reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Annauelle dziś myślałam o Tobie w pracy :) ale doczekałam do 18stej i musiałam zajrzeć co u Ciebie? A Noelle1 jak u Ciebie? Pisałaś że brzuch boli ale jeszcze małpy nie było. Odezwijcie się Kochane. Magdamama była jeszcze na liście przed Wami ale albo mi umkneło albo ucichła coś ostatnio. Ta nasza lista to jak triatlon, podkręca wysiłki, jedne biegną po cudowne jajko, drugie już płyną w ciąży a trzecie wsiadły już na ten rower macierzyństwa. Nie ma się co poddawać, aby do przodu ...... po szczęście :)
Kochana ja wczoraj w południe wyladowalam w szpitalu z krwotokiem....ból miałam taki jakby mi ktos macice wyrywał az nie do opisania..podali mi 2 zastrzyki i jakas tabletke pod jezyk...co i jak nic narazie nie wiem bo te jełopy niic nam nie chcialy powiedziec...jestem tak wsciekła,bo robili mi badania ale wyniki beda dopiero w piatek a do Gp mam sie zgłosic w poniedzialek...oczywiscie do domu dali mi tylko standardowo paracetamol na ból...
 
reklama
Zoja spokojnie wiem ze pierwszy moment to szok ale dobrze ze skonczylo sie jak sie skonczylo , ogarniecie sie razem zobaczysz ze dacie rade i pozniej bedziecie sie z tego smiac :)
powodzenia i nie martw sie tak bo wlansie na porodwke trafisz za wczesnie i wtedy bedzie klops
 
Kochana ja wczoraj w południe wyladowalam w szpitalu z krwotokiem....ból miałam taki jakby mi ktos macice wyrywał az nie do opisania..podali mi 2 zastrzyki i jakas tabletke pod jezyk...co i jak nic narazie nie wiem bo te jełopy niic nam nie chcialy powiedziec...jestem tak wsciekła,bo robili mi badania ale wyniki beda dopiero w piatek a do Gp mam sie zgłosic w poniedzialek...oczywiscie do domu dali mi tylko standardowo paracetamol na ból...
oj nie brzmi to dobrze :( mam nadzieje ze to nic takiego
 
U mnie dwa miesiące do końca ciąży, ale wszystko się posypało. Mój partner wczoraj miał wypadek w pracy.Skończyło się na połamanych palcach u stopy prawej i gipsie. Masakra, jestem załamana, niestety nie ma mi kto pomóc. Wszystko spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Teraz sama muszę wszystko robić,wczoraj tylko płakałam i myślałam. Jak tu przetrwać do końca? Modlę się, żeby tylko mnie wcześniej nie zebrało na poród. Mam wszystkiego dosyć.
Wszystko będzie dobrze!!!!! Zobaczysz! Miałam identyczna sytuację 2 lata temu. Ja - dwa miesiące do rozwiązania. Moj mąż zerwane więzadła krzyżowe i połamana łąkotka. Operacja, rehabilitacja, pełne unieruchomienie. Ze wszystkim dałam rade. Bez kłopotu. Uwierz mi. Łącznie z myciem go, wożeniem na rehabilitację i do pracy. A w domu 2 dzieci :) większych, ale zawsze. Pranie, gotowanie, zakupy, zebrania w szkołach, lekcje, itp.
Siła jest kobietą!!! Będzie dobrze :)
 
U mnie dzisiaj powinna sie pojawic @ ale cos cicho...pewnie jutro rano sie rozkręci...
Dzisiaj byłam z męzem na zakupach i jakies fatum wisi nade mna...same kobiety w ciazy...az moj maz sam mowi czy one tak kurde specjalnie paraduja przed nami czy co? :) jakas paranoja ddosłownie...
ha ha ha to ja tez tak mam gdzie ide kobieta w ciazy Masakraaaaaaa
 
Witam serdecznie mam 42 lata w grudniu wychodzę za mąż. W październiku zaczynamy starania o dzidziusia mam nadzieję że jeszcze nie jest za późno. Będzie mi bardzo miło jeżeli przyjmiecie mnie do swojej grupy
 
reklama
Zoja spokojnie wiem ze pierwszy moment to szok ale dobrze ze skonczylo sie jak sie skonczylo , ogarniecie sie razem zobaczysz ze dacie rade i pozniej bedziecie sie z tego smiac :)
powodzenia i nie martw sie tak bo wlansie na porodwke trafisz za wczesnie i wtedy bedzie klops
Dziękuję kochana za słowa otuchy. Mam nadzieję że wszystko się ułoży. Jeździmy codziennie prawie 70 km, dla mnie to bardzo męczące. No,ale trzeba. Jeszcze dwa dni muszę wytrzymać
 
Do góry