąża donoszona to Martynka miała kliniczne cechy wczesniactwa.
W szpitalu spędziłyśmy tydzień z powodu mojego skaczącego cisnienia i jej żółtaczki wymagającej fototerapii.
Laktacja nigdy u mnie się nie rozkręciła zadowalająco i praktycznie od początku dokarmialam niewielkimi ilościami mm. Teraz już w większości jest to mm ale pierś wciąż jest do "napicia się". Dobre i to. Chociaż ta porażka wciąż powoduje u mnie małe załamania - zależy od dnia.

Odzywam się do Was po to aby dziewczyny, które są na początku ciąży, całe w stresie, mogły poczytać kolejną historię, która ma dobre zakończenie [emoji3590][emoji3590][emoji3590] I wiecie co? Chociaż Martynka nie była planowana to ja chyba jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa [emoji13]

Młoda dzisiaj kończy 7 tygodni i waży 3610g [emoji3590]

Trzymam dziewczyny za Was kciuki [emoji7]Zobacz załącznik 1231836
Przesłodka dziewczynka! 😍
Dzięki za podnoszący na duchu post ! 😘
 
EvilDesiree, córeczka śliczna🙂 często się zastanawiam jak moja będzie wyglądała 🥰
Kwiatek 250 - kącik śliczny🙂 ciekawe czy dziś po zdjęciu szwu coś się zacznie dziać...
Ja powoli wkraczam w trzeci trymestr. Nie wiem kiedy pierwsze już prawie 6 miesięcy minęło, ale z drugiej strony styczeń strasznie mi się dłuży... U nas remont łazienki w toku, nic w domu nie mogę robić, może dlatego tak się ciągnie. Miałam nadzieję, że do końca stycznia przeorganizuję rzeczy w szafach, żeby zrobić miejsce na wyprawkę, a tu nic z tego, szafy zafoliowane, wszędzie kurz... Czeka mnie pracowity luty, a wyprawkę pewnie dopiero w marcu zacznę kompletować. Ale cieszę się, że udało się z tym remontem teraz - jak byłam w ciąży z najstarszą (ponad 20 lat temu) to też remontowaliśmy łazienkę (w innym mieszkaniu) - tyle, że wtedy ekipa była byle jaka, strasznie wolno robili, a ja byłam w 8 miesiącu ciąży... Teraz ekipa fajna, praca wre - tylko ten okropny pył i bałagan...
 
Witajcie, jestem już w domu. Szew zdjęty, dzidzia w porządku, a skurczu ani jednego nie miałam od rana, więc puścili mnie🙃. Zapytałam lekarza o stan mojej szyjki, więc mi odpowiedział: że wrócę do nich jutro lub w kolejnych dniach, a jakbym sprobowała sexu z mężem, to mam szansę jeszcze dziś...😍, no więc teraz sprzątać będę i na wieczór też mam plan!
Jestem taka szczęśliwa, że sobie nie wyobrażacie 😍🤩🥰🎊🎉, dziś 37+0💝.
Dziękuję Wam za Wasze wsparcie!😘
 
Witajcie, jestem już w domu. Szew zdjęty, dzidzia w porządku, a skurczu ani jednego nie miałam od rana, więc puścili mnie🙃. Zapytałam lekarza o stan mojej szyjki, więc mi odpowiedział: że wrócę do nich jutro lub w kolejnych dniach, a jakbym sprobowała sexu z mężem, to mam szansę jeszcze dziś...😍, no więc teraz sprzątać będę i na wieczór też mam plan!
Jestem taka szczęśliwa, że sobie nie wyobrażacie 😍🤩🥰🎊🎉, dziś 37+0💝.
Dziękuję Wam za Wasze wsparcie!😘
No to za plan, aby wypalił 👍👍👍🤩
 
Witajcie, jestem już w domu. Szew zdjęty, dzidzia w porządku, a skurczu ani jednego nie miałam od rana, więc puścili mnie🙃. Zapytałam lekarza o stan mojej szyjki, więc mi odpowiedział: że wrócę do nich jutro lub w kolejnych dniach, a jakbym sprobowała sexu z mężem, to mam szansę jeszcze dziś...😍, no więc teraz sprzątać będę i na wieczór też mam plan!
Jestem taka szczęśliwa, że sobie nie wyobrażacie 😍🤩🥰🎊🎉, dziś 37+0💝.
Dziękuję Wam za Wasze wsparcie!😘
No to czekamy z niecierpliwością na efekt dzisiejszej realizacji planu😍😄
 
reklama
Do góry